Młoda byłam i głupia. Teraz myślę na ile te słowa były prorocze. Może to kara dla mnie?
Od piątku wisi nad nami wynik badania nasienia. Zamówiliśmy Profertil, mąż czeka na wizytę u androloga.
Ja czekam na wyniki wymazów, później prawdopodobnie decyzja o HSG i stymulacji.
Nie wiem ile sobie dajemy czasu przy tych wynikach... Pół roku? Rok?
O czym myśleć dalej, odkładać pieniądze na in vitro?
Za dużo na raz, za szybko to się dzieje, mam wrażenie, że poza mną.
O ironio, skończyłam położnictwo, pracuję z małymi dziećmi, kończę pedagogikę przedszkolną.
Czy los mógł mi zafundować jeszcze lepszy żart?
Chyba pomyślę nad psychologiem.
Wydaje mi się, że pogodziłam się z losem. Do kolejnego rozczarowania.
A to może być silne i bardzo boleć. Skoro już się nakręcam.
Odebrałam wyniki posiewów, miałam mieć wczoraj HSG. Nie udało się zrobić - bo miałam naturalną owulację. Tuż przed badaniem najprawdopodobniej. Bardzo się cieszę. Zgodnie z zaleceniami - współżyliśmy po wizycie. Teraz mam już tylko nadzieję.
Trafiłam na wspaniałego lekarza. Dodał nam wiary i otuchy.
Dam sobie radę. Bo przecież nie jest aż tak byle jak...
Mąż ma nieznaczne żylaki powrózka nasiennego, póki co dostał leki bo nie są na tyle znaczące, żeby je operować.
U mnie dziś 4dpo, walczę z ogromnym przeziębieniem, które powoduje że jest mi słabo i nie jestem w stanie nic robić.
Więc leżę i myślę. A że mam o czym...
W poprzednim cyklu było ponad 16.
Taki wynik spowodował, że po pierwsze trzeba zaakceptować to, że się nie udało, a po drugie zaplanować działania na lipiec.
Zwłaszcza, że po drodze wypada mi urlop i mąż chce mnie gdzieś zabrać.
Zamówiłam na allegro Macę i Ashwagandhę, będziemy z mężem suplementować.
U nas na razie leki wyglądają tak:
Ja - kwas foliowy, Cyclodynon, Symfolic, D3, Euthyrox, w drugiej fazie cyklu Duphaston
Mąż - Profertil, Pentohexal 600 retard.
Badania na lipiec:
Ja - HSG i monitoring, progesteron 7dpo
Mąż - posiew nasienia, seminogram, FSH, LH, prolaktyna, testosteron
Myślę, czy by nie zrobić estradiolu jeszcze, bo endometrium mam takie na granicy. Muszę poszperać tu na forum, kiedy najlepiej jest go badać.
Nie lubię niedziel. Jak mam za dużo czasu wolnego, to zbyt wiele myślę. I później wymyślam takie Aswagandhy
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 lipca 2018, 18:59
Jeszcze nie wierzę
Plan z poprzedniego wpisu uległ modyfikacji
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 lipca 2018, 19:05
Mloda jestes nadal, a glupia na pewno nie:) slonczylas poloznictwo? To ciekawe! Ale nie pracujesz w zawodzie? A pracowalas?
Teraz już jestem madrzejsza, fakt ;) Tak, jestem z zawodu położną, ale nigdy nie pracowałam w szpitalu. Chciałam pracować z dziećmi i teraz to się spełniło ;) dodatkowo mam nadzieję zostać nauczycielem. Także ironia losu po całości.
Pamiętaj, że parametry bywają zmienne. Czasem wystarczy małe przeziębienie, jakiś gorszy czas dla organizmu. A witaminy, lepszy styl życia mogą go polepszyć :)
Seli dziękuję :) Wierzę, że nasienie będzie lepsze, pomoże suplementacja (bo niestety pewnych rzeczy związanych ze stylem życia nie przeskoczymy na ten moment).
Jeszcze dobry androlog i wszystko przed nami ;)