Nie wiem.
Nie wiem nawet po co zaczynam ten pamiętnik.
Kochany pamiętniczku mam zyebane szczęście ronić każdą ciążę w którą zajdę.
Kochany pamiętniczku przez 2 lata z normalnej i zupełnie zadowolonej kobiety stałam się paskudnym i zgorzkniałym babolem.
Nie wiem.
Może napiszę, że każda ciąża wzbudza we mnie zazdrość i łzy? Brzydko z mojej strony.
Może napiszę, że nie chce mi się już starać, że chcę liczyć czas w miesiącach a nie cyklach, że nie chce mi się bzykać na czas i udawać, że miałam straszną ochotę. Nie chcę chodzić do kolejnych ginów i wydawać na nich kasy, którą z powodzeniem mogłabym wydać na 1000 fajniejszych rzeczy.
Wszystko we mnie krzyczy nie kop się z koniem, odpuść, ktoś daje Ci znak, że to się nie uda. I bardzo chcę odpuścić. Tylko ciągle pojawia się natrętna myśl - co jeśli ta 6 ciąża będzie zdrowa? Co jeśli odpuszczę na 10 metrów przed metą?
Nie wiem.
Wiem, że dziś mi źle.
Tak że tak
Walczymy!
Dieta, meta, suple i od następnego cyklu starania!
Doskonale rozumiem.Chyba każda z nas ma takie myśli.
ślę trochę słoneczka na poprawę samopoczucia, tak niewiele... wiem.
Hope naprawdę Cię uwielbiam. Nie jestem tu od strasznie dawna tak jak Ty ale czytałam wątki gdzie się udzielasz. I co wiem? Że jesteś CHOLERNIE SILNĄ babką. Nie jedna by chciała taka być.. Ja straciłam "tylko" jedno dzieciątko a już tracę wiarę bo nie udaje mi się zajść, bo chciałabym JUŻ. Nie wiem jaka bym była gdybym miała czwórkę Aniołków. Na pewno nie taka jak Ty. Mogę brać jedynie z Ciebie przykład. A to, że mamy czasem wykrzyczeć całemu światu jaki jest okrutny i jak go nienawidzimy- ma chyba każda z nas gdy los nie uśmiecha się właśnie do niej. Jeszcze zaświeci słońce Hope. <3 a ten Pamiętnik jest dobry. Piszesz go dla siebie, nie dla innych. Całusy :*
Dzięki dziewczyny <3
Wszystkie to znamy i rozumiemy. Wspieramy (uściski)