Jestem tutaj nowa. Zaglądam tutaj od 6 stycznia. Nawet nie mam możliwości pochwalić się całym wykresem temperatur. Od kilku dni miałam nadzieję że moje starania będą miały wreszcie owoce. Ale niestety nie
Do dziś miałam nadzieję i święcie w to wierzyłam, nawet wczoraj siedziałam w kalkulatorze porodu i wyliczałam sobie i planowałam.
Według @ wyszedł mi termin porodu na 26 września 2014 roku, a termin poczęcia na 3 stycznia 2014 roku. Co mniej więcej zgadzałoby się bo wówczas wypadały moje dni płodne, no i nie szczędziliśmy sobie czułości z mężem. No ale niestety .........nic z tego
Nawet nie chce mi się pisać jaka jestem zła i wściekła i w ogóle cały dzień mnie nosi. Co zaowocowało wredną @. Ech!!!!Nawet nie myślałam że tak długo przyjdzie mi się starać o dzidziusia. No i że to jest takie flustrujące
.Może to dlatego że na początku skupiałam się na tym żebyśmy mieli chłopca. Może za długo czekałam żeby utrafić w dany moment, może przez to go przegapiła, myśląc że to ten dzień....dlatego tyle czasu zamiast osiągnąć sukces to odniosłam porażkę
Nie wiem???? Teraz dałam sobie z płcią oby tylko był dzidziuś i jak najszybciej. Ważne żeby był zdrowy i wszystko było w najlepszym porządku. Na dziś myślę że to tyle.
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 stycznia 2014, 16:56
Przez @
.
-owania nie było u mnie od dłuższego czasu. Miedzy innymi przez @, no i kilkanaście dni wcześniej także. Tak jakiś wyszło,zmęczenie, stres, zero inicjatywy z obu stron. Ja mażę żeby wreszcie się wyspać (bo późno wracam), a mąż???? Hmmm....śpi, bo nie może się doczekać (bo późno wracam)
ech życie!!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 stycznia 2014, 18:02
serduszkowaniu
mam problem z określeniem śluzu i szyjki. Z resztą nigdy nie wiedziałam jak określić tą szyjkę , bo zawsze wydaje mi się taka sama, ze śluzem jest prościej (nie co)
. Jeżeli któraś z was ma pomysł jak rozwiać moje wątpliwości, albo któraś może mi coś doradzić w prawie obserwacji to będę wdzięczna. Proszę po poradę i z góry wielkie dzięki
i dziś znowu nie wiem co z tym śluzem
. No ale według wykresu zbliżają się moje dni płodne, ba według prognoz ovu bo z mojego wykresu wyczytać jakiś zbliżający się skok to graniczy z cudem. A tu drugie zmiany się zaczynają od dziś, wrócę pewnie późno w nocy z pracy, mąż będzie już spał, ja będę zmęczona, może coś zadziałamy ale wątpię a następne wolne może w przyszłym tygodniu a to już będzie po dniach płodnych.
Więc zostaje nam się zmusić zaraz po mojej pracy a przed pracą męża, ja jeszcze nie położę się spać, on jeszcze niedospany. Masakra i maraton jakoś.

Dzisiaj rano na teście owulacyjnym dwie ciemne kreski.
Wreszcie !!!! Od dwóch miesięcy stosowania testów owulacyjnych wreszcie dwie kreski. Może jednak działają, a może po tylu wykonanych testach nauczyłam się je robić???????????? Nie wiem. A dziś znowu 2 zmiana, znowu będę męża budzić. Znowu będzie nie wyspany
No ale każdy musi się poświęcić. Ja jutro mam wolne, mam nadzieję że córcia troszkę pośpi , to ja odeśpię cały tydzień. Zabawne w tygodniu jak ma wstawać do szkoły to z łóżka nie można ją ściągnąć , a jak ja mam wolne i ona od szkoły, to po co spać???? NIe!!!! Po co???? Trzeba wstać o 6
. Ech dzieci!!!!!!W ogóle to czuję się dziwnie. Bulgocze mi w brzuchu. Mam zawroty głowy (ae to od dłuższego czasu) no i ogromnego lenia, nie chce mi się w ogóle iść do pracy. Z chęcią poleżałabym w łóżku. A tu trzeba obiad zrobić i do pracy. Jeszcze przed pracą lekcje z dzieckiem i wróce Bóg wie o której
A. A kiedy ja posprzątam, kiedyś miałam idealny dom, teraz od kąd pracuję TU gdzie pracuję, mam wszystko na wariackich papierach..... Miłego dnia Dziewczynki
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 stycznia 2014, 11:11
. Wróciłam z pracy grubooooo o północy
Prawie przed pierwszą było, albo i dalej jak kładłam się spać, mąż otworzył oko (zaspany) , kazałam mu iść dalej spać bo już późno ( z wielkim żalem wiedząc że test owulacyjny był pozytywny
) Rano mąż wstawał o 4 (czyli za dłuższą chwilę po moim powrocie) więc ja też wstałam z nadzieją na
faktycznie spróbowaliśmy coś zadziałać, ale niestety bez finiszu, w pewnym momencie nie było w tym już nic przyjemnego.
(zmęczenie, a może myśl że musi sprostać zadaniu) , czyli nawet nie mogę zaznaczyć
bo wytrysku nie było. No i znowu było mi przykro....on tylko zapytał czy jak wróci z pracy to spróbujemy, co miałam powiedzieć że nie....????? Poczekamy do wieczora, może będzie lepiej. Tyle tylko że dziś test owulacyjny wyszedł mi dzisiaj inny tzn. jedna kreska (druga) jest bledsza, mimo że dwie są widoczne.
śluzu mam niewiele od wczoraj, wszak nie jest już kremowy a błyszczący , raczej wodnisty ale jest niewiele tak że ciężko sprawdzić czy jest rozciągliwy.
Boję się że przegapiliśmy znowu kolejną szansę i że nic z tego nie będzie
Coś mi się wydaje że ten cykl będzie chyba bezowulacyjny................. Zobaczymy co będzie później......... Może objawy się nasilą
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 lutego 2014, 10:22
bo wróciłam po północy (grubo) czyli było już dzisiaj. Natomiast dzisiaj rano nic z tego nie wyszło. O 15 po powrocie męża z pracy też nie. O 21 także nic , chociaż wprosiłam mu się pod prysznic. Bo on źle się czuje, kaszle kicha, głowa go boli. Czemu tak się dzieje jak są TE dni!!!!! Już któryś raz z kolei tak się zdarzyło, Ręce mi opadają.
Czasami myślę że chyba to jakiś znak......może nie czas na dziecko
. A to przez te wszystkie lata mąż chciał dziecko, namawiał mnie, wręcz szantażował że nie chcę mu dać dziecka. Że zawsze chcieliśmy mieć dwójkę dzieci. I nie docierało do niego że może być różnie, że nie było go przy mnie jak córka nam się rodziła. Nie widział jak to wygląda i wyglądało. On nawet jak mu włączyłam film o porodzie to kazał mi wyłączyć, krzywił się i w ogóle. Teraz jak się przemogłam, to nic z tego nie wychodzi.
tyle czasu bez zabezpieczania się i nic........Ech.... kochane idę spać bo chyba na
nie mam co liczyć, a może????? Zobaczymy. Buziole kochane
będąca tu dłużej potrafi mi pomóc w interpretacji i może mi napisać co sądzi o tym wykresie to będę bardzo wdzięczna.Trzymam za Was wszystkie dziewczyny kciui , miłego
. Idę jeść kolacyjkę, dziś pizza!!!! Mmmm....mmmmm....pycha 
Buziole kochane
Dziś to ja już nic nie rozumiem z tego wykresu
Ovu przesunęło moją owulację z 12 na 14 d.c. po wpisaniu dzisiejszej temperatury i obserwacji
nie wiem dlaczego tak się stało. Teraz według detektora jest już słaby czas (w tamtych) dniach na
. Czyli nadzieja jeszcze jest, ale nie ma co się łudzić . Zielono raczej u mnie nie będzie. A dwa dni temu jeszcze miałam nadzieję
. NO ale widocznie tak miało być. Natura wie lepiej . Teraz trzeba czekać na @@@@.

Od wczoraj (07-03-2014 r.) Ovu zaczęło mi naliczać punkty za objawy ciążowe 5 dzień po owulacji) , wczoraj dostałam 6/100 punktów. A dzisiaj (08-02-2014 r.)dostałam 10/100 punktów. Nie wiem dlaczego właśnie zaczęło się to naliczanie wczoraj. Nie mam pojęcia?? Ja w ogóle nie wierzę żebym była w ciąży ( w ogóle nie mam typowych objawów) , poza tym po przesunięciu owulki, nasze
były za wcześnie żeby coś z tego było. Po pierwszym wyznaczeniu, to bym się nie kłóciła, bo ostatnie
były dzień przed owulką,a teraz nawet detektor napisał, że "słabo". Chyba ciąży raczej z tego nie będzie
. @ już za kilkanaście dni i wszystko się wyjaśni. Dzisiaj wykupiłam abonament prmium, bo wszystko praktycznie było nieaktywne. Na razie na miesiąc. Bo nie wiem??? Czy to nie będzie ostatni cykl starań, wiem że jestem tu nowa, wiem że może krótko się staram o dzidziusia (bo 6 m-cy) ,a le czas leci, lata także, no i odległość między dziećmi także się zwiększa. Poza tym dochodzą do tego jeszcze inne czynniki. Z dnia na dzień tracę entuzjazm, chęci i nadzieję. Jestem smutna, zmęczona i rozżalona. Fajny jest ten portal, ta społeczność i jeszcze k@milk@ wspiera mnie na maksa. Ale jakiegoś doła załapałam.
Totalnie zdezorientowana jestem 
Buziole kochane. Życzę miłej niedzielki, ja idę do pracy , wrócę późno, może jeszcze dziś tu zajrzę,a jak nie to jutro dopiero. Pa
. A za chwilę do pracy i to do późna, pewnie po północy wrócę
Miłego słonecznego dnia
. w łóżeczku śniadanie, teraz leżę i oglądam "Pytanie na śniadanie ". Wczoraj było Matki Boskiej Pieniężnej. Ech wypłatka wyższa niż ostatnio o jakieś 200 zł :)chociaż ostatnia także była wyższa , ale trzeba wziąć pod uwagę że od stycznia podwyżka (minimalna), ale zawsze coś. I szara proza dnia codziennego, rachunki, raty i opłaty 
Dziś dostałam od detektora 6/100 punktów, no i dzisiaj jeżeli zrobiłabym test ciążowy o ile jestem albo byłabym w ciąży, to test wyszedłby pozytywny na 18%. Dzisiaj , tak jak wczoraj piersi bolą mnie nieziemsko. Chyba się wścieknę. Miłego dnia kochane.
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 lutego 2014, 09:40
, znowu trzeba było sobie o termoforku przypomnieć
, milutko , cieplutko
.Dzisiaj 6 / 100 punktów przyznanych przez detektor, 36 % szans na pozytywny test ciążowy. No ale chyba pozytywny w tym miesiącu znowu nie będzie
, raz że od początku detektor mi trąbił że
- owanie słabe, no i owulka została przesunięta o 2 dni, to już całkiem było beznadziejnie, po drugie to plamienie, najpierw k@milk@ podniosła mnie na duchu że to dobry objaw, że to pozytywnie, znowu pomyślałam że może jednak
!!!! Ale teraz plamienie mam znowu, mocniejsze, drugi raz nie może być to raczej dobry objaw, prawda. Nie mam pojęcia, ale teraz temperatura spadła na łeb , na szyję czyli to już nic pozytywnego chyba , prawda
. Zobaczymy. Poczekam do wieczorka, co czas pokaże. Ech K@milk@ chyba czeka nas kolejny cykl nadziei i oczekiwań.
Miłego wieczorka kochane. I jak najmniej @ na te walentynki. Bo moje walentynki raczej będą z pod znaku @@@@@@
!!!!!!! Ech!

Dziś 14 luty życzę Wam wszystkim dużo

Czuję się dzisiaj fatalnie. Tak jakby @ miała być, wydaje mi się że jestem jakby dwa razy większa, normalnie szok.Dziś owu dało mi 6/100 punktów i 58 % szans na pozytywny test ciążowy , wówczas gdybym była w ciąży
W ogóle to najchętniej zostałabym w domu, napiszę coś później.
jak nie ona
. Fakt nadźwigałam się dzisiaj w pracy, ledwie żyję nawet schylić się nie mogę, a co dopiero wyprostować. ;( . Brzuch pobolewa, plecy bolą, na czworaka z łóżka schodzę . Ledwie żyję, a jutro powtórka z rozrywki. Ci ludzie nas z tego sklepu kiedyś wyniosą, jak ja nienawidzę piątków i sobót w pracy, najgorszy dzień jaki może być 
Jeszcze raz życzę Wam wszystkim kochane miłego świętowania i dużo

Buziole i spokojnej nocki
. Ledwie żyję, nawet nie miałam sił posprzątać w domu, posprzątaliśmy z mężem expresikiem chatynkę, teraz idę się kąpać, mąż będzie skoki w Soczi oglądał a ja lu lu z dziubą do łóżeczka.Plecy mnie bolą, brzuszek mnie boli, @ mnie wkurza. Kręci mi się w głowie. No krótki ten cykl był, zobaczymy jaki będzie następny. Co OVU i szykuje i czy będzie tym razem owocny.
Ale jutro WOLNE!!!!! Jadę w gości i odchamić się do marketu (chociaż nie cierpię w niedzielę zakupów w niedzielę robić, bo sama pracuję w markecie i wiem co znaczy niedziela w pracy, ale to jedyny nasz wspólny dzień wolny chyba od miesiąca więc muszę brakujące rzeczy do domu kupić.)
Życzę wszystkim dobrej nocki, miłego weekendu, buziole kochane
. W ogóle niedawno @ się skończyła, a tu ovu prognozuje zbliżające się dni płodne, jakoś szybko mi się wydaje, może dlatego że w tamtym cyklu czekałam z niecierpliwością, a teraz to już spodziewam się tego co nastąpi.
Zobaczymy co czas pokaże

Hej, jesteśmy na podobnej pozycji, mam 30 lat staram się o drugiego bobaska, jestem 10 lat po ślubie i też jestem nowa na forum, więc witaj ;)
witamy witamy w gronie staraczek :)
czytam czytam i wiesz jakbyś pisała o mnie ,pierwsze dziecko pierwszy cykl, mineło 5 lat ,33lata na karku pół roku i nadal nic, też planowaliśmy płeć miesiąc kiedy sie urodzi (tak było z synkiem i sie udało) a teraz to już wszystko mi objętne chce dzidzie!!! trzymam za Ciebie kciuki, też jestem zla bo właśnie idzie @
Witaj, mam 38 lat, 11 córkę - zaszłam bez problemu, teraz starania od listopada i nic... Nie jesteś sama...