Prawdziwe życie zaczyna się wraz z prawdziwym marzeniem. Kto potrafi marzyć, nie stracił nadziei. A nadzieja może wszystko.
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 sierpnia 2013, 18:09
Nasz pierwszy raz kiedy postanowiliśmy szczerze i świadomie starać się o dziecko to kwiecień tego roku, później maj, później czerwiec... teraz sierpień.
Mieliśmy tylko miesiąc przerwy ale postanowiłam zacząć wszystko od początku i potraktować sierpień jako pierwszy miesiąc oczekiwań.
w głębi serca czuje, że zajmie nam to dużo czasu, że wcale nie będzie to takie proste, że nasze przypadłości będą odwlekać ten moment w nieskończoność.
Choć wiem, że minęło dopiero mało czasu, nie mogę wyzbyć się tych myśli...
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 sierpnia 2013, 21:03
Dużo myślałam, czytałam wszędzie gdzie tylko się dało i postanowiłam zacząć mierzyć temp. od dzisiaj czyli od 24 dnia cyklu. Mam nadzieje, że nie zakuci to moich późniejszych pomiarów.
Wstałam o 7 rano co było dla mnie nie lada wyzwaniem, ale motywacja jest dość silna, żeby dać radę . Termometr pokazał mi 37,10 moja pierwsza myśl to oczywiście "choroba", która jak zwykle przyszła w idealnym dla siebie momencie.
Chyba nie pozostaje mi nic innego jak poczekać na rozwój wydarzeń. Uświadomiłam sobie też, że jeszcze mnóstwo pracy przede mną w poznaniu i zrozumieniu swojego ciała.
Miłego dnia :*
Kwiecień tego roku był pierwszym miesiącem, kiedy to świadomie postanowiliśmy z N starać się o dziecko. Był to pierwszy miesiąc po odstawieniu przeze mnie plastrów antykoncepcyjnych. Przyjmowałam je ponad półtora roku. Słyszałam, że to znacznie utrudnia zajście w ciąże i mało kto zachodzi od razu w pierwszym miesiącu po odstawieniu, dlatego też nie nastawiałam się aż tak bardzo na to, że od razu nam się uda.
Test ciążowy zrobiłam od razu w terminie spodziewanej miesiączki. Wyszedł negatywny. Poszłam spać. Po przebudzeniu spojrzałam na niego raz jeszcze i wtedy dojrzałam bardzo delikatną drugą kreskę. Na teście było oczywiście wyraźnie napisane, żeby nie odczytywać wyniku po upływie 5 min, ale mimo to poczułam wtedy małą nadzieje.
Dodam, że robiłam parę testów wcześniej i nigdy nie miałam takiej sytuacji.
Dwa dni po terminie miesiączki, obudziłam się rano z silnym bólem brzucha. Miesiączka jednak przyszła, obfita jak na pierwszy dzień, no i ten straszny ból brzucha.
Muszę dodać, że przechodzę okres zupełnie bezboleśnie od paru już lat. Naprawdę ciężko mi było sobie przypomnieć kiedy ostatnio tak bardzo bolał mnie brzuch.
Dwa dni po zakończonej miesiączce zaczęłam plamić.
Myślę, że wiecie co sobie od razu pomyślałam.
Ale jak było naprawdę nie dowiem się już nigdy.
Z tego co zauważyłam jeżeli jeszcze raz spadnie mogę się pożegnać z owocnym cyklem.
A może już jest za późno?
Mam nadzieje, że nauczę się w najbliższym czasie interpretować i rozumieć swoją temp.
Oczywiście, radość i nadzieja nie do ogarnięcia chociaż doskonale wiem, że nie powinnam się tak jeszcze "podniecać" no ale co zrobić to silniejsze ode mnie
Na szczęście planowana @ już w środę więc jakoś wytrzymam.
Objawów jak na @ mnóstwo...
już chyba nic z tego nie będzie...
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 września 2013, 18:26
Dziś mój 29 dzień cyklu. w środę planowa @. Nie nastawiam się już na zbyt wiele... Temp. spadła o kolejne 0,5 (36,90).
Przede mną niebawem ostatni egzamin na studiach. Powinnam się zacząć uczyć a to wszytko tak bardzo mnie rozprasza. Coś mi się wydaje, że moje życie ostatnio toczy się od mierzenia temp. do mierzenia temp. Jakaś masakra...
Czasami też wydaje mi się, że po prostu za bardzo chcę i dlatego jest jak jest.
Takie życie...
Kiedy temp. zazwyczaj spada na @?
Dopiero w dniu @ czy raczej już wcześniej?
i jaka mniej więcej jest temp. w pierwszy dzień @?
z góry dziękuje
Miłego DNIA!
Dzisiaj zmiana tematu, koniec myślenia tylko o jednym!
Nie dawno mój N został poproszony o bycie chrzestnym. Oczywiście się zgodziliśmy.
Czas pomyśleć o jakimś prezencie i tutaj moje pytanie do Was.
Co byłoby najlepsze dla dziewczynki z okazji chrztu?
Kolejny raz moja nadzieja prysła... ehhh...
Tak więc 5* cykl starań uważam za otwarty.
Udostępniłam wykres. Mam nadzieje, że pomożecie mi ogarnąć moją temperaturke i zajrzycie od czasu do czasu
ZAPRASZAM
*tak 5 miesiąc starań, nie ma co sobie odejmować w tej kwestii, przecież staraliśmy się już wcześniej, jak ma się nie udać to chce wiedzieć o tym wcześniej.
Mam nadzieje, że chociaż dla Was ten dzień będzie lepszy czego Wam życzę :* :*
Najgorszy pierwszy dzień @ EVER! Bolało mnie wszystko, pół dnia płakałam a pół dnia leżałam i płakałam. Najchętniej pozbyłabym się wczoraj swojego ciała od cycków w dół.
MASAKRA!!!
Dziś drugi dzień @ a moja temp. spadła tylko o pół stopnia (36,65). Nie powinna być niższa?
Zaopatrzyłam się też w testy owulacyjne jestem gotowa do działania.
Muszę jeszcze kupić koniecznie termometr owulacyjny, mierzenie temp. zwykłym jest niestety dość męczące. 5 minut w buzi o 7 rano to nie lada wyczyn.
Wczoraj mój N rozmawiał z kolegą na temat ciąży.
Jego znajomy zapytał się go czy planujemy już dziecko.
N powiedział, że tak, że to dopiero Nasz drugi cykl z mierzeniem temp. (a tak właściwie to pierwszy - w tamtym cyklu zaczęłam mierzyć temp. dopiero tydzień przed @.)
Znajomy odparł, że Oni zaszli dopiero w 7 cyklu mierzenia temp. Więc może faktycznie nie ma się co załamywać...
Na ostatnim byłam jak miałam 9 lat kompletnie nie wiem.
Widziałam parę zdjęć koleżanek. Jedne były w zwykłych spodniach i marynarkach inne w sukienkach. Co myślicie?
czego i Wam życzę! Uda Nam się!
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 września 2013, 19:27
Moja głowa jest przepełniona tylko wykresikami, temperaturkami, objawami. Paranoja jakaś.
Wczoraj przez pół godziny wpatrywałam się w wykres i zastanawiałam, który dzień będzie najlepszy na owocne . Jakbym miała to wiedzieć.
Chyba muszę się nad sobą trochę zastanowić
Dobranoc kochane :*
Ta statystyka, którą wyznacza ovu sprawdza się? -przewidywany termin wystąpienia owulacji- czy kompletnie się tym nie sugerować?