. Tak bardzo bym chciała powiedzieć mu w drugą rocznicę ślubu, że zostanie tatą 
. 
            
 czuję już wszystkie objawy @ i wiem, że zaraz przyjdzie ;/ Najgorsza jest ta niewiedza gdzie jest problem!!! Już sama nie wiem jakie leki czy witaminy mam jeszcze brać żeby się udało. Jestem tak strasznie niecierpliwa!!!. Coraz częściej myślę, żeby się poddać i do końca życia być tylko z mężem. A może lepiej być sama a jemu dać szanse na dziecko z inną kobietą? WARIUJĘ!!! 
            Kurde! Ale szczęście! Umówiłam się wczoraj z moją przyjaciółką, że dzisiaj testujemy razem. I przed chwilą otrzymałam od niej piękne zdjęcie z dwoma kreseczkami
. Tak bardzo się cieszę, że jej się udało!!! Już nie mogę się doczekać jak się spotakmy 
            Wiadomość wyedytowana przez autora 30 września 2016, 08:26
). Planuję co najmniej do końca roku dzielnie ćwiczyć! Oprócz tego brzuszki i przysiady!. Ale to nie wszystko- jak walczyć to na całego. Zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską. Więc teraz przez 54 dni będę walczyć o moje Szczęście bardziej duchowo 
.Dziękuję Wam za te wszystkie słowa wsparcia- myślę, że gdyby nie to jeszcze dzisiaj bym leżała i ryczała.
 
 
            
 pewnie za kilka dni jak z zegarkiem w ręku pojawi sie jędza 
. Nie mam już sił co miesiąc tego przezywać. Coraz częściej myśle ze jedyna opcja jest in vitro. Raz dwa i po krzyku. Pewnie to sie szybciej idą nóż co miesiąc przezywać rozczarowanie. Tylko jak namówić do tego męża?? To będzie najtrudniejsze:(. A może po prostu zrezygnować ze wszystkiego?....
            
				
								
				
				
			
Kochana, masz bardzo ładną tempkę. Trzymam kciuki...