A tak w ogóle to dzisiaj 3d nowego cyklu więc depresja u pogłębiona jest jeszcze bardziej.
Niech już przestanie się lać i niech już przyjdzie czas starań, a póki co idę zbierać siły na jutrzejsze przedświąteczne sprzątanie Dla Was również- niech moc będzie z Wami w tym przedświątecznym czasie;)
Szczęście jest zbyt ulotne, więc je póki co pooszczędzam i przepraszam za wyrażenie ale po prostu sram w gacie ze strachu.
Trzeba czekać cierpliwie.
Witaj! Bardzo mi przykro z powodu tego co sie stalo :( Wiem jak sie czujesz i co przechodzisz bo sama niedawno tego doswiadczylam... Jestem w trakcie pierwszej miesiaczki na ktora tez musialam dlugo czekac. Wiem jakie emocje Toba targaja, bo tez dlugo sie staralismy... Coz moge powiedziec... Wiadomo tu pocieszenia sa na nic, to wszystko trzeba wyplakac, przebolec... ale musimy wierzyc ze jeszcze bedzie dobrze, musimy miec sile aby dalej walczyc <3 Trzymaj sie cieplo i zycze Ci szybkiego powrotu do zdrowia!
Dziękuję Ci za wsparcie. A jak Twój partner to przeżywa? Mój próbuje mnie mobilizować, żebym sie szybko pozbierała bo bez tego nie mamy co myśleć o dalszych staraniach. Denerwuje mnie to strasznie bo ja i tak swoje muszę wypłakać. Życzę Ci wreszcie dotarcia do celu;*
Wiesz u nas to wszystko zmienia sie jak w kalejdoskopie.. Najpierw on mnie mobilizowal zeby sie szybko podniesc, a ja nie chcialam, za chwile odwrotnie. Pozniej zaczelam miec komplikacje, w sumie do teraz borykam sie z ciezkimi bolami brzucha... Zrobilam badania hormonalne, wszystko jest rozchwiane :/ teraz jestesmy na etapie ze musze koniecznie najpierw zadbac o swoje zdrowie, bo nawet jakby sie udalo znow w ta ciaze zajsc to z takimi dolegliwosciami nic dobrego nie wyjdzie.. W sobote mam pierwsza wizyte u nowego lekarza, mam nadzieje ze jakos mnie naprostuje :( Mysle ze kazdy po czyms takim potrzebuje miec chwile aby jakos to wszystko sobie poukladac... Ale tez wierze ze jeszcze bedzie dobrze! Musi!