X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Ile uniesiemy?
Dodaj do ulubionych
1 2

2 czerwca, 23:04

Przyrost i wartość bety co najmniej żałosne.
Ładuję jeszcze w siebie ten neoparin i progesteron, ale wygląda na to, że poczułam się jak normalny człowiek przez zaledwie cztery dni. Za chwilę znowu wszystko wróci do normy-nienormy. Piersi przestaną boleć. Brzuch wróci do normalnego kształtu. Przestanę latać do łazienki. Znikną sińce po zastrzykach.

Po tej ciąży nie został mi nawet test, bo wszystkie żałośnie blade wyrzuciłam. Może wydrukuję sobie wynik bety i schowam do pudełeczka.

Nowa tortura odblokowana: tym razem prześladować będzie mnie ucieszony wzrok męża, gdy powiedział zdziwiony: tu jest druga kreska!, obracając test pod światło i tłumiąc ekscytację. Cóż, nie za długo się poekscytowaliśmy, kochanie. Być może kiedyś dam Ci dziecko. Być może kiedyś dasz mi je Ty. Ale to jeszcze nie teraz... póki to się stanie, będziemy wozić na tylnym siedzeniu naszego auta te dzieci utkane z mchu i paproci, z porannych mgieł i wieczornych burz, z deszczu, słońca i wiatru. Będą z nami, gdziekolwiek nie pójdziemy. Nazwiemy je bólem, nostalgią, melancholią czy żałobą, ale to wciąż będą one. Chociaż świat się o nich nie dowiedział, nie zapomnimy my.

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 czerwca, 12:04

13 lipca, 23:19

Chyba już pora stąd zniknąć.
Ciąża, która miała się nie rozwijać według moich przewidywań, ma dzisiaj 10 tygodni i 5 dni.
Pora zniknąć, bo mimo, że to forum jest skarbnicą wiedzy - dzięki niemu wiedziałam, co badać, a nawet do jakiego lekarza pójść - jest też ogromnym wyzwalaczem. Wpadam w ataki paniki, jak widzę, że któraś poroniła w 11 tygodniu, mając wszystkie objawy, ba, nawet zarodek urósł prawidłowo. Siedzę i płaczę, jak widzę listę poronień w stopce i myślę od razu, że tak na pewno będzie ze mną. Nie jest oczywiście powiedziane, że nie będzie. Chyba jestem najbardziej sceptyczną osobą na ziemi. Ale jeśli ma być, nie chcę do tego momentu załamywać się co chwila, bo kasi123 przydarzyło się to, co niestety przydarza się zbyt wielu kobietom. Oczywiście też to, że nie będę czytać o stratach, nie sprawi, że one znikną. Po prostu ja znikam. Dla własnego zdrowia. Może wrócę napisać tu kolejny rozpaczliwy post za kilka tygodni. Lecz tak bardzo mam nadzieję, że czekają mnie już tylko łzy szczęścia.
1 2