X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Trudna przeprawa, która trwa i trwa....
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Trudna przeprawa, która trwa i trwa....
O mnie: Mam na imię Klaudia (rocznik 90), mam stwierdzone pcos
Czas starania się o dziecko: Około 8 lat
Moja historia: Jesteśmy z mężem już od 2013r, w 2017r. u męża stwierdzono nowotwór złośliwy jądra(jedna próbka nasienia zamrożona tylko tyle udało nam się zachować bo zaraz miał chemię), więc mamy tylko jedno jajeczko.Po chemioterapii ilość plemników spadła do 0. Później przez kolejne lata robiliśmy badania i również 0, a w 2024 pojawiły się, może nie ma ich tyle co z dwoma jądrami ale ma to najważniejsze i próbujemy. Po roku starań naturalnych 0 powodzeń więc próbujemy przez procedurę invitro
Moje emocje: Strach - brak nadzieji 😔 nowy początek nowa nadzieja 2025-2026

5 sierpnia 2024, 19:49

8 dpo test negatywny, ale to nic za 6 dni już ostatecznie jestem dobrej myśli ♥️🤞🏼

6 sierpnia 2024, 21:55

Dziś był bardzo dziwny dzień, rano nawet miałam energię do wszystkiego, później już zmalała, koło 10 w pracy co chwilę chodziłam siku, jak wróciłam do domu po kręciłam się, nie obyło się o wielokrotne siku i się położyłam na 2 godziny. Jak zwykle, gdy przychodzi wieczór ból taki do zniesienia brzucha, ból przy dotyku piersi.
Staram sobie tłumaczyć i nie nakręcać bez potrzeby, ale głową jestem przy nadziei jeszcze trochę muszę wytrzymać 10 dpo jak zmierzę temperaturę to już będę wiedziała, na czym stoję i jak się nastawić mam. Najgorsze jest to CZEKANIE.
Tylko żeby trzymała się temperatura 🤞🏼🤞🏼.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października, 15:39

7 sierpnia 2024, 06:41

Jest temperatura rośnie 🤞🏼👍🏼 dziś od rana już ból piersi 🤞🏼 przeważnie wieczorem miałam, a dziś taka niespodzianka oraz delikatne bóle miesiączkowe takie do zniesienia 🤞🏼 zobaczymy jak dalej się potoczą losy nasze… Jeszcze 4 dni niby dużo i nie dużo, ale jak się czeka to trwa wieczność.

11 dpo zrobiłam test i dupa normalnie załamka 😔😔 żadnej bladej kreski.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października, 15:40

9 sierpnia 2024, 23:37

12 dpo – Szyjka macicy jest tak wysoko, że nie mogę jej dotknąć.
Strasznie pobolewa mnie brzuch oraz piersi, ale powoli tracę nadzieję. 😔 Wieczorna temperatura spadła na łeb na szyję, czyli już nie mam złudzeń jeszcze rano jak się potwierdzi to już całkiem będzie wiadomo, że po raz kolejny nici z 👣.

11 sierpnia przewidywany termin 🩸, test negatywny, aż bił po oczach 😭.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października, 15:41

12 sierpnia 2024, 19:25

Dziś zaczynam nowy cykl z nową nadzieją 😁 mam pewne przemyślenia i plan, jak postąpić w tym cyklu 😁.
1 – częstsze badania (estrogen, progesteron) oraz inne.
2 – Nie patrzeć na szyjkę macicy (bo ona w konia mnie robi 🤣).
3 – nie patrzeć na objawy – objawy ciąży mogą nie być tym za co powinnam uważać – wyluzować.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października, 15:41

13 sierpnia 2024, 18:22

Wyniki w tym cyklu masakra 🤦🏼‍♀️
Morfologia krwi obwodowej z różnicowaniem leukocytów
Leukocyty (WBC) 7,6 10^9/L 4,0 — 10,0
Erytrocyty (RBC) 4,69 10^12/L 3,50 — 5,00
Hemoglobina (HGB) 13,7 g/dL 12,0 — 16,0
Hematokryt (HCT) 42,5 % 37,0 — 47,0

Wskaźniki czerwonokrwinkowe:
Średnia objętość erytrocytów (MCV) 90,6 fL 80,0 — 95,0
Średnia zawartość HGB w erytrocytach (MCH) 29,2 pg 27,0 — 33,0
Średnie stężenie HGB w erytrocytach (MCHC) 32,2 g/dL 31,5 — 36,5

Wskaźnik anizocytozy erytrocytów (RDW) 12,2 % 11,0 — 15,0
Płytki krwi (PLT) 333 10^9/L 140 — 400

Wskaźniki płytkowe:
Płytkokryt (PCT) 0,19 % 0,17 — 0,35
Wskaźnik anizocytozy płytek krwi (PDW) ↑ 19,4 fL 9,0 — 17,0
Średnia objętość płytek krwi (MPV) ↓ 5,8 fL 7,5 — 12,5

Rozdział automatyczny leukocytów:

Neutrocyty (NEU%) 50,8 % 40,0 — 70,0
Limfocyty (LYMPH%) 37,4 % 20,0 — 50,0
Monocyty (MON%) 8,6 % 1,0 — 14,0
Eozynocyty (EOS%) 1,9 % 0,0 — 8,0
Bazocyty (BASO%) 1,2 % 0,0 — 2,0
Neutrocyty (NEU) 3,84 10^9/L 1,30 — 6,00
Limfocyty (LYMPH) 2,83 10^9/L 1,00 — 4,50
Monocyty (MON) 0,65 10^9/L 0,10 — 0,90
Eozynocyty (EOS) 0,15 10^9/L 0,00 — 0,50
Bazocyty (BASO) 0,09 10^9/L 0,00 — 0,10

Bilirubina całkowita (I89) 0,38 mg/dL 0,20 — 1,10

Kreatynina w surowicy (M37) 0,80 mg/dL 0,57 — 1,11
EGFR >=60 ml/min/1,73m^2 >=60 ml/min/1,73m^2

Aminotransferaza alaninowa (ALT) (I17) 27 U/L 0 — 55

Aminotransfereza asparaginianowa (AST) 24 U/L 5 — 34

Cholesterol całkowity (I99) 177 mg/dL 115 — 190

Cholesterol HDL w surowicy (K01) ↓ 40 mg/dL > 45

Triglicerydy (O49) 53 mg/dL < 150

Cholesterol LDL - wyliczany (K03) 126 mg/dl
Nie-HDL 137 mg/dl

Magnez w surowicy (M87) 0,81 mmol/l 0,66 — 1,07

Żelazo w surowicy (O95) 92 µg/dL 50 — 170

Gamma-glutamylotranspeptydaza (GGTP) (L31) 19 U/L < 38

Glukoza (L43) 88 mg/dL 70 — 99

Ferrytyna (L05) 78,5 ng/mL 10,0 — 204,0

Tyreotropina (TSH) trzeciej generacji (L69) 2,73 mlU/L 0,35 — 4,94

Wolna trijodotyronina (FT3) (O55) 4,87 pmol/L 2,43 — 6,00

Wolna tyroksyna (FT4) (O69) 12,58 pmol/L 9,00 — 19,00

Folikulotropina (FSH) (L65) 3,95 U/l faza folikularna:3,03 - 8,08
faza owulacyjna:2,55 - 16,69
faza lutealna:1,38 - 5,47
po menopauzie:26,72-133,41

Prolaktyna (PRL) (N59) 198,47 mIU/L 109,00 — 557,00

Estradiol (E2) (K99) 141,0 pmol/l faza folikularna :77 - 921
faza owulacyjna :139 - 2382
faza lutealna :77 - 1145
kobiety po menopauzie:
bez HTZ:<103,0
poddane HTZ:<529,0
HTZ - Hormonalna terapia zastępcza

Progesteron (N55) 0,70 nmol/l faza folikularna:< 0,95
faza lutealna:3,82 - 50,56
po menopauzie:< 0,64
Ciąża:
I trymestr:8,90 - 468,41
II trymestr:71,55 - 303,05
III trymestr:88,72 - 771,15

Testosteron (O41) 0,48 ng/mL 0,14 — 0,53

P/c przeciw peroksydazie tarczycowej (ATPO) (O09) 1,05 lU/mL < 5,61

Witamina 25(OH)D Total (O91) 56,2 ng/ml 30,0 — 50,0

Insulina (L97) ↑ 11,7 µU/mL 2,3 — 11,3

P/c antytyreoglobulinowe (ATG) (O18) 3,35 IU/mL < 4,11

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 października, 16:35

21 sierpnia 2024, 22:02

Mała przerwa i odpoczynek psychiczny 😊

26 sierpnia 2024, 16:02

Dziś się zdenerwowałam na lekarza chciałam się umówić na monitoring, a on nie odpowiada, trudno i tak olałam ten cykl, bo byłam na wyjeździe, ale jutro będę dzwonić i się umowie na badania w przyszłym miesiącu i będzie musiał mnie przyjąć, a ja specjalnie badania robiłam 😂.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października, 15:43

3 września 2024, 20:28

Ten cykl jest taki pechowy, najpierw wyjechaliśmy na wesele w podróż daleką, później lekarz mój nie odpowiadał na wiadomość, kiedy mogę przyjść na monitoring, później zgubiłam termometr, a na sam koniec, robiąc testy w 13-15 dniu (przeważnie miałam pozytywne) blade jak moje pośladki, dopiero 5 dni temu pokazały się czerwone kreski i na deser temperatura spadła praktycznie do podziemia 🤦🏼‍♀️, jak tu nie oszaleć.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października, 15:44

20 listopada 2024, 20:03

9.11.24- nowy cykl (w moje urodziny)
20.11.24 wizyta i 2 jajeczka w prawym 12mm i lewy 9 mm 🤞🏼 czuję, że w końcu się uda będę brać dodatkowy progesteron 🤞🏼🍀
Niestety próby nie udane😔
Koniec prób naturalnych 😔 pozostaje nam invitro

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 października, 16:38

6 października, 16:40

Dziś 6 października 2025 roku byliśmy umówieni na konsultację do lekarza na kwalifikację do rządowego programu in vitro, dostaliśmy się i podczas badania okazało się, że mam owulację, czy to niepiękny początek 😂.

Do tej rozmowy bardzo szczegółowo się przygotowałam, porobiliśmy z mężem badania, zaległe badania też wzięłam i inne, które pomogły lekarzowi w ocenie tego wszystkiego i ustaliliśmy plan działania, następną wizytę mam 20 października i lekarz kazał się teraz starać może naturalnie się uda, jeśli nie to od przyszłego cyklu będziemy zaczynać stymulację jajników. Lekarz przypisał mi Ovitralle (dziś musiałam zrobić zastrzyk – o dziwo nie było tak strasznie 😉) oraz luteinę na wywołanie miesiączki lub podtrzymać ewentualną ciążę, czas pokaże 🤞🏼.

Przypisanie badania, które mają być ujemne i są oraz które mają być dodatnie są, powoli idzie w dobrym kierunku został tylko jeden wymaz i mam komplet tych badań, na kolejnej wizycie kolejne badania. Oby to był nasz szczęśliwy początek 🤞🏼.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października, 15:46

11 października, 20:01

Porada
Nigdy się nie poddawaj 🤞🏼

18 października, 09:26

Nowy cykl i przygotowania do procedury in vitro 😊.

Najśmieszniejsze jest to, że zaczęłam miesiączkę, a w poniedziałek mam wizytę i plan leczenia, a czytałam, że stymulację zaczyna się od 2-3 dc zobaczymy co powie lekarz już pisałam do mojej koordynatorki i odpisała, że niektórzy lekarze zaczynają stymulację od 3 DC, tak że zobaczymy jestem dobrej myśli ♥️.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października, 15:47

21 października, 16:19

20.10.2025 odbyła się kolejna konsultacja. Lekarz nie widział żadnych przeciwwskazań do stymulacji. 🥰 Skierował mnie do punktu pobrań tam panie pielęgniarki poinstruowany mnie jak mam robić zastrzyk i jak go rozrabiać. Z Poznania do domu dotarliśmy koło 18 od 8 rano 😔 byliśmy wykończeni.

Pierwszy zastrzyk (20.10.25)
O 20 zrobiłam sobie zastrzyk tyle stresu było i łez wylałam, bo nie mogłam sobie z nim poradzić mąż mi pomagał o mało nie zemdlałam po tym zastrzyku. Pierwsze ukłucie i kolejne łzy, bo strasznie bolało. Na następny dzień nie było lepiej brzuch w miejscu ukłucia pobolewa, ale kolejny zastrzyk przede mną i kolejne łzy i wiara, że się uda 🤞🏼💚.

Drugi zastrzyk(21.10.25)
Wieczór i odczuwam pobolewanie w jajnikach, jak na razie znośnie. Koło 13 pojawiło się kłucie w lewym jajniku poraz kolejny.

Trzeci zastrzyk (22.10.25)
Poszedł lepiej ale zrobiło mi się słabo bo robiłam na stojąco (prawa strona). Nie wiem czy igły są tępe czy ja nie umiem się wbijać 😉

Czwarty zastrzyk (23.10.25)
Zagapilam się i wyszła mi igła i musiałam jeszcze raz kłuć się (lewa strona) i tabletki primulut nor 2x1 zrobiło mi się nie dobrze i głową mnie boli jutro będzie lepiej 😉

Piąty zastrzyk (24.10.25) (prawa strona)

Szósty zastrzyk (25.10.25)
Wesele szwagierki i bardzo bolące jajniki zwłaszcza prawy (lewa strona)

Siódmy zastrzyk (26.10.25) (3 butelka)
Samotne mieszkanie w Poznaniu 😔 pieczenie przy dawaniu (prawa strona)

Ósmy zastrzyk (27.10.25)
(Lewa strona)

Dziewiąty zastrzyk (28.10.25)
+ poranna wizyta (prawa strona) pulsowanie w jajnikach

Dziesiąty zastrzyk (29.10.25)
(lewa strona) wieczorne boleści jajników i piersi dobrze, że niedługo koniec pierwszego etapu 🥰

Jedenasty zastrzyk (30.10.25)
(Prawa strona) Dziś trochę szczypał, cały dzień piersi mnie bolały myślałam, że wybuchną

Dwunasty zastrzyk (lewa strona)
Ostatni 🤞🏼🥰

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 października, 20:17

24 października, 16:06

Wizyta, monitoring i wyjazd. Powiem wam, że jestem bardzo spokojna cały czas pojawiają mi się białe pióra 🥰.
Ja już po wizycie mam w lewym 8 jajeczek, a w prawym 15 zatem bardzo dobry wynik.

28 października, 11:21

Dzisiaj odbyła się wizyta koło 11:00 kolejna wizyta odbędzie się w piątek, i to będzie już taka końcowa, której już będę miała mniej więcej objaśnione, na którą godzinę mam się wstawić nie więcej położna mi powiedziała, co mam ze sobą zabrać, ale jeszcze muszę napisać do mojej koordynatorki, żeby mi to napisała, żebym to widziała, bo zapomnę oczywiście, no i będziemy czekać.
Punkcja odbędzie się poniedziałek lub wtorek, bo jajeczka mają wielkość 12-16 mm, a najlepiej jest jak będą mieć 18 -20 mm. A dzisiaj Nicki to mnie rozpierają jeszcze tak w poniedziałek było okej niedziela też ale dzisiaj już takie czuję pulsowanie nigdzie dzisiaj nie zamierzam się ruszać leżę odpoczywam

31 października, 16:14

Monitoring 31.10.25

Mój kurniczek w przybliżeniu wynosi 30 jajeczek, zdecydowałam z lekarzem, że przy takiej liczbie komórek zrobimy pół na pół z tego względu, jak byśmy zapłodnili wszystkie to było by niehumanitarnie i też przepisy nie pozwalają na większą ilość (chyba że po 35 r.ż to tak) więc połowę zapładniamy, a resztę mrozimy. W poniedziałek punkcja, bo już są bardzo duże, trochę się stresuje 😔. Ale wszystkie znaki na niebie i wszechświecie sa po mojej stronie bo jestem numerologiczną 3 😊 i wszędzie widze 3 i jeszcze potwierdzenie 3 listopada to musi być szczęśliwy dzień 🥰

Plan działania:
31.10.25 - piątek
Menopur + primulut
1.11.25 - sobota
Primolut 2*1 + gonapeptyl daily o 22:00!!!!(2 ampułki na raz)
2.11.25 - niedziela
Sumamed 1*1 + primolut 2*1
3.11.25 PONIEDZIAŁEK PUNKCJA
Sumamed wieczorem
4.11.25 Wtorek
Sumamed 1*1
Niech niebiosa mają mnie w opiece 😇

Niestety mój kochany mąż nie będzie mógł być przy mnie 😔

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 listopada, 20:30

6 listopada, 19:35

Dziś mija 3 dzień po punkcji jajników 😉.

Ale po kolei 😉
3.11.2025 odbyła się planowana punkcja jajników, tego dnia bardzo się stresowałam. Najpierw była awaria systemu wszystkie windy oraz drzwi nie działały dopiero pracownik kliniki otwierał nam drzwi. Gdy weszłam do kliniki najpierw zgłosiłam się do rejestracji tam pani dla mi identyfikator i skierowała do gabinetu zabiegowego tam położne zaprowadziły mnie do właściwej sali zabiegowej objaśniła jak trzeba było się przygotować do zabiegu (czyli tylko wygodna bluzka i skarpety, dostałam jednorazowy kubraczek zabiegowy i kapcie) dostałam łóżko, na które musiałam usiąść i poczekać na położna, aż zmierzy mi ciśnienie (a że bardzo się stresowałam to miałam wysokie) założyła mi wenflon – to było najgorsze, bo nie mogła się wbić w rękę, bo inne pielęgniarka pobierała krew i został siniak na prawej ręce (na lewej było mierzone ciśnienie) a że u mnie żył nie widać to wbiła się w dłoń co, czego nienawidzę, bo to jest bardzo bolesne i trudno się goi (jeszcze była trochę nie miła) gdy już mnie podłączyli to czekałam na swoją kolej. Gdy naszła moja kolej zobaczyłam, że jest tam mój lekarz prowadzący trochę mi ulżyło, kazano mi poczekać na panią embriolog żeby jej dać mój identyfikator i potwierdzić dane, gdy to zrobiłam położyłam się na fotel ginekologiczny dostałam znieczulenie i odpłynęłam… już jak zabieg się zakończył to kazali usiąść na wózek inwalidzki i przewieziono mnie do mojego łóżka w celu odpoczynku. Powoli się budziłam i stopniowo podnosili mi poduszkę i przygotowywali mnie do wstania. Gdy miałam już siadać to zaczęło mnie szczypać w pochwie słabo mi się zrobiło, miałam ochotę wymiotować, poty zalały i ciśnienie spadło – szybko podały mi leki przeciwwymiotne kazały się położyć jeszcze doszła do tego kroplówka z glukoza. Jedna z nich pytała się czego nie mówiłam, że mam chorobę lokomocyjna – ja odpowiadam, że nie wiedziałam i też nie było nic w karcie do anestezjologa – to na przyszłość mam mówić. Już było lepiej po tym wszystkim to wstałam na własnych nogach oczywiście wyszłam ostatnia z dziewczyn co miały punkcję i byłam z tymi co miały transfery.
P.S na sali była jeszcze taka upierdliwa dziewczyna co pieprzyła głupoty, a była już 3 raz i nie wiedziała, jak się ubrać do zabiegu. O tym nie chce mi się pamiętać.

Po zabiegu pielęgniarka powiedziała, abym udała się pod gabinet na konsultacje po zabiegowe i tam dowiedziałam się że udało się pobrać 13 komórek i wszystkie będą zapłodnione( nie ma co dzielić bo taki był plan)

Jak wyszłam z kliniki odwiózł mnie do domu Mateusz chmiel(bo mati mój miał 2 zm) każdy krok to był ból jajników i każda dziura. Poprosiłam go aby zawiózł mnie do teściowej na chwilę ( w razie czego, jakby się coś działo to żeby ktoś był przy mnie), zjadłam rosół posiedziałam jeszcze 2 godziny i zadzwoniłam do Adama kukiełki aby mnie odwiózł do domu, bo już nie mogłam siedzieć. Ledwo się położyłam nie dość, że bolały jajniki to jeszcze okropne wzdęcie. Gdy Matej wrócił do domu, to pomógł mi wstawać z łóżka, żebym mogła pójść do toalety, ale nie obyło się bez środków przeciwbólowych i gorączkowych. Przez pierwsze dni nie miałam siły na nic dobrze, że mam Mateja, który o mnie dbał i dba nie wiem, co bez niego bym zrobiła.

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 listopada, 17:13

8 listopada, 17:27

7.11.2025 – wizyta kontrolna

Na tej wizycie dowiedzieliśmy, ile „wykluło się jajeczek” (czyli ile zapłodnionych komórek dalej się tworzy) a więc mamy 10 zarodków i gdzie teraz ważną rolę odegra gen plemnia, czy go uchroni i dalej będzie rósł, czy zatrzyma się (nawet nie wiedziałam, że do 3 doby geny matki tworzą zarodek, a później geny ojca i matki pilnują, aby zarodek dalej rósł). Kolejna wizyta 18.11.2025 .
Modlę się o szczęście i ochronę naszych dzieci (to już są nasze dzieci nie ważne w jakiej formie ale bardzo je kochamy) bo są stworzone niby w laboratorium ale z miłości, siły i odwagi.

9 listopada, 02:16

Nie ma to jak zacząć nowy cykl w urodziny 😅.

Jako pierwszą chcę złożyć życzenia i podziękować sobie za przebyte lekcje życiowe, za cierpliwość, dążenie do celu, wytrzymałości, wiarę, odwagę, za popełnione błędy i nauka na nich.
Dziękuję za rodzinę, przyjaciół oraz znajomych, bo bez nich nie wiem, czy dała bym radę, dziękuję mojemu mężowi, że wytrzymuje z takim szaleńcem. 😂 Niech ten nowy cykl w życiu przyniesie mi wiele pomyślności i wytrwałości, bo resztę już mam 🥰

Prezent na urodziny dostałam od kliniki z informacją o ilości zarodków: 2 zarodki 4BA

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 listopada, 12:47