Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
O mnie: Mam 28 lat mąż 34 , 19 kwietnia odbył się nasz ślub:-) razem od pięciu lat. Mój mąż bardzo kochany nie wyobrażam sobie życia bez niego chociaż moja praca wymaga częstych nieobecności to ta rozłąka podsyca jeszcze bardziej naszą miłość. Właściwie wszystko już mamy poukładane wymarzony domek, życie zawodowe też ok i tylko na największe szczęście czekamy....i po cichu mamy nadzieję że to już niedługo....a nadzieja umiera ostatnia
Czas starania się o dziecko: staramy się od stycznia czyli pół roku, wiem nie jest to długo...ale też czas bardzo się dłuży jak się na kogoś czeka...
Moja historia: zawsze chciałam mieć dzieci, w liczbie mnogiej przynajmniej troje... teraz już modlę się chociaż o jedno...moje problemy bolesne miesiączki utrudniające życie. Puki co nic złego w badaniach nie wyszło po za moją przyjaciółką haszi która powoduje niedoczynność tarczycy.
@ nadchodzi jest coraz bliżej miałam nadzieję że może teraz... no ale cóż po dzisiejszym dniu to może i lepiej że się nie udało gdyż wylądowałam w szpitalu ze skręconą nóżką, więc trzeba było zrobić rtg no i przy okazji beta z krwi mi zrobiono...oczywiście wynik negatywny. No więc skręcenie nie takie straszne jak się okazało to natępny cykl przed nami;-)
Po za tym mam dziś wrażenie że moje jajniki to sobie impreze urządzają kuje tak bardzo kurcze z jednej i drugiej strony no i jeszcze ta noga...ale tabletek nie bedę brać przecierpie to i tyle
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lipca 2014, 23:10
i skończyło się zwolnieniem do końca miesiąca z jednej strony dobrze bo trochę człowiek odpocznie a z drugiej teraz to dopiero będę myślała czemu tak się dzieje że sie nie udaje? czemu innym się udaje? itd..itd...
plamienia ciąg dalszy... trzeci dzień skąd to się bierze progesteron w normie estrogenów za dużo wizyta u lekarza dopiero za dwa tygodnie...
Muszę chyba wyjść z domu bo ta bezczynność mnie dobija, poćwiczyłąbym sobie trochę ale z tą nogą skręconą to nie realne;-(
no i przyszła @... właściwie do przewidzenia to było... Muszę zaraz jechać do BHP do mnie do pracy spisać okoliczności wypadku. Jechać do warszawy w taki upał razem z @ i kulawą nogą miodzio Mąż niestety nie mógł wziąść wolnego żeby mnie zawieźdź a szkoda
Wczoraj pokłóciłam się z moim K. Ciągle o to samo chodzi ja go proszę żeby zrobił badania nasienia on twierdzi że pół roku to jeszcze za wcześnie i tak dalej. Muszę to napisać mam jakieś złe przeczucie co do jego wyników...
No ale dziś rano jak wychodził do pracy pocałował mnie i powiedział że jeśli w tym cyklu się nie uda to zrobi badania. Rozumiem że jest mu trudno naprawdę go rozumiem ale wynik jest nam przecież bardzo potrzebny...będę go wspierać jak tylko będę umiała...
A na tym zwolnieniu to mi się chyba coś w główkę zrobi i jeszcze najprawdopodobniej będę musiała je przedłużyć to może tak się zejdzie jeszcze do końca sierpnia. O ludu czym wypełnić ten czas gdy nie można chodzić?
wyniki hormonów już są, po za powiększonym poziomem estrogenów w fazie lutealnej wszystko ok ciekawe co oznaczają te estrogeny??? nie wiele mogę na ten temat znaleźć za niecałe dwa tygodnie ide do lekarza to może mi Pani coś powie na ten temat...
Za każdym razem gdy otwieram diagnostykę z wynikami badań to straszny lęk mnie ogarnia...
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 lipca 2014, 08:04
Dziś przyjechały do nas dzieci z dalszej rodziny na wakacje dziewczynka 10 lat i chłopiec 12 pakuje ich do samochodu i jadę na wieś do mojej mamy... Pogoda dopisuje więc mam nadzieję że odpoczniemy może jakieś ognisko wieczorem. Mąż puki co w pracy mam nadzieję że wróci do wieczora...
Dziś obiadek na parze dla mojego M. mniam...i mój sześcioletni chrześniak pod moją opieką cały dzień no ale on z kolei nie zachwycał się specjalnie obiadkiem;-(
Z nogą nie jest najlepiej a więc pewnie będzie trzeba przedłużyć zwolnienie oj nie jest dobrze jak ędę na zwolnieniu powyżej trzydziestu dni to będę musiała się udać do lekarza zakładowego...a spotkanie z tą panią nie napawa optymizmem
Te skręcenie nogi ma też swoje dobre strony. Nie raz często wypadały dni płodne a my z mężem nie mogliśmy się spotkać albo było to utrudnione. Teraz przynajmniej będę na miejscu noga mi nie powina przeszkadzać w tych czynnościach. Nowy cykl nowa nadzieja jak zawsze.
Dziś pierwszy raz byłam u lekarza z prawdziwym powołaniem cudowna pani doktor zbadała mnie wysłuchała.Wizyta trwała godzinę. Okazało się że będę musiała położyć się do szpitala na Karową żeby pobrać reszte hormonów no i wtedy zobaczymy co dalej...Jestem pełna nadziei.
Dziś się dowiedziałam że moja koleżanka która wieloktronie miała wykonywane invitro i niestety poronienia po nich urodziła zdrowego chłopca. N ie wiem w jaki sposób ale to mnie jeszcze bardziej nastraja pozytywnie dożycia. Wierzę że się uda kiedyś musi się udać...i nasz mały cud też kiedyś przyjdzie na świat.
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 lipca 2014, 22:35
Czy mogłabyś mi na priv podać namiary do tej babeczki? Szukam dobrego gin-endo w Warszawie, takiego który wysłucha. Ja też się staram prawie pół roku i nic. Sama porobiłam badania i coś tam się dzieje, ale nie jestem zadowolona z gin. Zaproszę Cię do przyjaciółek, bo inaczej nie będziesz mogła wysłać mi wiadomości. Trzymam kciuki za Twoje starania. :)
Dzisiaj miałam taki sen, że plamiłam i plamiłam i tak przez cały cykl. Za dużo człowiek myśli za dużo tego wszystkiego. Na weekend jedziemy nad morze nie jest to długo bo więcej niestety wolnego mój M. nie dostanie ale może chociaż jakaś krótka zmiana klimatu. I dziś imieninki mojego M. jakiś prezencik muszę skombinować
Całe dwa dni nad morzem pogoda super trochę sie wybyczyliśmy i akurat trafiły płodne dni;-) Chociaż teraz i tak jestem nastawiona że idę do tego szpitala i będę się leczyć to jednak jakieś marzenie gdzieś z tyłu głowy pozostaje...ech dziewczynki pozdrawiam i trzymam za was wszytkie kciuki. A dziś idę do ortopedy i zobaczymy co dalej z moim l4
stała się rzecz straszna zagubił mi się termometr, przeszukałam już całe mieszkanie nie ma go poprostu znikną... jestem w czternastym dniu cyklu i teraz nic już nie będę wiedziała
Kiedyś przeszukałam całe mieszkanie w poszukiwaniu pierścionka zaręczynowego, trzy razy. Okazało się, że wpadł do podwiniętej nogawki... :p Trzymam kciuki żeby i termometr się znalazł :) A tak komentując jeden z wpisów, nie mam pojęcia o co chodzi tym facetom z tym badaniem plemników. Chwila moment i jest po sprawie, jednorazowo, nic nie boli, a się wzbraniają jakby im mieli conajmniej lewatywę przez tydzień robić :/ A my biedne, trzeba oddać krew do badań, oddajemy po 15 razy bez mrugnięcia, trzeba zrobić przegląd podwozia, idziemy i robimy, szprycujemy się tabsami bez zająknięcia,a tu proszę... Takie wieeeeelkie poświęcenie żeby się za przeproszeniem spuścić w słoiczek :/
termometr się nie odnalazł swoją drogą to bardzo ciekawe jak rzeczy potrafia znikać dziś zamówiłam na allegro nowy szklany może będzie dokładniejszy niż ten elektroniczny...
a do @ jeszcze 10 dni i kłądę się do szpitala na diagnostykę. Ile to człowiek musi przezyć ale czego się nie robi...
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 lipca 2014, 17:20
wymyśliłam sobie wczoraj że jak już jestem tyle na tym zwolnieniu to się zajmę swoimi zębami i usunełam ósemkę. To nie było mądre posunięcie i mam nadzieje że ten cykl nie będzie dla mnie owocny bo niestety muszę spożywać leki przeciwbólowe w niemałych ilościach. Kurczę że też nie domyśliłam się że te usunięcie może być takie problematyczne.
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 sierpnia 2014, 11:43
termometr nowy już jest więc od następnego cyklu ruszam na nowo z pomiarami i zobaczymy co z tego będzie. Teraz czekam na @ no i kładę się grzecznie do szpitala na te badania. Ostatnio jakoś mam coraz krótrze cykle mam nadzieje że i w tym miesiącu tak będzie, eutyrox może to przyśpiesza mam teraz zwiększoną dawkę więc może ciekawa kjestem czy któraś z was tak miała
nadal oczekuje na @ jak tylko przybędzie to idę do szpitala na badania a tu piąty dzień plamienia i nic. Skąd się biorą te plamienia może ktoś mi da na to odpowiedź po pobycie w tym szpitalu.
Dziś byłam u rodziny mojego męża jego kuzynka ma dziecko z Egipcjaninem mały ma 2 lataka poprostu świetny;-) Jakoś nie drażni mnie widok takich większych dzieci gorzej gdy widzę kobiety w ciąży wtedy mi po prostu bardzo smutno...
do szpitala się nie położyłam moja doktor się pochorowała. Teraz możemy wykorzystać ten ostatni długi weekend. Może gdzieś wyjedziemy mam jeszcze zwolnienie przez dwa tygodnie mój M. też ma wolne ale nad może nie ma co się szykować pogoda ma być kiepska;-( Jutro pomyśle i w ostatniej chwili się zbierzemy;-)
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
Wspieram!