Boję się, że się nie udało
(
Szukam nowej lepszej pracy, w zawodzie już. Bokiem mi wychodzi obecna praca no ale pieniądze są więc nie jest tak źle. Po prostu praca w czterobrygadówce jest męcząca na dłuższą metę, jest nie dla mnie.
Psiuch dziś trochę niedobry był jak koleżanka przyszła na kawę. Ale jest słodka i cudowna

Wczoraj rano miałam sen: robiłam test ciążowy i od razu pojawiła się druga kreska, więc ja wniebowzięta chcąc fajnie tą informację przekazać Mężowi, zaczęłam na brzuchu pisać coś w stylu "nie mogę się doczekać aż Cię zobaczę Tato", pamiętam, że coś mi to koślawo wychodziło
Obudziłam się, popatrzyłam na zegarek w telefonie, była 6.30, szybko wstałam i poszłam do łazienki zrobić test. Przeniosłam wszystko do kuchni (siki i test). Ustawiłam czas na piekarniku na 5 minut, zanurzyłam pasek testu z Allegro na 20 sekund i położyłam go na blacie a sama usiadłam na kanapie i przykryłam się kocem. Czas mi się tak okropnie dłużył jak nigdy, spać mi się chciało i tylko myślałam, żeby szybciej te minuty leciały, bo chcę iść do łóżka spać. Po około 2 minutach, które ciągnęły się okropnie, spojrzałam na test i nic nie było, nic (tylko kreska kontrolna. Pomyślałam sobie, że no trudno ale jeszcze poczekam. Wynik na tym teście odczytuje się do 5 minut. 5 minut minęło, spojrzałam raz jeszcze i jeszcze raz i jeszcze.. i nie wiedziałam, czy mam zwidy, czy co, bo ja tu widziałam cień! Zrobiło mi się gorąco, poszłam do sypialni, zaświeciłam światło i budzę Męża:-Kochanie, wstawaj, widzisz coś?? Kochanie..
-Co? co? nic nie widzę
był zaspany, w sumie też bym nie widziała od razu heheAle po chwili przetarł zaspane oczęta i mówi, że "no, widzę"
Także tak na minęła niedziela- na rozmyślaniu, że jestem w ciąży i komu jak szybko powiemy itp.Byliśmy u Męża rodziców na obiedzie, Teściowa pytała którą mam zmianę itp a ja nie chciałam kłamać ale próbowałam odpowiedzieć tak na około, żeby nie wyszło nic, bo pierw chcemy potwierdzić ciąże betą. Po obiedzie u Teściów pojechaliśmy jeszcze do sklepu po dwa testy ciążowe i po powrocie do domu zrobiłam test o czułości 25 i wyszła też blada kreska

Dziś rano zrobiłam jeszcze dwa testy i na tym z allegro wyszła mocniejsza kreska a na Quixxie blada nadal.
Więc dziś rano pojechałam do szpitala i po 14 będzie wynik bety. Nie mam wątpliwości, bo czuję takie zmęczenie czasami, jakbym krew oddała normalnie. To jest idealne porównanie, niestety mój Małż nie rozumie, bo nigdy nie oddawał
Poza tym muszę często jeść, bo czuję taką pustkę w żołądku, jakbym pół dnia nie jadła
Czasem kwaśno w buzi, troszkę mdło ale to rzadko jeszcze jest. Ogólnie bardzo się cieszę z objawów. Nie idę dziś już do pracy (mam warunki szkodliwe), czekam na wynik bety i wizytę u pani dr