Już niedługo Sylwester, od połowy grudnia jestem na urlopie, dzisiaj poszłam po grafik i okazuje się , że wracam do pracy dopiero 7 stycznia
Coś ostatnio mam szczęście.
Miałam zostać zwolniona z pracy, to okazało się, że po trwającym pół roku zwolnieniu lekarskim, zamiast mnie zwolnić , zapytali czy chcę się przenieść na inny sklep (bliziutko domu, a do tamtego traciłam na dojazd ponad 2 h).
Niespodziewanie wpadło mi parę stówek w tym miesiącu.
Święta udane.
Dziecka trochę brakuje ale już nie szlocham, nie beczę gdy dostanę okres.
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 grudnia 2013, 17:37
W przyszłym roku, w październiku bierzemy ślub, więc starania trochę odłożone.
Tzn. mój osobisty narzeczony kategorycznie zabronił odkładania starań, ale ja będę starała się kontrolować co i kiedy
Chociaż może w nas tkwi jakaś antykoncepcja, o której jeszcze nas żaden lekarz nie poinformował i nie będę się musiała aż tak starać (w naszym wypadku "kochanie, dzisiaj nie bo boli mnie głowa", nie wchodzi w rachubę).
Czasami jak czytam wypowiedzi dziewczyn w stylu "to już drugi cykl starań i znowu nic", "Już czwarty miesiąc się staramy a dziecka nie ma, chyba jestem bezpłodna" to chce mi się śmiać. Nie tyle z nich co z siebie, że sama tak panikowałam.
Teraz wiem, że bez pomocy lekarzy ( inseminacja a może i in vitro)prawdopodobnie się nie obejdzie.
I nie, nie katuję już siebie stwierdzeniami, że jestem beznadziejna bo nie mogę zajść w ciążę, że wszystkie kobiety ot tak zachodzą w ciążę tylko nie ja, nie denerwuje mnie gdy kolejna koleżanka obwieszcza, że jest w ciąży.
Lubię zajmować się 3-miesięcznym synkiem mojej przyjaciółki bez wyobrażania sobie, że tak mogłabym się teraz zajmować swoim dzieckiem.
Zajmuję się nim jak ciocia zajmować powinna i nie ma we mnie choć krzty zazdrości, która kiedyś we mnie była na widok każdego małego dziecka
Nie czekam od połowy cyklu czy zaszłam w ciążę czy nie , czy może mnie lewy jajnik zabolał inaczej niż zawsze, czy mnie czasem sutki nie swędzą choć trochę.
Wiem, że kiedyś będę miała dziecko, tylko jeszcze trzeba będzie trzeba na to poczekać
Ale na takie myślenie trzeba było kupę czasu poczekać.
Pamiętam jak podczas pierwszego monitoringu cyklu siedziałam w poczekalni ( chodzę do lekarza na NFZ) i wszystkie, dosłownie wszystkie kobiety, które przyszły po mnie były w ciąży. A było ich chyba 9.
I zaczęłam pisać do mojego, że ja chyba sobie zaraz pójdę, że one się bezczelnie głaszczą po tych brzuchach itp.
A on, zamiast wtedy mnie utwierdzić w moim przekonaniu(dobrym jak mi się wtedy wydawało), że mam rację, że one takie złe i w ogóle to wyjechał do mnie z tekstem "No przecież nie będą się chować bo Ty też czekasz do ginekologa".
W domu była wielka awantura, płacz, spazmy, że "mnie nie rozumie" itp.
Teraz śmiać mi się z tego chce :D:D
Bo sama bym się po swoim brzuchu pewnie cały czas głaskała, a zresztą skąd wiem czy któraś z nich nie starała się o swoje dziecko kilka lat, i że przecież nie mam prawa nikomu zabronić cieszyć się z własnego szczęścia
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 stycznia 2014, 19:44
My spędziliśmy u znajomych.
Wczoraj dostalam delikatnego plamienia,dzisiaj sie rozkręca.
Dobrze,że nie dostałam konkretnego okresu wczoraj bo niestety mam dziwną przypadłość,jak wypiję alko w pierwszych dniach okresu to szybciej mnie bierze.
A ostatnio po takim piciu łapałam kontakt z porcelaną w toalecie aż do godziny 18-stej dnia następnego
Dzisiaj sobie miło spędziliśmy dzień,prawie cały czas w wyrze; ale nie,nie tylko się leniłam,posprzątałam,poprałam.
Czas zacząć nowy rok
I to jeszcze na 12 h.
Aż mi się ciśnienie podniosło (135/88) a zawsze mam za niskie.
Streeeesssssssss
Jutro idę na 7.15- 14.15.
Mój organizm odpłacił mi się za byczenie się przez pół roku.
Wszystko mnie boli.
Dobrej nocy dziewczyny
Tyrałam w pracy.
Nie mam nawet czasu odpisać kumpelom na fb.
Dzisiaj miałam w końcu wolne.
Jutro też mam.
W pracy jak narazie się jakoś układa.
Dzisiaj byliśmy na uroczystości rodzinnej i był mój przyszywany wujek mądrala.
Jak ja go nie cierpię.
On myśli,że wszystko wie najlepiej, a czasami takie bzdury opowiada,że aż szkoda opowiadać.
Kłocę się ja z moim lubym, on ze swoim bratem, on ze mnie ma brechę bo nie mogę znaleźć rachuku w sklepie, który jest potrzebny do odebrania punktów na prezenty sklepowe.
Czasami mam go dosyć!!!
Wczoraj podczas oglądania "P.S. Kocham Cię" zapytał czy mam nagrany na telefonie jego głos.
Spytałam po co?
On odpowiedział, że gdyby umarł to pewnie bym zapomniała jaki miał głos,a tak mogłabym posłuchać sobie.
I że on ma nagrany mój głos jak coś opowiadam o chomiku.
Wzruszyło mnie to.
Dzisiaj poszliśmy na 2-godzinny spacer do lasu.
Przemokły mi buty i chyba mnie bierze jakieś choróbsko,zimno mi i mam 37 stopni gorączki.
Jak sobie przypomnę to zmierzę ,a jak nie, to też się nic nie stanie.
Abonament kończy mi się 27 lutego to wtedy nie będzie mi żal kasy żeby nie prowadzić już wykresów ( a przynajmniej nie mierzyć temperatury).
Oczywiście dziewczyny będę podglądać cały czas
U mnie ciągle bez ciąży.
Od jakiegos czasu znowu dopadaja mnie doly z tym związane.
Kolejne koleżanki,znajome zachodzą w ciążę a ja nie.
Do tego praca mnie wkur...
Szczególnie wkurz mnie jedna laska w pracy.
Ciagle narzeka na swój los,a to ,że mąż pije,a to że z dzieckiem musi co chwilę po lekarzach chodzic.
Mam ochotę jej wywalić, że przynajmniej ma dziecko i niech się tym cieszy a nie ciągle stęka.
Połaziłam dzisiaj po sklepach,nakupowałam
przyjemności dla siebie (kosmetycznych).
Jutro tez dzień wolny, przyjdzie kumpela z małym.
Ciekawe co mały już robi, bo przez to, że ostatnio dużo pracowałam, widziałam się z nią ponad miesiąc temu. A jak wiadomo dla niemowlaka miesiąc to dużo.Może C. już raczkuje, a może więcej? C. skończył już 8 miesięcy.Ciocia ma dla C. ugotowana zupkę. Czekam na jutro
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 maja 2014, 22:04
W pracy masakra-musiałam zastąpić koleżankę, która jest na L-4.
Prowadzę od 2 dni zmianę i mam już dosyć.
Wczoraj i dzisiaj byłam na zmianę z taką laską, która chyba zazdrości mi "awansu" .
Chociaż nigdy nie myli się w nabijaniu kart płatniczych na kasę, wczoraj miała nagle kilka pomyłek. Co chwilę dzwoniła po mnie, bo coś akurat potrzebowała.
Nienawidzę swojej pracy. Ciekawe ile z nas nie cierpi swojej pracy i chodzi tam z przymusu?
Jak poczytam Wasze pamiętniki(szczególnie tych dziewczyn,którym od dłuższego czasu nie udaje się zaciążyć), jak sobie pomyślę o moim siostrzeńcu, z którym nie mam już kontaktu, jak sobie myślę co robi,czy jest szczęśliwy.
Takie smuty, dzień użalania się nad sobą.
Ja powoli zbliżam się do owulki, dzisiaj 16dc, średnio owulkę mam koło 19dc.
Zero ochoty na seks, mój jakoś też nie pędzi do mnie z łapami(chociaż już go nie informuję, że to JUŻ więc czynnik przymusu raczej równa się zeru).
Zastanawiam się tylko czy na początku starań też nie miałam ochoty na seks w "te" dni, czy to narastało wprost proporcjonalnie do miesięcy bezowocnych starań.
Ale zrzędliwa dzisiaj jestem
Że "TO MI SIĘ NIE CHCE"!!!
Haaa,taa to ja leżę z miękką dżdżownicą i nic jej nie da rady postawić, to ja zasypiam od razu po położeniu się do łóżka( przed tym oczywiście gram do 23.30 na kompie).
I ch.., stwierdziłam, że postaram się dotrwać do okresu bez sexu. Mam nadzieję, że wytrwam,to jeszcze ok 10 dni. I mam nadzieję, że on nie będzie chciał bo będzie mi ciężko nie ulec
Teraz poszedł się kąpać. Potem ja pójdę. Jak wrócę to on na 99% będzie już spał, gorzej z jutrzejszym porankiem.
W końcu mamy razem wolne, nigdzie nie musimy rano jechać, tak jak dziś. Może wstanę z rana i zabiorę się za jakieś prace domowe
Aaa i muszę się też od razu ubrać co by do wyra już nie wrócić.
No i muszę być miła, że nie, "nie jestem mściwa"
Tylko, że brak sexu to bardziej mnie ukarze niż jego
To może się skuszę jednak.... NIE, będę twarda i się nie dam
Uległam z rana
I może dobrze.....
Po co mam psuć humory?
"Jedźcie nad morze, od razu zajdziecie"
"Wyjeździcie, gdzieś razem, zapomnicie o problemach i zajdziecie w ciążę".
Szanowni doradcy ogłaszam wszem i wobec: "schowajcie sobie w du.. wasze cenne rady"
Znowu w tym cyklu nic nie będzie.
Brzuch mnie boli,cycki miękkie.
Zastanawiam się czy coś nie zmienia sie w moim cyklu.
Bo znowu sie troszkę wydłużył,cycki nie bolą już jak wcześniej a w poprzednim cyklu miałam tylko jeden dzień plamienia przed.
Tak trzymaj kochana u nas znajdziesz wsparcie i zrozumienie pozdrawiam :-)
misia79 dziękuję :)
A gdzie wybierasz się na sylwestra?
Ze znajomymi będziemy spędzać razem :)
Kochana trzymaj tak dalej :* Najważniejsza jest wiara w to że się uda :* Trzymam kciuki , powodzenia :)