Os kilku dni bywają chwile, że pobolewa mnie podbrzusze , czasem czuje kłucie w pochwie.. Tak naprawde nie do końca jestem w stanie zlokalizować dokladnie gdzie i co mnie w damej chwili zaboli czy też zakuje . Od owulacji mam biały śluz co prawda nie bardzo dużo ale jest zauważalny... A dzisiaj gdy poszlam do toalety jednorazowo wyleciało ze mnie dość sporo białego lekko gęstego śluzu... Co to może oznaczać. ? Eh... Mam dosyć tego ciągłego myślenia o tym wszystkim... Co oznacza to albo tamto... Za 2 dni powinna nadejść @... Proszę o cud...
Czas szykować się do pracy...
Temperatura spadła...
ból miesiączkowy.......
rozdrażnienie , smutek......
Są chwile gdy chcę płakać i krzyczeć..
Są chwile gdy się uśmiecham.. Mam ciągle nadzieje , że w końcu się uda ... Wierze , że ten nowy cykl będzie moim szczęśliwym! Prezent , najcudowniejszy prezent na święta
Powinny się zacząć dni plodne.. Śluzu płodnego brak... Zreszta od trzech miesięcy obserwuje swój organizm i śluzu plodnego nie zauwazylam tak naprawde ani razu... Może chwile coś bardziej wodnistego. Troche mnie to martwi... Czy to wielki problem? W stycNiu idę do ginekologa... Zasięgne jakiś porad.
Pozatym coś się stało mojemu X...codziennie wieczorem ciągnie mnie do sypialni mówiąc że trzeba sie przecież starać... To jest chyba pierwszy cykl gdzie tak naprawde sie zaangażował nie tylko fizycznie ale i mentalnie. Cieszy mnie to ale też martwi.. Oboje możemy bardzo cierpieć gdy kolejny raz się nie uda.
Eh ciągle próbuje przestać się napinać na to wszystko... Ttoche sie udało co prawda , brak testów owu , brak temperatury wszystko na wyczucie, co będzie to będzie... Ale serca i umysłu nie da się wyłączyć czy zaprogramować tak aby przeatalo myśleć czy czuć. Tak chcę nie myśleć nie marzyć nie śnić o tym , ale tak to nie działa...nie wystarczy nie chcieć...to samo sie dzieje... Nie mogę przestać pragnąć cudownego prezentu w te święta
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 grudnia 2014, 12:38
objawów brak... czuje , że 3ci miesiąc bez rezultatów... gdyby nie ta nadzieja , głupia i niepotrzebna. !
mam mega dziwne sny , mam problemy ze spaniem , za dużo stresu a przede wszystkim za dużo myślenia.... no ale nie da sie inaczej niestety. Jednego dnia budze się z nadzieją , że moe jednak sie uda , bo przecierz bardzo tego chcę.... drugiego dnia wstaje i myślę : może i dobrze jesli się nie uda.... Żal mi samej siebie...
3 dni do @.
Wczoraj wizyta u ginekologa
.. Wszystko ok , powiedzial że za wcześnie aby się martwić i wyszukiwać chorób.
Wczoraj po wizycie delikatna różowo biała plamka... Dziś. Czekam na @. Wiem że przyjdzie.
Zaraz test z porannego moczu. Boje się...
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 grudnia 2014, 08:36
Mój cień cienia okazał się zwykłą zmorą... Złudną nadzieją.. Fałszywy?.
Już się nie dowiem , czy to była pomyłka testu , czy nie daj Boże coś gorszego.
Dziś 22 dzień cyklu. Według testów owu owulacja nastąpiła w 13 , 14 dc. Coś wcześnie moi się wydaje... No ale sama nie wiem , zbyt krótko obserwuje swój organizm bym mogła stwierdzić czy to wczesna owulacja czy też nie.
Od 2 dni mam dziwny ból piersi. Pozatym objawów brak. W tym cyklu zakupiłam żel. Concive plus i dong quai... Zobaczymy juz niebawem czy okazały się pomocne...
A teraz pytanie pomocnicze : Czy to normalne by owulacja wystąpiła w13 dc przy 31 dniowych cyklach ? Z góry dziękuję za odpowiedz zapewne troche mnie uspokoi.
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 stycznia 2015, 12:22
1) Z każdym dniem tracę siły. , ochotę do działania. , do starania się o coś co nie nadchodzi. Pragnę mieć dziecko , swoje własne, największe szczęście.
2) Mieszkam w Niemczech, za 9 miesięcy dostane umowę na stałe... Czasami zastanawiam się czy czekać ze staraniami czy iść na spontan i próbować dalej...
3) Co z moimi cyklami ? Od lat byłam przekonana , że moje cykle trwają 30-31 dni... A tu co ? Raz 31 raz 35 a raz 25... Czyżbym aż tak się myliła? Owszem przyznaje , nie zawsze dokladnie się obserwowałam ale jestem prawie pewna że. Te cykle 30 dniowe przeważały i najczęściej takie właśnie miałam... A może to dong coś mi zaczął zmieniać. Wiem tylko że teraz sie pogubilam , już nie wiem kiedy spodziewać się owulacji... Dlatego też zaczynam od nowa mierzyć temperaturę... Niech się dzieje co chce. Musze wierzyć że sie uda!
Od paru miesięcy odpuściłam... Zero mierzenia temperatury... Wpatrywania się w wykresy i pamiętniki przyszłych mam.. Chyba poniekąd straciłam nadzieje że uda nam sie ot tak poprostu bez pomocy... Ten cykl tez bym skazany na straty... A tu niespodzianka... Oby trwala dlugo i szczęśliwie... Życzę wam powodzenia... Nie traćcie wiary !
Ciąża rozpoczęta 21 kwietnia 2015
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 maja 2015, 16:32