X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Konwulsje umysłowe.
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Konwulsje umysłowe.
O mnie: Czubek, wariatka w gorącej wodzie kąpana, jak sobie coś wkręcę to nie ma zmiłuj. Trochę przed trzydziechą, z pierwszymi zmarszczkami, biurwa kuweciara. Niezamężna, w związku.
Czas starania się o dziecko: Od 6 miesięcy bez antykoncepcji, od lipca 2016 pomiary, obserwacje i fiksacje.
Moja historia: W sumie to nie chciałam mieć dzieci, popsułam się. Tarczyca sama się likwiduje (Hashi) PCOS - było a teraz wygląda jakby nie było.
Moje emocje: Depresja przed ciążowa.

22 lipca 2016, 22:16

Drogi pamiętniczku,
nie mogę przestać siedzieć na Ovu i czytać wszystkiego po kolei. Czytam w drodze do pracy i z pracy i w pracy też i w domu też. Tak to właśnie jest jak złapię na coś zajawkę. No czubek, no.

Ale to jeszcze nic. Od dnia owulacji (domniemanej), mam wszystkie objawy ciąży. Cycki bolą i brzuch boli i w ogóle jest mi źle i najgorzej. Wiadomka. Objawy urojone, albo mam niestrawność po prostu.
Co robić w takim razie? Ano wiadomo - test! Co z tego, że 7dpo, co z tego, że wiesz, że nie wyjdzie? Plus jest taki, że jak oczy zobaczą to jedną kreskę (no bo co innego majązobaczyć), to łeb przestanie się gotować.

Wiem, że trzeba się zająć czymś innym, nie myśleć, pitu, pitu. Ale która nie świrowała niech pierwsza rzuci testem!

Dzisiejsze badanie progesteronu 14.49 ng/ml, to chyba znaczy, że znoszę jajka? Nie?

24 lipca 2016, 20:21

Mózg mi nieco odpoczął, obsesyjne myśli poszły precz. Cudownie, nie czuje się jak żałosna desperatka.
Przeglądałam sobie hobbystycznie wykresy ciążowe i nieciążowe. Patrze na swój i stwierdzam: e tam, nie ma takiej opcji w ogóle. Z czym do ludzi?

25 lipca 2016, 23:05

25dpo

Wg. ovu, gdybym była w CIONŻY, miałabym 35% szans na potwierdzenie tego testem. Jestem bardzo dzielna, miałam ze 3 okazje na kupienie testu, raz nawet powędrował do koszyka, ale ostatecznie wrócił na półkę. Mam założenie, żeby absolutnie nie testować przed terminem @. Chyba nawet się uda a weekend pewnie @ przyjdzie i przynajmniej zaoszczędzę 15 zeta. Kupie sobie za to jakieś pyszne wino w Lidlu na pocieszkę.

Tak sobie myślę, że lepiej żebym nie musiała się zbyt długo starać. Jeśli co miesiąc mam sobie fundować taką dawkę emocji, domysłów, kombinacji etc. to dziękuję, wysiadam. Oszaleć idzie!

Dziewczyny, jak Wy sobie z tym radzicie?

31 lipca 2016, 13:39

Dzień dobry Państwu!

Niedziela, 31.07.2016.
Imieniny obchodzą Helena i Ignacy.
Słońce wstało o 4:55.
Mamy dziś 3 DC.

No i nie pykło moje drogie, nie pykło. Niby właśnie tego się spodziewałam, ale jak @ to i tak się zdziwiłam (spoko, ja też tego nie ogarniam). Ale, ale...nie jestem taka znowu szalona, muszę przyznać, że organizm trochę mnie oszukał. Dzień przed nadejściem małpiszona zaczął mnie boleć brzuch (mega, mega mocno), do tej pory za każdym razem była to oznaka, że okres właśnie się zaczął i czas na szalone 5 dni cierpienia, ale po kilku minutach ból ustał a kontrola gaci wykazała, że to fałszywy alarm. Następnego dnia powtórka z rozrywki. Nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego, podobnie jak bezbolesnego początku okresu, który miał miejsce kilka godzin później (małpa przyszła totalnie znienacka - wredna sucz). W dodatku tempka wcale nie spadła! Posmutałam przez kilka minut, ale doszłam do wniosku, że w sumie to nic się w moim życiu nie zmieniło, jak nie byłam w ciąży tak nie jestem i już. Nie ma co robić scen (dobra, dobra, na razie krótko się staram to cwaniakuje).

Kupiłam sobie nowy, wypaśny termometr - od jutra pomiary. Zaraz zamówię sobie testy owulacyjne do osikiwania i za kilka dni zaczynamy zabawę od początku.

Kto ze mną? :)


11 sierpnia 2016, 20:14

Koszka na tropie owulacji.

14DC.

Od kilku dni starannie osikuję zakupione na allegro testy owulacyjne. Wszystkie negatywne. Od wczoraj zgodnie ze sztuką osikuje je rano oraz wieczorem, coby nie przegapić momentu skoku LH. Zapewne zaczęłam trochę za wcześnie, ale spodziewawszy się owulacji w 15 dniu cyklu myślałam, że dziś testy wyjdą pozytywne. No nic, posikamy zobaczymy. Nie będę zdziwiona jeśli cykl okaże się bezowulacyjny - może dlatego, że przestałam jeść castangusa. Jeśli ovu nie będzie to wrócę do niego w przyszłym cyklu.

Ej, wiecie co?
Chyba trochę wyluzowałam i zeszło mi ciśnienie na bejbiaka. Tzn. chcę dalej, ale jakoś na spokojniej. (ale zobaczymy co będzie po ewentualnym jajkowaniu). Nie ruszyło mnie nawet info, ze kumpelka z roboty zaszła w ciąże.

Jednak mam gdzieś jakieś resztki rozsądku. Nie przestaje sama siebie zaskakiwać :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 sierpnia 2016, 20:12

17 sierpnia 2016, 14:44

Ovufriend wyznaczyło mi prawdopodobny termin owulacji w 15 dniu cyklu. Nie wierzę mu nic a nic! Nie opieram się na wynikach testów owulacyjnych, bo...nie czekałam wystarczająco długo na wyniki. Na szczęscie dobra Bluebell1984 mnie uświadomiła (jeszcze raz wielkie dzienyyy, sama bym na to nie wpadła, bom głąb). Także tak. Nie mam żadnych objawów, które przy cyklach owulacyjnych męczyły mnie w II fazie. Z niecierpliwością czekam na @. Pojechałabym w jakieś ciepłe kraje posmażyć pośladki na plaży.

24 sierpnia 2016, 21:26

Dzień dobry się z Paniami!

Nie było mnie tutaj całe sto lat, ale już uzupełniam swój kronikarski obowiązek! Mimo wcześniejszego, STUPROCENTOWEGO przekonania o braku owulacji zaczęłam się zastanawiać, czy czasem jej nie było. Jak wcześniej wspomniałam, brak mi było objawów, które uważałam za charakterystyczne dla cykli owulacyjnych. Pierwszym z nich był niemiłosierny ból sutów, występujący już od połowy cyklu, przeradzający się następne w ból piersi. Teraz minimalny ból brodawek wystąpił w 26 DC i od tego dnia bolą mnie też całe piersi (jakie to ładne słowo :) ). I temperatura też się jakoś trzyma! Sama nie wiem co o tym sądzić.

A i wiecie co? Po raz kolejny wstając rano czułam się mega zmordowana, co oczywiście potraktowałam jako ewentualny objaw Same-Wiecie-Czego, i chociaż nie było wystarczających serduszek i ta owulka też taka nie pewna to zrobiłam sobie sikańca. No ale kto szalonej zabroni? :)

28 sierpnia 2016, 13:48

31DC

Okresu brak, ciazy też brak (tak przynajmniej twierdzi wczorajszy test). Ciekawe ile będę czekać...

2 listopada 2016, 19:09

Ciąża rozpoczęta 27 września 2016

No i nie wiem jak to się stało, tzn. wiem, bo znam procedurę, ale jakim cudem to nie mam pojęcia. Cykl uznałam za bezowulacyjny, temperatura szalała (mierzyłam też jak mi się przypomniało a później zapomniałam), testy owulacyjne wychodziły negatywne, serduszka to może dwa były przez cały miesiąc i żadne nie było w okolicach ewentualnej owulacji. Jeśli miałabym wskazać jakiś cykl, który na 100% spisałabym na straty, to byłby własnie ten. Więc w sumie ciąża z zaskoczenia! Zapraszam ze mną na fioletową stronę mocy!

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 listopada 2016, 19:14

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii