Nowy dzien, nowe wyzwanie. Wrocic do formy i zaczac od nowa starania. Martwa ciaza to cos strasznego ale trzeba nauczyc sie z tym zyc...
Minął tydzien od zabiegu, jesli w ten sposob mozna to nazwac. Tak na prawde nie wiem jak to okreslic, bo ingerenci medycznej nie bylo zadnej procz tabletek dopochwowych, ktore wywolaly krwawienie... Czuje sie lepiej niz myslalam, gotowa do dalszego dzialania. Przestalam juz plakac, spakowalam do kartona wszystko, od pierwszych kosmetykow ,ktore zdazylam kupic, przez zdjecia usg i moje ubrania ciazowe bo juz zaczelam sie w swoje nie miescic... Widze , ze to pomaga, ograniczenie tego co mogloby mi przypominac. Nawet lozeczko synka wkoncu wymienilam na wieksze i rozkrecilismy to male... mialo czekac na dzidzie... Byloby latwiej gdyby nie to jedno pojawiajace sie przed oczami "zdjecie", kiedy zobaczylam malenstwo... Jak woskowa figurka... W najmniej spodziewanych momentach... Mam nadzieje, ze z czasem to minie... No i synek zagladajacy w kazdy wozek, ktory zobaczy... Mam nadzieje, ze uda nam sie szybko na nowo... Musi, w to wierze i to mnie trzyma w calosci w tym momencie...
Kolejny tydzien za nami... Jest lepiej, to prawda, ze czas leczy rany. Nie moge napisac, ze zapomnialam, nie da sie, ale nie mysle juz tyle... Planuje, staram sie zyc normalnie i isc do przodu... Jak na norweskie warunki wyjatkowo szybko udalo mi sie umowic na wizyte do ginekologa. Dzis telefon, w srode wizyta. Jestem ciekawa co mi powie... Szpital kazal czekac do pierwszej normalnej miesiaczki ze staraniami ale ja mam PCOS i sie martwie... Nie chce, zeby to czekanie na kolejne proby trwalo wiecznie... Mam nadzieje, ze dostaniemy szybko zielone swiatlo i ze moj organizm znow sie nie zbuntuje...
26 dzien cyklu... tyle minelo odkad pozegnalam swoje malenstwo... i nadal nie mialam OVU... z nadzieja liczylam na to ze moze teraz cykl sam sie ureguluje... wszystko wskazuje na to ze chyba jednak nie... Czekam dalej...
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 lipca 2015, 17:27
36 dzien cyklu... nadal nic... brak owulacji... brak okresu... i jak tu walczyc od nowa jak nic sie nie dzieje
Ciąża rozpoczęta 12 września 2015