Moj pierwszy wpis. No co napisac to ze mam kipski humor to ze jestm zla nie wiem ktory dzien z kolei ja wiem ze nie ktore z was powiedza czego ona nazeka przeciez ma dwojke dzieci a niektorzy nie maja nawet jednego ale jak corka sie urodzila to myslalam ze juz nie bede chciala dzieci ze mi ta cudowna dwojka wystarczy jak sie odchwala to zaczela sie pogon za pieniadzem ja w pracy maz w pracy czasami sie mijalismy a teraz on dostal lepsza prace i musielismy sie przeprowadzic ale nie zaluje bo ja nie musze teraz pracowac i wiecej czasu z dziecmi spedzic no i czuje ze to juz ostatni dzwonek zeby miec dzidziusia juz nie jestem mloda dwa miesiace prob bez skutku wiec wybralam sie do lekarza zeby zbadac tarczyce moze to blokuje badania juz byly wiec czekam na wizyte a mam 19 czerwca czas sie strasznie dluzy. Tak bym juz chciala byc w ciazy tym bardziej ze moje dzieciaczki malo juz w domu siedza syn do szkoly chodzi a corka do przedszkola a jak tylko wruca to zjedza obiad i na dwor i tyle ich widze.w poprzednim miesiacu juz myslalam ze sie udalo bo @ spoznial sie 6 dni ale niestety przyszla a ja dostalam zalamke tym bardzej ze do cierpliwych nie naleze chociaz tlumacze sobie codziennie do cierpliwych swiat nalezy ale to pomaga na 5 minut
Czytam te wasze pamietniki i sie zastanawiam skad wy bierzecie sile zeby to wszystko zniesc nie zalamac sie nie wiem czy bym tak umiala czy bym sie calkowicie niezalamala nie zmknela w sobie. ,ale te wasze pamietniki daja mi nadzieje bo wam sie wkoncu udaje wiec jeszcze nic nie jest stracone
Nie wiem czy ten pamietnik mi cos da ale nie ja tu sie komu wygadac to chociaz popisze sobie jest wieczur a ja siedze sama maz w pracy dzieci w pokojach siedze czytam itakie glupie mysli mi przychodza do glowy a co bedzie jak juz nie bede mogla miec dzieci a jesli to koniec kiedys sobie tlumaczylam ze przeciez by sie nic nie stalo bo mam juz swoja cudowna dwojke ale so takie dni jak dzis ze mysli placza sie po glowie i nie moge sie ich pozbyc mam ochote plakac ale jak zwykle trzymam wszystko w sobie a moze byloby lepuej sie wyplakac moze i humor by sie poprawil chcialabym byc w polsce tam by bylo inaczej moze latwiej by bylo z kims pogadac czy wyjsc gdzies sie zlelaksowac nabrac sil
No i dzis kolejny dzien troche zwariowany ale przynajmniej szybko minie juz bym chciala byc po wizycie u lekarza moze juz bym cos wiedziala a tak caly czas mi sie mysli glebia w glowie iw kuchni caly czas zerkam na kalendarz jakby to mialo przyspieszyc czas.
Wczoraj popoludniu mialam totalnego dola nie wiem czy tylko my mamy takiego pecha czy jak ale to ze wszystkim nie tylko chodzi o zajscie w ciaze maz pociesza ze bedzie dobrze ale ja juz chyba w to nie wieze muwi sie raz pod wozem raz nad ale ile razy mozna byc pod??? Dzis mamy zrobic sobie spacer i romantyczny wieczor bo maz jutro do pracy ale ja chyba nie mam na to ochoty
jestem juz chyba wypompowana z calej energi Boze dopomuz i daj sile by dalej zyc.
Koszmarny dzien minol i cos czuje ze bedzie takich dni wiecej pogoda za oknem taka sobie wiec nawet ona nie nastraja na dobry humor tesni mi sie za wszystkim co bylo i nie widze swiatelka na lepsze jutro. 16 maja przyjechac znajomi na pare dni moze to troche mnie rozerwie i zaberze czarne mysli z glowy chyba musze sobie jakies hobby znalesc zajme sie czyms innym niz ciaglym mysleniem.
Siedze dzis od rana sama bo maz w pracy a dzieciaki na dworzu siedze i czytam i zastanawiam sie a jesli ja tym razem tez bede czekam na kolejna dzidzie latami jak nie ktore z was czy bede miala wystarczajaco sily zeby trwac w postanowieniu ze bedzie dobrze i napewno sie uda. Tutaj jestem sama nie dawno sie przeprowadzilismy i nie mam z kim pogadac dobrze ze jest ten pamientnik chociaz tutaj moge napisac co na sercu mi lezy chociaz przydalabysie szczera rozmowa z kims kto bedzie wiedzial jak to jest. Znajoma nie dawno miala zabieg in vitro bo tezdlugo sie starali ale niestety serduszko obumarlo w 8 tyg. Poplakalam sie i nie wiedzialam co mam powiedziec zdaje sobie sprawe ze w takiej sytuacji co bym nie powiedziala to i tak to jej nie pomoze. No i nachodza mnie znowu mysli a jak sie uda i mnie taka sytuacja spodka jak jasobie dam rade chce odgonic te mysli ale nie zawsze mi sie to uda.
No i kolejny dzien wizyta u lekarza juz nie dlugo nie moge sie doczekac ciekawe co wyjdzie. Tak sie zastanawialam moze by jakies zajecie sobie znalesc to bym tak nie myslala jak pracowalam to mi siewstawac nie chcialo i tak myslalam sobie jak to bybylo fajnie nie pracowac nie musiec wstawac a teraz kiedy juz 4 miesiace nie pracuje to siedzenie w domu mnie dobija i jak tu dogodzic tak zle tak nie dobrze. Codzinnie wpatruje sie w swoj wykres jakby to mnialo cos w tym wykresie zmienic juz bym chciala zeby byl na zielono ale cos czuje ze jeszcze troche bede musiala poczekac. Za rok w czerwcu planujemy pojechac do polski na troche dluzszy urlop no chyba ze bede miala termin porodu oj tak bym chciala no ale zobaczymy
bedzie dobrze trzeba w to wierzyc
Dzis mam dobre nastawienie bedzie dobrze a bardziej musi byc dobrze. Dzis snilo mi sie ze ktos glaskal mnie po brzuchu i muwil ze tym razem sie uda Boze juz nawet w snach mysle o malenstwie. M od rana w pracy ja zaraz wstaje kawke wypije i z synkiem do szkoly troche sie smarka ale mam nadzieje ze to tylko katar i nie bedzie z tego niczego wiecej. Plan na dzis sprzatanko, obiad, spacer z psem zero myslenia i zamartwiania sie.
No i dobre nastawienie poszlo w d...... Przegladam wykresy i sie zalamuje bo kobitki w moim wieku staraja sie latami zalamka totalna
wieczur to nie jest dobry czas na przegladanie takich rzeczy znowu zaczne myslec i nie bede spala pol nocy. M na dole mecz oglada a ja sie tu zadreczam gdzie sie podzialo moje myslenie pozytywne wraca na jeden dzien a potem znowu cos mnie doluje i siedzi w mojej glowie.
Patrze na ten wykres i nie moge miec zlego nastawienia bo inaczej nic z tego nie bedzie wiec czekam az ovu wyznaczy owulacje ale dzis bedziemy dzialac trzeba w koncu przelamac zla passe.
Dzis mi wyszlo w wykrwsie ze owulacje mialam 11 czerwca nie wiem co o tym myslec myslalam ze dopiero bedzie a tu sie okazuje ze juz byla chyba ten cykl spisze na straty a tak bardzo czekalam na ta owulacje i tyle nadzieji mialam
No i dupa jednym slowem dzis wykres zmienil sie i wyszlo ze owulki jeszcze nie bylo a dzis sie z M poklucilam i nic z tego nie bedzie i jeszcze dzis znajomi przyjezdzaja na pare dnu wiec ten cykl stracony a mialam takie nadzieje
No dni mijaja a ja juz bym chciala zeby nowy cykl sie rozpoczol co prawda ovu jeszcze nie wyznaczylo mi owulki ale znajomi jeszcze dwa dni beda wiec juz napewno bedzie po. Chyba sie uzaleznilam od zagladania na ovu wchodze tu co godzina. Ale chociaz dzis mam wmiare dobry chumor moglo by tak juz zostac ale pewnie dostane jakiegos dola.
Boze daj mi sile i nadzieje zebedzie wszystko dobrze i ze wkoncu sie uda.
No i teraz juz wiem ze ten cykl jest stracony bo ovu wyznaczylo owulacje na 16 czerwca a w tedy serduszkowania nie bylo bo byli znajomi i dopiero dzis pojechali do siebie wiec niech @ przychodzi szybko zeby mozna bylo dzialac w nowym cyklu. Dzis bylam u lekarza czekalam na ta wizyte z niecierpliwoscia ale tak jak myslalam powiedzial ze jest wszystko w normie jak wyszlam to myslalam ze sie porycze bo czuje ze nie jest wporzadku bo widze co sie ze mna dzieje ale on poradzil zeby witaminy lykac. Czy witaminy maja cos do tego ze @ jest nieregularna?? Bo ja sie juz w tym gubie i jak tu byc optymista jak poprostu sie nie da. ;-(
Marzenia zawsze sa przygnebiajace, jesli sie nie spelniaja. Ale to wlasnie proste marzenia bywaja czesta najbardziej bolesne, poniewaz wydaja sie takie osobiste, takie sensowne, takie osiagalne. Zblizasz sie na wystarczajaca odleglosc, by ich dotknac, lecz nigdy dosc blisko, by je schwytac i zatrzymac, a to wystarczy, zeby zlamac serce.
No nie wierze czy ja jestem przewrazliwiona czy co widze wszedzie kobiety w ciazy albo z wozkiem mam wrazenie ze wczesniej tyle ich nie bylo masakra co za dzien
Czuje ze moje marzenie sie oddala siedze i ogladam rzeczy dla maluszkow nawet wuzek sobie upatrzylam Boze boje sie ze juz nie zajde w ciaze czemu te mysli wciaz mnie nachodza czemu nie moge podejsc do tego jakos inaczej. Brakuje mi woli walki. Moze jakies wakacje by mi sie przydaly zebym sie odstresowala i tyle nie myslala o tym ale teraz to jest nie mozliwe wiec trzeba jakos ta sile znalesc tylko nie mam pojecia jak.
Dzis tak bardzo boli mnie glowa ze sobie z tym nie radze wzielam tabletke i czekam zniecierpliwoscia az przejdzie nie wiem czy to cisnienie czy co ale dawno mnie tak nie bolala. Postanowilam ze kupie sobie testy ovolacyjnie bo ten moj wykres cos tak skacze raz jest owulacja raz nie ma nawet nie wiem kiedy na powaznie wziasc sie za starania wiec na nastepny cykl ostro sie biore. Kupie sobie nawet wiesiolek tylko jak to stosowac wiecie moze?
reniu ja mam to samo .... najgorsze sa te nieregulane @ .....tez do cierpliwych nie naleze i mam chwilami wszystkiego dosc.....