U endokrynologa w porządku podobno wyszły badania. Chociaż ja się na tych hormonach wszystkich nie znam i pewnie czegoś się bym dopatrzyła, no ale zostawmy to i trzymajmy się, że jest dobrze. U ginekologa byłam też wszyscy mówią to samo paciorkowca się nie leczy. Więc zostawiam tego paciorkowca. Trudno nie będę z nim walczyć. Dostałam tylko gynalgin, bo podobno mam zasadowy odczyn i mam to brać i od grudnia mogę się starać na nowo. Nie wiadomo tylko jak mój mąż, bo ma wizytę u urologa w sobotę. Bakterii już nie ma!!! Już mi go szkoda od tych antybiotyków, które dzielnie bierze ...
No to mam okres i od grudnia zaczynamy starania na nowo po kilku przerwach! W zasadzie nie staraliśmy się od maja, a do maja jakieś 3 cykle próbowaliśmy, ale nic z tego nie wyszło, jeden cykl był przerwy po zabiegu łyżeczkowania.
Zakupiłam inofolic, biorę od miesiąca castagnus (gin edno kazała brać), i chyba też ten opearol wezmę, bo mam. Niestety z lekami to mam tak, że kupię a potem zapominam brać! i leżą. Niedawno przegląd zrobiłam leków i okazało się, że połowa do wyrzucenia, bo przeterminowana!
Mąż dostał też witaminy od urologa - niestety bardzo drogie, bo albo profertil albo proceed i kazał sobie kupić profertil jak na razie na miesiąc i zobaczymy co z tego będzie ... W tym miesiącu ma stresy w pracy, bo kończy się mu projekt i trochę jest zajęty i znerwicowany!
Dziś idę też do internisty, bo wyszedł mi cukier za duży. W zasadzie zawsze mi wychodzi za duży i podobno grozi mi cukrzyca, ale po ostatnim badaniu kazali mi zrobić glukozę po 2 h i było dobrze. Zabaczymy jak teraz będzie.
no to 19 dzień cyklu niby owulacja była, ale tempreatura nie za bardzo mi się podniosła. W dodatku przesuneło mi dzień owulacji z 15 na 16 dzień cyklu. Testy jakoś dziwnie wychodziły - tzn. kreska była druga, ale nie była mocniejsza. Nie ma co przywiązywać się do tego co pokazują testy owu. Mogą być niewiarygodne. No to czekamy co będzie dalej.
Mój cukier ok. Lekarka nie wysłała mnie na badanie, bo mówi, że jest w normie, chociaż jestem na granicy normy - tak mi się wydaje.
Emocje: niepewność i troche takie niechcenie - nie chce mi się! A co jeśli się nie uda, a jeśli sie nie uda to kolejny cykl i dalej się staramy. Mówię sobie, że starania o dziecko to proces! Że nie od razu się udaje i że nie ma co się martwić na zapas. A co jeśli się uda? też się martwię, że do lekarza trzeba się dostać, że nie ma terminów itd.
Oj jakoś mi ciężko...
Pierwszy cykl po przerwie i nie udało się! Zrobiłam rano test! Trzeba myśleć już o kolejnym cyklu. Muszę tylko poczekać na okres, który powinien się pojawić jakoś zaraz. Objawów nie mam za duzo na okres, poza tym, ze bolał mnie troche jajnik w zeszłym tygodniu, a może to przez ten castagnus. Biorę go już prawie drugi miesiąc! Ma łagodzić objawy PMS. No nic trzeba starać się dalej...
Ciąża rozpoczęta 24 grudnia 2014