Nigdy nie myślałam, że spotka to akurat mnie.. Uwielbiam dzieci, więc dlaczego nie mogę mieć własnego.
Mamy mieszkanie, jesteśmy zaręczeni -ślub jest kwestią czasu, mamy siebie. Jesteśmy szczęśliwi mając siebie ale do pełni szczęścia brakuje nam tej jednej małej cząsteczki. Każdego dnia wyczekuje każdej choćby maleńkiej objawy, że mogę być w ciąży.
Bywają chwile w których nie jestem w stanie wytrzymać, płaczę. On jest obok mnie zawsze, zawsze kiedy Go potrzebuję. Pozwala mi na to, żebym się wypłakała, rozmawia ze mną, mówi że na pewno będzie dobrze. Żebym się zapisała na wizytę, że On pójdzie ze mną weźmie specjalnie wolne lub wróci wcześniej żeby być ze mną. Też pragnie maluszka.. widzę i czuję to.. Kocham Go i nasze jeszcze nie spełnione marzenie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 listopada 2016, 09:28
Za długo..
Po odstawieniu luteiny znów wracamy do momentu opóźnień i nieregularności.
Luteina coraz bardziej skracała mi cykl, @ przychodziła wcześniej niż powinna. Nie zdążyłam wybierać leku. Wyczytałam gdzieś na jakiejś stronie że przyjmowana zbyt wcześnie hamuje owulacje, dlatego stwierdziliśmy że przestanę brać.
Pani ginekolog za 3 dni.
Pani bo mój narzeczony jest zazdrosny o to że miałabym być rozebrana przed jakimś innym facetem, a przecież to tylko lekarz. Jednak się mu nie dziwię, facet to facet.
Mam nadzieję na przyjemną Panią która mi pomoże. Ciągle trafiałam na opryskliwe gin. którym nie chciało się tłumaczyć tylko odburkiwały na moje pytania. Z opini na forum bardzo pozytywna osoba, miejmy nadzieję..
@ jak nie było widać tak nie widać dalej. W sumie z jednej strony może i dobrze, może się udało ale z drugiej przecież nie ma żadnych objawów co by mogło na to wskazywać.
Gin za 2 dni, a ja nie mogę się już doczekać. Chcę wiedzieć już co i jak ze mną, czy będzie kiedykolwiek jakaś szansa. Tak bardzo pragniemy.
Żadnych objawów ciąży.
Nie jestem w ciąży.
Wizyta u ginekologa przebiegła fantastycznie, świetna Pani Ginekolog, która wszystko z dokładnością tłumaczyła. Cieszę się, że jeden problem z głowy, znalazłam swojego ginekologa. Z całą pewnością chciałabym żeby to Ona prowadziła moją ciążę, niepłodność. W czystej przychodni z przemiłymi ludźmi, 0 stresu.
Jeśli dalej @ się nie pojawi luteina na wywołanie. W 3-6 dc badania krwi. W tym cyklu również USG.
Prawdopodobnie- PCOS..
Wczoraj nie dałam rady, mój narzeczony w delegacji, rozkleiłam się. Nienawidzę kiedy nie ma Go przy mnie, wtedy najgorsze myśli mnie nachodzą. Tyle się naczytałam o tej chorobie, że boję się że mogę nie zajść nigdy w ciąże.
W piątek luteina przez 10 dni, @ i zaczynamy nowy cykl z badaniami krwi i usg.
Chcę żeby było dobrze.
Chcę żeby było dobrze.
Chcę żeby było dobrze.
Chcę żeby było dobrze.
Luteina. Jeszcze 9 dni.
Mój K w domku, na pewno czeka już na mnie z obiadkiem. Ah, jak ja go kocham.
Ostatnio jestem wiecznie zmęczona. Wczoraj usnęłam o 20 i wstałam dopiero dziś do pracy. Starzeję się już czy jak ?
Nie ważne, ważne że mam dobry humor od rana i mam nadzieję że nikt ani nic mi go dziś nie zepsuje.
Życzę miłego oraz owocnego weekendu wszystkim
Luteina, jeszcze 3 dni.
Jak mi się ten cykl dłuży, chcę już mieć @ i zacząc nowy cykl ze wszystkimi badaniami. Chcę już wiedzieć co jest ze mną nie tak że nie mogę mieć dzidzi. Tak bardzo przecież tego chcemy.
Bolą mnie piersi przy dotyku i mam dziwnie nabrzmiały brzuch. Nigdy nie miałam jakichś objawów @, nigdy strasznie nie bolał mnie brzuch tak jak większości dziewczyn. Cieszyłam się z tego powodu, nie musiałam cierpieć. Teraz cierpię, za wszystkie te lata bez bolesnego @, cierpię bo tak bardzo pragnę..
Badania krwi:
Dehydroepiandrosteron (DHEA)
Androstendion
Estradiol (E2)
Folikulotropina (FSH)
Luteotropina (LH)
Testosteron
Jutro wyniki.
USG planuje na 17 grudnia.
22dc progesteron.
Badania krwi, ok:
Estradiol 64,40 pg/ml norma 19,5-144,20
Folikulotropina FSH 6,13 mlU/ml norma 2,5-10,2
Luteotropina LH 11,17 mlU/ml norma 1,9-12,5
nie ok:
Androstendion 7,99 ng/ml norma 0,30-3,30..
Testosteron 137 ng/dl norma 14-76
DHEA- trzeba czekać na wynik.
USG 17.12.2016
Słabo to widzę...
Tak bardzo chciałabym być już w ciąży. Nie chcę czekać kolejnych cykli i kolejnych badań czy się uda, ciągłego powtarzania 'w końcu się uda'.
Płodny śluz, w południe był a już go nie ma? O co chodzi? Już zaczynałam być taka szczęśliwa, że w końcu, że normalny cykl, że owulacja. Teraz nie jestem niczego pewna.
Zresztą, co mi z płodnego śluzu skoro K w delegacji a ja siedzę sama.
Eh, czemu jest to takie trudne..
Wczesniak: <40
0-2 dzien: <11
2-7 dni: <8,7
7 dni-1 miesiaca: <5,8
1-6 miesiecy: <2,9
6-24 miesiecy: <1,99
2-4 lat: <0,85
4-6 lat: <1,03
6-8 lat: <1,79
8-10 lat: 0,14-2,35
10-12 lat: 0,43-3,78
12-14 lat: 0,89-6,21
14-16 lat: 1,22-7,01
16-18 lat: 1,42-9,00
18-40 lat: 1,33-7,78
Po menopauzie: 0,60-5,73
Skala Tanner'a I: 0,14-2,37
Skala Tanner'a II: 0,83-4,87
Skala Tanner'a III: 1,08-7,56
Skala Tanner'a IV-V: 1,24-7,88
Więc w sumie chyba jest w porządku jak na moje oko. Chyba, że nie tak odczytuje wyniki.
Podniesiony testosteron i androstendion, a także stosunek lh do fsh 1,8 więc znacznie za wysoki.
Zna się ktoś na tym? Potrzebuję pomocy. Jestem z osób które chciałyby wiedzieć już i teraz co jest..
USG w sobotę, konsultacja gin po świętach, nie lubię tyle czekać ale wolę porobić wszystkie badania które zleciła mi Pani ginekolog i wtedy iść ze wszystkim do niej.
Choinka.. tak jak nie mogłam się doczekać świąt każdego roku tak w tym roku nie mam tyle zapału. Święta bo święta.. I tak sobie wyobraziłam jak mój tata przebiera się za mikołaja w święta dla naszego maleństwa, jak jest zabawnie i po prostu jest dobrze. Eh.. nie w tym roku..
PCOS zawładnęło wszystkim, zrujnowało moje marzenia i plany.
Boję się, tak bardzo się boję że się nie uda, choć tak bardzo tego chcemy.
Nie umiem poradzić sobie z tym, że spotyka to akurat nas.
Obiecałam sobie że jeśli dalej się nie będzie udawało że odejdę, że pozwolę mu być z kimś kto da mu upragnione dziecko, choć tak bardzo kocham. On zasługuje, zasługuję na zdrową dziewczynę, nie kogoś kto jest nieuleczalnie chory.
Mam zrobić badania na insulinooporność mimo tego iż moja ginekolog to wyklucza ponieważ ''nie wyglądam'', wysłała mnie do swojego męża który jest gin-endo razem ze wszystkimi badaniami, podobno jest dobry.
Daję nam czas do kwietnia, później podejmę terapię wyciszającą przez tabletki anty.
Kwiecień 2018 nasz ślub, wstrzymamy się, może później będzie łatwiej.
Insulina na czczo: 14,20 mU/l (n:3,00-25,00)
Insulina po 1h po obciążeniu 75g glukozy: 273,10 mU/l
Insulina po 2h po obciążeniu 75g glukozy: 267,90 mU/l
Zna się ktoś na tym i umie zinterpretować moje wyniki? Widać, że jest tu coś nie tak..
Będę bardzo wdzięczna
Wizyta u ginekologa-endokrynologa 17 styczeń.
Odczuwam lekkie kłucia w jajnikach, nie są bolesne jednak nigdy czegoś takiego nie miałam ale czy to jest objaw? Żadnych objawów więcej nie odczuwam, nie mam mdłości, jestem za to ciągle śpiąca.
Boję się testowania, bo jest to mój wywoływacz okresu a jestem w trakcie brania luteiny którą mam do piątku, potem będę czekać, jeśli coś jest na rzeczy okres się nie pojawi, mam nadzieję..
Jutro ginekolog, nie mogę się doczekać. Jestem pełna nadziei, że w końcu zaczniemy jakieś leczenie.
A jak tam u Was? Jakieś zmiany, coś się dzieje?
Duphaston i Metformina przepisana przez gin na pół roku. Strasznie drogie leki. Zastanawia mnie fakt czy jeśli chodzę prywatnie do lekarza to czy nie mam możliwości zniżki nfz na leki, które podlegają obniżce? Pani w aptece właśnie o to pytała. Miałabym wtedy leki w sumie o połowę taniej..
Macie jakieś doświadczenia z tymi lekami? Jakieś złe, dobre? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami
Wczoraj zaczęło się plamienie a dziś przyszła @.
Płakałam wczoraj, mimo że naczytałam się o plamieniu implantacyjnym i miałam odrobinę nadziei..
K był w rodzinnym domu, miał delegacje 3 godziny od domu więc tam miał bliżej żeby dziś wcześniej wrócić a nie na późną noc. Może i lepiej, nie musiał przy siedzieć i patrzeć na to jak płaczę. Mówił, żebyśmy nie dali się zwariować, że staramy się ale jak coś nie będzie wychodziło to żebyśmy nie cierpieli. Nie umiem, cierpię za każdym razem kiedy się nie udaje. W tym cyklu miałam wielką nadzieję na to że się udało -byłam śpiąca, wyczuwałam zapachy z kilometra pomimo kataru, delikatnie bolały mnie jajniki. Teraz wiem, że to wszystko nie znaczyło że to ciąża. Muszę przestać przeszukiwać internet za każdym razem.
Biorę od 3 dni Metforminę, a w tym cyklu Duphaston od 16 dc.
Przechodzę na dietę z niskim IG, na razie nie bardzo wiem co to znaczy. Ściągnęłam sobie trochę przepisów, bo sama nie umiem tego wyliczać, dla mnie to czarna magia. K powiedział, że może jeść to co ja tylko jeśli będzie tam mięso, zawsze musi być mięso w jego menu. Zaczął ćwiczyć, więc musi zwiększyć masę żeby później zacząć robić mięśnie.
Mój K nie umie zrozumieć że potrzebuję psa, żeby odetchnąć, zająć się czymś.. Twierdzi, że jemu bardzo by przeszkadzał pies w mieszkaniu i nie chce. Powiedział, że będziemy mieć psa jak będziemy mieć własny dom, wtedy mogą sobie biegać po podwórku. Nie miał nigdy domowego prawdziwego kochającego psa, więc nie umie zrozumieć...
Metformina dzień 9, tabletka rano i wieczór (2 tabl.)
Olej z wiesiołka dzień 9, rano południe i wieczór (3 tabl.)
Kwas foliowy od 60 dni (1 tabl.)
Metformina (codziennie od 17.01.2017)
Kwas foliowy (codziennie od 26.10.2016)
Duphaston drugi cykl -od 16dc do 25dc- (od 4.02.2017)
Olej z wiesiołka drugi cykl -od 1dc do 10dc- (od 20.01.2017)
Witamina B6 (od 14.02.2017)
Witamina B12 (od 14.02.2017)
Witamina D (od 14.02.2017)
Witamina C (od 20.01.2017)
Chociaż odpuściłam to i tak jakąś nadzieję miałam, że może jednak to ten cykl.
Nadzieja matką głupich.. bo nawet serduszek nie było tak jak trzeba, były duże odstępy w których niczego nie było. Zaczęłam się zastanawiać jak mamy zajść skoro Jego albo nie ma albo jest zmęczony. Nie chce się z Nim kłócić ale po co mam się leczyć skoro On nie podejmuje inicjatywy.
Nie ważne, zaczynamy nowy lepszy cykl. Niedługo marzec, może w końcu zacznie się robić cieplej.
Mamy zaplanowaną prawie majówkę ze szwagrem, trochę odpoczynku na pewno się nam przyda.
Jeszcze wakacje, oczywiście mazury, przecież to już tradycja
Więc takie pytanie moje drogie, czy któraś z Was ma jakieś fajne miejsce na mazurach? Chodzi nam o czyste fajne domki z fajną okolicą? Byłabym wdzięczna za informacje
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 lutego 2017, 09:39