X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Goniąc czas
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4
WSTĘP
Goniąc czas
O mnie: 31 lat, w sumie w listopadzie 33 = stara D.... ale podobno jeszcze nie jest za późno
Czas starania się o dziecko: od sierpnia 2016, a więc 2 miesiące - raczkujemy w tym temacie i właściwie jestem na etapie poznawania własnego ciała .... tylko, jakoś tak chciałabym "JUŻ".
Moja historia: :) nie wiem co Was może zainteresować, czy w ogóle ktos tu zajrzy. Z mężem spotykam się od około 18 roku życia... po slubie 6 lat. Młodzi, głodni kariery, postawiliśmy na stabilizacje majątkowo-zawodową. I tak przeleciało nam troszkę życie między palcami. Naciski teściów i coroczne życzenia Bozżonarodzeniowe nie zachęcały. Wręcz odwrotnie. Tak więc odkładaliśmy, odkładaliśmy, aż zaczęliśmy dostrzegać, że czegoś nam brakuje. I w ten oto sposób uwoliniły się moje instynkty "CHCĄCE".
Moje emocje: nie mogę się doczekać, chciałabym już, mam krótsze cykle niż myślałam (25-22 dni), przez tyle lat wiele okazji do "wpadki", obawa że coś jest nie tak. Wstepne badania i USG dobre...

19 września 2016, 13:12

Wczoraj pierwszy dzien nowego cyklu.

Jak tylko skoncze okres zaczynam mierzyc temperature.
Testy owulacyjne zakupione.

Zobaczymy.

Troche sie wystraszylam inforacjami o zaleznosci miedzy krotkim cyklem, a owulacja. Nie mialam o tym pojecia.

Troche sie boje, jak to bedzie..... czytam, slysze historie o dlugoletnich, dlugomiesiecznych staraniach... tak bardzo nie chcialabym aby trwalo to cale wieki...

Trzymajcie kciuki, ja trzymam za Was :*

19 września 2016, 22:29

Zycie nauczylo mnie, ze na wszystko musze czekac. Boje sie, ze i teraz tak bedzie. Zobaczymy.

Dzieki za odwiedziny :)

20 września 2016, 09:01

3ci dzien cyklu.

jakos inaczej sie czuje niz zwykle. chyba zaczelam zwracac uwage na najmniejsze szczegoly.
ten miesiac szykuje sie wyjatkowy. pierwszy raz z pomiarami temp, testami owu itd.

Dlaczego ja na to wczesniej nie wpadlam? :> wszystkie znajmoe ciezarne tylko podkreslaja, ze najlepiej olac testy i meza uzywac ile wlezie... ale chyba jednak to ne takie proste.

20 września 2016, 10:32

cykle bezowulacyjne.

Co może świadczyć o braku owulacji?

Po pierwsze...
Bardzo skąpe krwawienia (mogą być objawem zespołu policystycznych jajników – więcej na ten temat przeczytasz w osobnym tekście) - no czasem faktycznie bylo u mnie skapo.

Po drugie...
Nieregularne miesiączki (gdy cykle są dłuższe niż 40 dni, bądź krótsze niż 25)- cale zycie bylam przekonana, ze moj cykl to 27 dni. zaczelam mierzyc od lipca... 25, 22 - jestem przerazona.

Po trzecie...
Nadmierne owłosienie (przyczyną są zazwyczaj duże wahania hormonalne) - uffff mimo, ze jestem brunetka, to nie jest zle.

Po czwarte...
Zupełny brak bólu menstruacyjnego (często świadczy o wysokim poziomie prolaktyny)- no moze nie zupelny brak, ale rzadko kiedy mysle o tabletkach przeciwbolowych. ja bardziej odczuwam maly dyskomfort, czasem lekki bol. moze ze dwa razy do roku mam ochote wycicac sobie macice.

no wiec tak. zaczelam sie martwic :)
moze wykaze sie niewiedza, ale w sumie dlatego tu sie znalazlam, ale przy menstruacji widze "wydalony" pecherzyk.... pytanie tylko czy prawidlowo rozwiniety, skoro cykle sa tak krotkie.

jeszcze probuje wszystkie grzechy wymyslac popelnione za mlodu, czy jest cos co mogloby wplynac na problemy z zajsciem w ciaze...

w wieku 18-22 bralam tabletki antykoncepcyjne. no ale kurcze to bylo prawie 10 lat temu.
palilam tez duzo (rzucone 11.11.2011).
wiec sie chyba juz oczyscilam.... dopokutowalam :) mam nadzieje.

narazie wiecej grzechow nie pamietam.
z jednej strony chcialabym moc przeskoczyc do pazdziernika i doczekac sie kolejenej @. Szukam potwierdzenia, czy przypadkiem na te dwa cykle nie mialy wplywy jakies zewnetrzne czynniki (lato, upaly, lot samolotem)... bo az mi sie kurcze wierzyc nie chce.



aaaaaa no i nie wiem czy to ma znaczenie, ale w moim przypadku chyba tak.
zdarza nam sie czesto uprawiac seks tez w poblizu pojawienia sie @.
absolutnie prawie ZAWSZE nastepnego dnia dostaje okres.
juz zadziesiatalam mojemu slubnemu, ze od tego miesiaca seks tylko przez pierwsze dwa tygodnie. boje sie, ze gdyyyyyyyby nawet doszlo wlasnie do zaplodnienia, to przy tak malym babelku / nawet nie wytworzonym lozysku mogloby dojsc do jakiegos urazu mechanicznego...

no i o to z rozprawki o obawie przed cyklami bezowulacyjnymi zrobil mi sie wywod nie na temat:)

Pani Chaos ze mnie :)



21 września 2016, 10:25

@ dobiega konca.

dzis zaczne robic testy owulacyjne, zeby zaczac rozpoznawac jak sie je czyta. Dobrze wiem, ze teraz nie jest czas, ale skad mam wiedziec jak rozrozniac kolory i je czytac, kiedy bedzie to TEN czas.

zatem zaczynamy. Zaczelam tez badac temperature. niestety moj termometr nie jest chyba zbyt nowoczesny bo pokazuje tylko jedno mejsce po przecinku, nie dwa jak zacheca OF instrukcja.

choc myslalam o tym - i bez przesady. musza byc skoki temperatury przynajmniej o pare kresek zeby wykryc owulacje, wiec sadze ze dam rade z takim.

chce uniknac inwestowania, jesli cos jest zbyteczne, albo zakupie po to zeby miec. to jak z bieganiem. nie zaczne biegac poki nie bede miala butow, stroju, storju na upal, stroju na chlodne dni. KAMAN prawda jest taka, ze to Ci gwarancji nie daje.

Natomisat postanowilam zainwestowac w witaminy.

od wczoraj oprocz kwasu foliowego zaczelam lykac witamine D, witamine E, olej z rekina (bo sie chlodno zaczyna robic). Dodatkowo mysle jakzaczac watrobke wplatac w menu, bo samego szpinaku non stop nie zdzierże.

Troche mi brakuje informacji w jakich ilosciach i czestotliwosciach to zelazo z jedzenia, bo wiem ze z drugiej strony zle wplywa na nerki. Kilka lat temu mialam kamice nerkowa (na szczescie tylko piasek) i wiem, ze tego powinnam w nadmiarze unikac.

poza tym zaczynam nakrecac slubnego mojego, bo przy moich krotkich cyklach owulacja przyjdzie pewnie tez szybciej. mamy postanowienie nieco wyzywajace (jak dla nas).... ok 1-2 dni przed wystapieniem dni plodnych, poprzez owulacje, 2 dni po niej i na wszelki wypadek jeszcze kolejne 5 dni jedziemy z tematem dzien w dzien. my niestety nie z tych co codziennie pod koldre nurkuja, wiec juz wiem ze bedzie nieco dretwo i mechanicznie..... w zeszlym miesiacu juz zgodnie stwierdzilismy, ze staranie sie o dizecko, a seks spontaniczny to dwa rozne tematy. za pierwszym razem centralnie nam nie wyszlo... slubny sie chyba stresuje, ze musi stanac na wysokosci zadania... obiecalam mu, ze w tym miesiacu pokombinujemy chyba z jakimis wspomagaczami wizualnymi, bo przeciez masakra. siedzisz przed tv i nagle, dobra wiesz co, czas na nas. zamknac psa i jedzimey z koksem.

no u nas to tak nie dziala. podziwiam dziewczyny starajace sie od wielu miesiecy... jak Wy to robicie, ze jestescie w stanie swoich partnerow do lozka zaciagnac dokladnie na temat robienia dzieciaka? !!!

nigdy nie myslalam, ze to bedzie dla mnie wyzwaniem, bo moj Małż generalnie na bacznosc jak na skinienie palcem. A tu ZONK :)

ale spoko.. najwazniejsze, ze rozmawiamy o tym ze soba. bedziemy wymyslac. zobaczymy jacy kreatywni jestesmy :D

milego dnia :*

22 września 2016, 10:00

czuje drobne podekscytowanie.

@ poszla sobie juz na dobre. im blizej TYCH dni, tym bardziej czuje ze narastaja we mnie emocje.
zrobilam sie jakas taka bardziej wrazliwa, wzrusza mnie wszystko bardziej niz zawsze i zaczelam chodzic z usmiechem na twarzy.

ten weekend ... oby byl TYM upragnionym :)

z nowosci, dzis zrobilam ostatnie badanie podstawowe. USG sutka. ostatniraz na takim badaniu bylam 5 lat temu ... tak wiem - wstyd. szlam na badanie bez zadnego stresu, ale zlapalam sie na tym, ze rosnie we mnie uczucie paniki, jak tylko lekarz zaczal sie zatrzymywac i jezdzil po mnie w jednym miejscu... jakby sie czegos doszukal.

Ale nie. wszystko jest ok, nic nie wyszlo. jedynym badaniem jakie mnie martwi sa te wyniki cytologii i brak komórek endocervix. Naczytalam sie, ze w najgorszym wypadku endometrioza. masakra.... ale z drugiej strony moze trafilam na taki dzien cykly, ze sucho jak na saharze ;) lekarz powiedzial, ze nastepne badanie za 6 miesiecy. wiec nie bede sie narazie przejmowac. pozyjemy, zobaczymy.

zastanawia mnie dlaczego tak trudno jest odczytywac testy owulacyjne i czy one dzialaja. czytalam na forum, ze wiele z dziewczyn przestalo z nich korzystac... ja zorbilam pierwszy wczoraj i kurcze wydaje sie byc latwe w obsludze.

3 warianty, dwie kreski.... 10 min czekania. w pierwszym miesiacu bede robila je codziennie przez 20 dni, zeby zaobserwowac roznice w odczytach i potem moze bede robic wybiorczo. na szczescie koszt niewielki. 20 sztuk za 9.99 - kochane allegro.

martwi mnie troche moj Małż. ma teraz trudny okres w pracy, a latwo sie stresuje.. boje sie, zeby nie wplynelo to negatywnie na starania. On niby chce i deklaruje gotowosc. tylko czy jego cialo tez bedzie takie otwarte na nowe wyzwania?

milego dnia!

22 września 2016, 15:17

jutro i poniedzialek wolne - urlop.

jak pieknie sie sklada na owulacje 26go :)

trzymajcie kciuki. moge tu nie zajrzec przez te dni, bo nie chce zeby moj Małż wiedział, ze prowadze pamietnik. jest straszny i chce wszystko wiedziec - inwigilator :)

27 września 2016, 09:31

No I po przedluzonym weekendzie.

Dzis mam takiego niechcieja, ze az mi slabo. Najchetniej wzielabym jeszcze jeden dzis wolny,zeby worcic do zywych.

Weekend super. Zaczelam w piatek od wizyty u trychologa. Okazalo sie, ze wlosy sa w swietnej kondychji, jedynie raz na jakis czas musze korzystac z peelingow do skory, aby rozpuscic osadzajace sie parabeny przy ujsciach mieszkow wlosowych. Poza tym wlosy w swietnej kondycji.
A pisze o tym, bo w okresie przygotowywania sie do ciazy chce miec pewnosc, ze cale cialo jest w dobrej kondycji.
7 pazdziernika ide zamykac naczynka na twarzy (mam niestety cere naczynkowa i po raz pierwszy udam sie na taki zabieg, bo juz naprawde czas). I pozostanie dentysta ;) ale to na sam koniec :D

W piatek jak planowalismy, worcilismy do rodzicow. Na wieczor zostawilismy nasza wlochata corke (psa) z rodzicami i udalismy sie na romantyczna kolacje.
Sobota leniwa na maksa. Rodzice na koncercie, a my przypominalismy sobie czasy studenckie. w niedziele wizyta u moich rodzicow na dzialce. Swieze powietrze, sloneczna pogoda i powrot do domu.
Obowiazkowo numerek zaliczony 
A wczoraj dzien zakupow, sprzatania itd. Umeczylam sie jak nie wiem. Nie mialam sily wieczorem na nic. Wskoczylismy tylko razem do babelkowej kapieli wymasowac sobie plecki. Ale oboje ewidentnie nie mielismy na nic wiecej ochoty.

Takze starania byly w sobote, niedziele. Co mnie dziwi. OF wyznaczyl mi owulacje na wczoraj. A szczerze mowiac ani temperatura nie poszla specjalnie w gore, ani sluz sie nie zmienil. Sadze, ze ta owulacja bedzie troche pozniej i musze bardziej zaufac swojemu cialu, a nie automatycznemu kalkulatorowi.

Takze mierzymy sie w tym tyg.
Niestety dzis ze staran beda tez nici, bo ide na kolacje sluzbowa. Ale to na szczescie dopiero 10ty dzin cyklu. Wiec gdyby sie okazalo, ze owu bedzie jak to powinno byc 14 dni, to mamy jeszcze czas 

Milego dnia wszystkim.

28 września 2016, 09:22

Nie wiem czy to przez niewyspanie, czy tez ogolny biorytm, ale dzisiaj czuje sie jak .. cytryna... wycisnieta cytryna.

nic mi sie nie chce :)
do tego robie sie niecierpliwa.. gdzie moja owulacja ja sie pytam. temperatura jak u zombie. centralnie jak u umarlaka. poza tym nie wiem czy sie naziebilam. czuje cos tam w jajcorach, ale boje sie, ze to wlasnie przez jakies chorobsko. choc moze jakas nadzieja jest. zobaczymy dalej w ciagu dnia, ale sluz zaczyna chyba zmieniac forme, wiec moze zblizaja sie te dni mega plodne :) oby.

wczoraj wrocilam po 22 z tej calej kolacji slubowej. szybko pod prysznic, zeby sie rozgrzac i szczerze mowiac, myslalam ze nici z prob poczecia, bo mi sie najnormalniej w swiecie nie chcialo. Jakiez ogromne bylo moje zaskoczenie, gdy moj Pan Poslubiony zaciagnal mnie do sypialni :) opieralam sie i proponowalam "reschedule" na dzis, a on na to: "Kochanie, chyba zaplanowalismy projekt, wiec teraz trzeba go zrealizowac". Po czym czule mnie przytulil. no nie dalo sie odmowic. Bardzo ujelo mnie to, ze sie zaangazowal. faceci naogol to takie male dzieci. a tu prosze. jednak gdy ja z sil opadam, Pan Poslubiony potrafi podjac meskie decyzje :)

staran ciag dalszy nastapi!

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 września 2016, 09:22

30 września 2016, 09:02

totalna beznadzieja.

Slubny odmawia wspolpracy... przekladanie na jutro zrobilo nam juz praktycznie 3 dni przerwy...
jemu sie chyba wydaje, ze samo sie zrobi.. nie wspomne, ze teraz temperatura poszla w gore, sluz idealny... tylko glownego elementu brak.

jak tak to staranie bedzie wygladac, to ja dziekuje bardzo.

4 października 2016, 08:57

rozmowa przeprowadzona ze Slubnym, plan naprawczy wykonany w sobote. I mocne postanowienie, ze w przyszlym miesiacu bedzie lepiej. sadze, ze on po prostu troszke wystraszyl sie, ze to tak naprawde i na powaznie..... takze stopniowo zegna sie z beztroskim zyciem :D

duze nadzieje pokladalam w tym cyklu w utrzymanie temperatury, ale konczy sie na oczekwianiu na nastepny cykl... niestety tempka wariuje i bardzo spadla w ostatnich dwoch dniach.

jedyny pozytyw to, ze testy owu wykazaly dwie kreski dwa dni z rzedu. a wiec dzialaja i moj organizm tez zdaje sie dzialac. do tego ksiazkowa owulacja w 14 dniu cyklu. oby druga faza przebiegla rownie poprawnie wg. teorii i przestane sie martwic cyklami krotkimi :) bo widocznie tamte 2 miechy byly anomalia. zobaczymy.


tak wiec czekamy na nastepny miesiac. ten cykl pozwolil mi lepiej rozumiec wlasne cialo.
niech nastepny bedzie tym, gdzie staramy sie na maksa w odpowiednie dni.

nauka: OF wyznacza dni na podstawie czystych statystyk. Po obserwacjach ciala moge powiedziec, ze pomylil sie o 5 dni z wyznaczeniem prawidlowo mojej owulacji.

no to tyle w tym temacie. nastroj u mnie jak pogoda za oknem ;)





6 października 2016, 11:07

marazm

17 października 2016, 09:02

3 dzien @.

bez rozczarowan po ostatnim cyklu, gdyz wiedzialam, ze niec z tego nie bedzie. Ale z duzymi oczekiwaniami na ten rozpoczety ;)

wczoraj po raz pierwszy w zyciu widzialam 4 dniowego noworodka.... przerazajace. CZY JA DAM RADE? :) to naprawde wielka odpowiedzialnosc. slodycz slodycza, ale ewidentnie koniec zartow :p to jest niewiarygodne jak zmienia sie percepcja. Tydzien temu widzialam tych rodzicow z wielkim brzucholem. rozesmianych i beztroskich. wczoraj powaznych i stonowanych. niesamowite jest obserwowac takie zmiany z boku, a co dopiero byc ich czescia.... mam nadzieje ze juz niedlugo :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 października 2016, 09:02

25 października 2016, 13:49

wracamy do gry.

od niedzieli staramy sie przez tydzien. maz sam stwierdzil, ze ani jedneg odnia nie zmarnujemy w tym cyklu.
niestety OF blednie wyznacza dni owu, wiec w tym miesiacu bardziej slucham swojego ciala. nie ukrywam, ze mam tez spore nadzieje :)

moj maz rowniez zaczal brac w zeszlym miesiacu witaminy wspomagajace budowe plemnika, ich ruchliwosc itd... wiec jestesmy na podwojnym "bosst-cie" ;) najwazniejsze dni szykuja sie na ten weekend!

2 listopada 2016, 09:03

:) juz po owulacji.

zaluje, ze nie zaczelam pomiarow temperatury dopochwowo. sadze, ze wykres bylby stabilniejszy.... a tak. no coz. ewidentnie tempka pokazala piekna owulacje. temperatura jednego dnia diametralnie spadla, potem wzrosla. w poprzednim cyklu tez spadla po owulacji, ale niska utrzymywala sie przez pare dni i dopiero potem wrocila na wyzsza. czyzby zagniezdzenie? moze? kurcze, boje sie nakrecac. Tylko, ze z drugiej strony ta owulacja byla wyjatkowa. w piatek jajnik lewy bolal mnie niesamowicie przy kazdym kroku. jakiez to bolesne, a zarazem przyjemne uczucie bylo :) usmiechalam sie sama do siebie na mysl, ze pewnie sliczne duze jajo sie uwalnia :) w sobote okraszane miloscia delikatne bole prawego jajnika. jeszcze nie bylo tak nigdy, ze w trakcie cyklu czulam oba jajcory. no i od soboty codziennie, jakby to powiedziec, czuje te jajniki. w sensie takim, ze nie bola, ale jak sie napinam, wciagne brzuch, czuje ze jest inaczej. wlasnie "inaczej" to dobre okreslenie.

dzis postanowilam isc na 3 dniowe wagary. ide po zwolnienie lekarskie i mowiac o objawach przeziebienia wspomne chyba, ze moze, moze, moze, moze (...) moze jest jakas nadzieja. a wspomne, bo chce zapytac przy okazji kiedy na bete powinno sie isc. bo wiem o tym, ze zaden test ciazowy nie wykaze tak wczesnego potencjalnego stadium. mozliwe, ze jest za wczesnie, ale kurcze moze nie... nie wiem kiedy powinno sie ta bete najwczesniej robic. jesli ktos mnie czyta i wie, to chetnie zaspokoje ciekawosc.. wizyte mam dopiero o 17, bo jakis pogrom chorobowy jest ewidentnie.

tymczasem zostaje sam na sam z moja urojona (jak narazie) ciaza.

az mi sie wierzyc nie chce, ze to mozliwe....

24 listopada 2016, 13:51

dokladnie dzis moje 32 urodziny.

w tym tygodniu dzis lub jutro ovu...... jak pieknie byloby dostac prezent - jeden jedyny ......

oczekiwan i staran ciag dalszy :)

24 listopada 2016, 13:51

dokladnie dzis moje 32 urodziny.

w tym tygodniu dzis lub jutro ovu...... jak pieknie byloby dostac prezent - jeden jedyny ......

oczekiwan i staran ciag dalszy :)

17 maja 2017, 14:24

troszke mnie tu nie bylo.....

skoro worcilam, to mozecie sie domyslec, ze nic nam sie nie udalo.
podsumowujac ostatnie miesiace:
- w grudniu to byl chyba mniej wiecej ostatni miesiac intensywnych staran
- styczen / luty - serduszkowanie totalnie nietrafione w dni, troszke tez mielismy male spiny miedzy soba... tak to pewnie jest jak sie bardzo chce, a nie wychodzi
- marzec byl miesiacem nowych postanowien i planow na nowy rok (o dziwo - nie styczen ! :) )
- w kwietniu zaczelam zwracac uwage na dni owulacyjne, ale przestalam mierzyc temperature. Szczerze - widze kiedy zmienia sie u mnie sluz, a przy serduszkowaniu w dni owulacyjne to nawet gra wstepna nie jest mi potrzebna. Wieczna gotowosc :D
- w tym miesiacu, w maju, serduszkowanie bylo cuden. za kazdym razem szczytowalismy prawie razem ... .pozostawia to wiele nadziei :)

dzis 24 dc, jesli @ nie przyjdzie do piatku, to w sobote rano zrobie test. tym bardziej, ze planuje isc do dentysty, wiec lepiej sprawdzic w razie znieczulenia itp.

konczac dzisiejszy wpis. czuje sie taksobie. z jednej storny nadizeja, ale jestem jakas tak zrezygnowana. jesli za 3 miesiace nic sie ine uda, to postanowilismy, ze slubny idzie na badanie. pewnie powiecie dlaczego tak pozno.... no bo czasem trudno zmierzyc sie z prawda i latwiej zyc w nadziei i niewiedzy.

worcilam do gry tak czy siak. zycze wszystkim milej reszty tygodnia!

18 maja 2017, 08:55

pozytywna energia dzis.

od zeszlego tygodnia wrocilam na diete (nie drastyczna) i zaczelam biegac. Udalo mi sie nawet wyciagnac mojego slubnego. Swietnie sie czuje. naladowana pozytywna energia.

minus jest taki, ze nie chce mi sie w pracy siedziec. najchetniej juz bym ja skonczyla, aby zajac sie soba, bieganiem, szykownaiem super salatek dla nas na kolacje, zabawa z psem i wygrzewaniem sie sloncu.... ehhhhh jeszcze tylko 7 godzin ;)

25 dc.... oczekiwanie na @ i mala nadzieja, ze jednak sie nie pojawi.
zaczelam sie obserwowac w sierpniu zeszlego roku i zauwazylam interesujacy trend.
latem moje cykle sa niesmaowicie krotkie (nawet 22 dni) - zreszta jak zaczelam pisac pamietnik, to wlasnie z obawa, ze mam za krotkie cykle.... a obserwacja pokazala, ze wraz z przyjsciem zimy cykle sie wydluzaja. w styczniu nawet do 31 dni!!!!

wiec ciekawe, czy tak juz zostanie, czy moze za dwa miesiace okaze sie, ze wraz z przyjsciem upalow moje cykle rowniez sie zmienia.... musze kiedy pogadac o tym z lekarzem. nie ukrywam, ze jestem laikiem i moze to cos oznacza, a nawet nie umiem zinterpretowac wlasnego ciala :)

milego dnia!

odliczam do soboty, test kupiony na poranne testowanie w 27 dniu cyklu :D

18 maja 2017, 21:07

Niewiarygodne.

Plamienie... test sobotni nie będzie konieczny. Za to przyda się dużo wina.....
1 2 3 4