X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Tym razem chyba nie będzie tak lekko...
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Tym razem chyba nie będzie tak lekko...
O mnie: Zapracowana mama dwójki wspaniałych dzieci. Mężatka od 10 lat.
Czas starania się o dziecko: Od września 2014
Moja historia: Mam już dwójkę dzieci. Cudownych dzieci, poczętych w pierwszym cyklu starań. Nadszedł czas na trzecie. Trzecie maleńkie, cieplutkie niemowlę. Trzecie starannie zaplanowane, starannie wyliczone dziecko. Rozważałam od miesięcy, zdecydowałam nagle. Wszystkie możliwe badania zdobiłam w tydzień - prawidłowe - nic tylko dzieci robić. Antykoncepcja odstawiona. I to dziwne uczucie, że będą problemy. Że tym razem nie uda się tak szybko. I okres przyszedł dzisiaj - równo 14 dni po dniu, który uznałam za dzień owulacji. I nie wiem co czuć i co myśleć... I jak się zachować bo nigdy wcześniej nie zaznałam rozczarowania kiedy miesiączka przychodzi i wiesz, że się nie udało... Medycznie trochę komplikacji: endometrioza, pozapalne zrosty, torbiel na jajniku lewym - do tej pory mimo obaw nie przeszkadzało wcale. Jak będzie tym razem?
Moje emocje: Ogólnie niepewność. Huśtawka: nadzieja-rozczarowanie.

18 września 2014, 17:11

Trzeba się pogodzić z rzeczywistością - to nie plamienie implantacyjne, to była rozpoczynająca się miesiączka. Miesiączka nie pozostawiająca złudzeń.
Muszę sobie przetłumaczyć, ze to normalne i fizjologiczne, że czasem trzeba się starać kilka cykli a czasem kilkanaście. I to że poprzednio 2x udało się za pierwszym razem nic nie znaczy.
Musze się pozytywnie nastroić i przetłumaczyć, że za 12 dni kolejna owulacja i kolejna szansa.

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 września 2014, 17:18

19 września 2014, 11:51

Okres hula. Przygnębiona jestem i przybita. Co będzie jeśli się nie uda? Jeśli się naprawdę nie uda. Dla trzeciego dziecka zrezygnowałam z awansu w pracy, zrezygnowałam z wygodniejszego i dostatniejszego życia. Podjęliśmy decyzję o kolejnym dziecko wbrew wszystkim i wszystkiemu. "No bo po co nam trzecie dziecko skoro mamy dwoje już odchowanych. W końcu trzeba się zacząć bawić, wysypiać i jeździć na porządne wakacje, zmienić auto na lepsze..."

20 września 2014, 10:16

Dzisiaj mocno optymistycznie. Sama nie wiem dlaczego. Przeglądam wykres cyklu i planuję co kiedy należy zrobić. Jestem niestety z tych niecierpliwych co to potrafią zrobić 10 testów jeszcze przed terminem miesiączki a najlepiej od samej owulacji. Wiem oczywiście, że jest to pozbawione sensu bo test zaczyna być dodatni dopiero po zagnieżdżeniu ale to nie szkodzi i tak je robię :)
Postanowiłam, że w tym cyklu tak nie będzie. Nie ma co się nakręcać. Pierwszy test w terminie miesiączki.
W poprzednim cyklu jakoś wiedziałam, że się nie uda. nie uda i już. A teraz? Jakiś optymizm mnie przepełnia. Co tam! Najwyżej będę bardziej płakać jak @ przyjdzie...

21 września 2014, 07:13

Na zewnątrz szaro, mgliście, mokro. Idzie jesień.
Tak mnie dzisiaj natchnęło, że jeśli będzie trzeba starać się kilka miesięcy to dam radę. Będzie ciężko i przykro ale dam radę. Żeby tylko się w końcu udało.
Czytam pamiętniki starających się kobiet i podziwiam, że mimo niepowodzeń i załamania gdy przychodzi okres podnosicie się i walczycie dalej. Jesteście dzielne i silne.
Dzisiaj śniło mi się, że była noc a ja razem z mężem weszliśmy do pokoiku naszej Dwójeczki Dzieci, które spały jak małe aniołki a następnie poszliśmy do sypialni a tam w łóżeczku spało Trzecie Maleństwo. Mąż mnie przytulił i powiedział: "masz w końcu to czego chciałaś"...

Oj no pewnie, że będzie hardkorowo. Przecież wiem o tym, bo często jest tak przy dwójce. Ale wiem, że tego chcę, że do tego zostałam stworzona. Że gdyby nie finanse to rodziłabym dzieci co 4 lata do samego końca mojej płodności.

24 września 2014, 20:03

Dzisiaj jestem bojowo nastawiona - nie uda się w tym cyklu? Będzie następny. Kiedyś powinno się udać. W sumie to naprawdę siebie nie rozumiem - dlaczego tak się wkręcam.
Zaczęliśmy już z mężem działać, żeby mieć pewność, że owulacja nas nie zaskoczy :)

29 września 2014, 16:49

Nadchodzi owu - czuję to. Uczucia mieszane. Jakieś głupie problemy zaczynają mi się plątać po głowie: jak zajdę w ciążę teraz to nie pojedziemy w przyszłym roku na wakacje... Ależ problem. Sama się wkręcam w jakieś głupie myśli. Może dlatego, że to ma być nasze trzecie dzieciątko i nie chciałabym, żeby starsza dwójka ucierpiała... Milion myśli. Milion spraw do rozważenia i rozmyślenia - jak się w piątkę wciśniemy w nasze kombi??? Śmieszne, prawda?
Najważniejsze aby się udało i żeby dziecko urodziło się zdrowe. Płeć bez znaczenia. Aby zdrowe.

4 października 2014, 16:13

Już po owu, już po staraniach. Teraz już wszystko w rękach Opatrzności. Oczywiście pełno ciążowych objawów: a to kłuje mnie macica, a to mam mdłości, a to czuję kłucie w piersiach, pociąganie. Pewnie zwykłe objawy fazy lutealnej, których wcześniej nie czułam z powodu antykoncepcji. Pamiętam jednak, że w poprzednim cyklu też takie miałam i nic z tego nie wyszło. Ale jestem jakaś spokojna - będzie super jak się uda a jak nie to spróbujemy w kolejnym cyklu. Taka pozytywnie jestem nastawiona. Jak przyjdzie miesiączka będzie mi strasznie przykro ale to chyba wszystkie starające o dziecko kobiety tak mają. Potem się otrząsają i działają na nowo.

9 października 2014, 06:30

Wczoraj doznałam ciąży urojenia - wstałam z okropnym bólem głowy i mdłosciami - dodając plamienie - ciąża. Karmiłam się tą wizją calutki dzień... Wieczorem wpadłam na to, że to chyba była migrena. Dawno jej nie miałam dlatego nie skojarzyłam. Pomyślałam - zobaczymy - jak wstanę rano i będzie to samo znaczy się ciąża. Jak nie - znaczy migrena. No i wstałam rano i objawów zero... Żadnych mdłości, żadnego bólu głowy, żadnych napięty piersi... Wiem ze jeszcze za wcześnie na objawy ale mimo wszystko rozczarowanie czuję.

12 października 2014, 09:38

I mamy 11 dpo. Oczywiście wymiękłam i zrobiłam test i był (czego można się było spodziewać ) negatywny. Mój umysł po prostu szaleje - mdło0ści, ból piersi, bóle podbrzusza miesiączkowe - wszystko czego trzeba przy rozpoznaniu ciąży - WYIMAGINOWANEJ...
Temperatura beznadziejna raczej, złudzeń nie pozostawia. Oczywiście nadzieja tli się we mnie i pewnie będzie się tliła do samego końca (w poprzedniej ciąży w dniu spodziewanej miesiączki miałam silne plamienie, które wzięłam za okres a okazało się ono tylko plamieniem i mam z tej ciąży wspaniałą córeczkę).
Uczucia, które mną targają są strasznie sprzeczne: wiem, że nic z tego a jednocześnie te objawy szepczą "udało się, udało"...

18 października 2014, 13:14

Hmm...
No i przyszła @... co prawda 2 dni po terminie czyniąc mi tym samy nadzieję ale jednak przyszła. Fakt miesiąc był bardzo wyjazdowy więc i temperatury były pewnie nieadekwatne - może owulacja wystąpiła później, może jakieś zaburzenia hormonalne spowodowane ciągłymi wyjazdami i rozregulowanym trybem życia. Może.
W tym miesiącu lekko podkręcę starania: po pierwsze - wiesiołek. Po drugie - testy owulacyjne. Przy poprzednich staraniach wiesiołek bardzo ładnie wpłynął na śluz. Może to jest jakiś problem bo w tym cyklu miałam wątpliwości co do jego ilości i jakości.
Nie załamałam się tym razem i nawet nie bardzo mi przykro. Może dlatego, ze strasznie zwariowany był ostatni miesiąc.
Nawy cykl - nowa nadzieja :)

29 października 2014, 20:13

Kolejna owulacja się zbliża - kolejna szansa. Spokojnie tym razem jakość podchodzę do starań. Cieszę się życiem, rodziną... Doszłam do wniosku, że nie będę się fiksować i zapędzać w kozi róg starań. Jak się uda trzecie Maleństwo to fajnie a jak nie to trudno - mam już dwójkę. Stres związany ze staraniami odbija się negatywnie na mojej obecnej rodzinie a przecież nie o to chodzi.
Owu już tuż tuż bo brzuch mnie boli niemiłosiernie - rozpiera mnie w miednicy i libido szaleje :) Śluzu płodnego tym razem mnóstwo - starania codziennie - ZOBACZYMY ;)

10 listopada 2014, 07:29

Hm... 12 dpo - oczywiście zdążyłam już zrobić na testy ciążowe i oczywiście są one negatywne. W zasadzie jeszcze dość wcześnie ale już zdąży przekonać mnie że tym razem również się nie udało. Trochę smutno no ale cóż poradzić. Tli się jeszcze nadzieja, ze dopóki nie ma miesiączki jeszcze jest nadzieja. Ale temperatura nie pozostawia jej zbyt wiele - zleciała wczoraj na dno dna.

11 listopada 2014, 07:20

13 dpo. Na teście ciążowym cień drugiej kreski ale po dłuższym czasie (kilkanaście minut). Temperatura wysoka, brzuch boli jak na miesiączkę. Bardzo ciekawe co z tego wyniknie - dowiem się jutro - albo test będzie dodatni albo przyjdzie @...

11 listopada 2014, 19:20

Ciąża rozpoczęta 17 października 2014
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii