Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
O mnie: Mam 31 lat, mieszkam w UK, wyszłam za mąż w zeszłym roku,jesteśmy razem z F od ponad 4 lat. Starania zaczęliśmy od lipca zeszłego. Jak stuknęła 30tka na karku to człowiek bardziej się obawia. Coś tam instynktownie podpowiada, że z dnia na dzień szansa spada, ale ja zaciskam kciuki :)
Czas starania się o dziecko: 10 miesięcy, pojawiła się tak oczekiwana ciążą, poronienie po 11 tygodniach...
Kolejna ciaza była szokiem, pierwszy cykl po pierwszym okresie, wielki spontan.
Moja historia: Od dnia usg i złych wiadomości myslałam,żę świat nam się zawalił..
Dzień później zaczęłam nabierać pokory, kolejne dni przynoszą nadzieję. Trzeba być dobrej myśli..
Jak na razie ciesze się zdrowa ciaza, 12 tygodniowe usg pokazalo zdrowa dzidzie:)
Moje emocje: Pozytywne i negatywne. Pierwsze dwa miesiące starań bardzo się stresowałam i zawodziłam jak widziałam tylko jedną kreskę na teście. Kupiłam nawet mikroskop owulacyjny,który pokazuje dni plodne na podstawie wyschniętej sliny na szkiełku. Po dwóch miesiącach uznałam, że jak się zdarzy,to będzie. A jak nie,to tak może ma być..Udało się,zaszliśmy w ciążę w maju, 19 czerwca nasz Aniołek zniknął z tego świata, po 11 tygodniach i wiedzy, że to serduszko przecież biło..
Do 12 tygodnia drugiej ciszy ciagle zylam w stresie, później wielki relaks.. mdlosci odpuscily, ciesze się ciaza:)
Mimo,ze juz mialam polowe cyklu nagle pojawilsie sluz plodny? Chyba.. Idealnie na taki wygladal. Wczesniej kiedy myslalam,ze byl plodny to moze nie byl?
Dziwne...
Nie wytrzymałam i zrobiłam oba testy w 26dc, bo: bolą jajniki, śluz wygląda na płodny mimo, że już był płodny w połowie cyklu i że jestem bardzo emocjonalna.. Płakałam w pracy,bo moja asesor odchodzi i dostanę nową (nieee), szybko się denerwuję i jestem niecierpliwa.
A przy cytologii powiedziano mi, że badania mogę zrobić po ok. 18 miesiącach starań na NHS.
Nie spieszmy się więc...
Temperatura utrzymuje się całkiem wysoko, mam taki dziwny ból od trzech dni jak w trakcie okresu. Zaczęłam dziś mieć wielką nadzieję i przeczucie Chyba fasolkuję...
Ciągle czekam, zrobiłam testy może ze 3 razy,ale mam te zwykłe paskowe i wszystkie wyszły negatywne. Okres zawsze miałam regularnie, pare miesięcy temu co 32 dni, a później się wyregulował do 28 dni. Dziś jest ten 35 dzień... :)
Siostra mi opowiadała, że przy dwójce dzieci testy w czasie oczekiwanej miesiączki wychodziły jej negatywne... Po 3 tygodniach szła do ginekologa i okazywało się, że była w ciąży. Nie chcę się zawieść.. rozczarować...
Piąty dzień się spóźnia @. Wcale na nią nie czekam. Bo w zeszły wtorek siedziałam z miotłą w ręku żeby ją przepędzić Za to czekam wciąż na drugi pasek na teście. Moja siostra mi opowiadała, że jak 5 lat temu zaszła w ciążę, to przez 5 tygodni drugi pasek w ogóle się nie pojawił. Zaszła w połowie listopada, a pod koniec grudnia poszła do lekarza i miała dobre wieści.
Dopiero w tym miesiącu się dowiedziałam, że nie można brać wiesiołka od owulacji do pojawienia się kolejnej @. To był pierwszy miesiąc kiedy posłuchałam rad przeczytanych w necie..
Mam nadzieję na piękną fasolkę..
Trzymamy kciuki dziewczyny
Mieszkam w Anglii i dostalam sie do angielskiego lekarza w Wigilie myslac, ze mnie zbada,albo krew pobierze,bo test wychodzi negatywny, a on na to,ze usg nie przeprowadzaja, a badania krwi nie mogl zrobic, bo nie doszloby w Wigilie do szpitala, zeby wyniki zrobic. Lekarz powiedzial,ze trzeba czekac.............. jak dlugo??
Dziś kupię inny test. Jeśli druga kreska się nie pojawi i @ też nie,to i tak badania zrobię, bo zawsze miałam regularnie, a muszę wiedzieć jeśli coś jest nie tak..
aj...i co by ci tu napisac.....przyczyn moze byc wiele
1.to moze byc ciaza,czasem test nie wykrywa jej dlugo
2.to moze byc stres
3.jakies chorobsko
4.hormony
itp
itd
ja bym zrobila bete prywatnie.....jesli nie mozesz sie doprosic i jesli nie jestes w ciazy....szukac przyczyny....jesli nie jestes to po prostu sie nakrecilas....pierwsze dni sa najgorsze....ja prawie wariowalam jak spoznial mi sie okres,a testy byly negatywne,ale po badaniu z krwi czlowiek sie otrzasa,bo juz nie ma zadnego byc moze....
No niestety i pojawiła się, z 8 dniowym poślizgiem jeśli tak to można nazwać @ jedna..
To była chyba moja obsesja na punkcie ciąży.. tak bardzo chciałam być, że organizm zwariował..
Pojawiła się, zawitała tuż po południu, z ogromnym bólem.. Przynajmniej nie okazało się, że w ciąży nie jestem i bez okresu, bo to by świadczyło, że coś z hormonami nie tak. A te 8 dni spóźnienia jeszcze jakoś mogę wytłumaczyć moją obsesją na temat ciąży.
Przyszły rok trzeba zacząć dbaniem o siebie, dietą i pozytywnym myśleniem..
dobrze,ze tak sie to skonczylo,a nie tak jak u mnie....za 2 dni obchodze setny dc......
tez mieszkam za granica i tez mnie lekarze denerwuja i nie rozumiem ich dzialan.....
powodzenia!!!!!!
No i 26dc i od 5 dni mam tak wrazliwe sutki, ze normalnie bola. Wczoraj moj sie o jednego otarl i az odskoczylam. Reaguja tak jak na zimno,choc mi zimno nie jest. Nigdy czegos takiego nie mialam. I od 4 dni rano krew mi leci z nosa z prawej dziurki, dziwne.
Co zrobic, trzeba poczekac z testem pare dni. Co bedzie to bedzie..Nawet przestalam w sumie mierzyc tempke i zaczelam bardziej myslec o tym, zeby schudnac, zeby lepiej sie czuc i po prostu miec lepsze samopoczucie. Zeby nie zwariowac;)
Ja chcialabym darowac sobie mierzenie temepratury ale juz sie za bardzo wciagnelam...lapie sie na tym ze wyczekuje az dzien sie skonczy zeby pojsc spac i rano zmierzyc temperature.. w glebi serca i tak wiem ze sie nie uda w tym miesiacu.za cudownie by bylo
Pare dni po poronieniu naturalnym, a w zasadzie to w czwartek dostalam pierwszy zestaw hormonów waginalnie, a w piątek drugi.. Miałam taką wygodę, że przeżywałam to w domu, nie w szpitalu, tabletki zaczęły działać po 3,4 godzinach, ciekło jak z kranu i czułam jak cząstki małego życia przepływały przez moje ciało...
Wmawiam sobie, że jestem silna, że mój mąż jest taki kochany...
Ale czy jestem silna,to tylko czas pokaże..
Nie jestem jeszcze gotowa, żeby wrócić do pracy. Mam bardzo wspierających znajomych, bardzo się cieszyli na naszą ciążę, zaczęłam już dostawać prezenty dla.. Aniołka.
Rok temu jak braliśmy ślub mój mąż powiedział,że postaramy się w sierpniu, to dzidzia się w maju urodzi, żeby być Bykiem tak jak my.. Ale 10 miesięcy starań podarował nam najszczęśliwsze 11 tygodni szczęścia.
Jestem wdzięczna losowi, że pozwolił nam doświadczyć tych pięknych 11 tygodni, że uświadomił nas, że może nam się udać, nawet wtedy kiedy nam się nie udało...
Bo skoro zaszłam w ciążę, to może się udać znowu..
I się uda..
Dasz rade,ból minie....bo wszystko mija....a po burzy przychodz slonce!!
I skoro zaszlas juz raz w ciaze to zajdziesz i drugi,na pewno wiesz,ze sporo pierwszych ciaz konczy sie poronieniem...wiec to, co ci sie przytrafilo,jest dosc powrzechne...niestety,jedyna pociecha w tym,ze nie jestes sama,nie tobie jednej to sie przytrafilo,ale bedzie dobrze.Powodzenia
Piąty dzień mocnego krwawienia i bóli.. Pojechałam na A&E, czyli brytyjska Izbę Przyjęć,ale oni na to, że tak ma być.. mam tracić krew, piąty dzień, jakby z kranu lekko odkręcić. I ciągle te kawałki życia..
Osmy dzien lekkich boli i krwawienie przerodzilo sie w cos dziwnie brazowego... chyba plamienie sie zaczyna.. Jeszcze tydzien na zwolnieniu lekarskim, czas na porzadki w szafach, czas na przemyslenia.. Czas na doksztalcenie sie i zadbanie o siebie.. Czas na letnie porzadki i odetchniecie..
Oj jestem silna:)
Kiedys pozytywne nastawienie do swiata i doswiadczen jakie spotykaja po pasmie nieszczesc pomoglomi przetrwac. I nauczylo, ze nie wszystko stracone, nawet gdy traci sie cos, na czym najbardziej zalezy...
A im sie bardziej czlowiek martwi, tym mu sie bardziej nie udaje.
A wcale nie musi byc odwrotnie:)
Otrzymalam telefon z Early Pregnancy Unit po tygodniu,kiedy dostalamdruga serie tabletek hormonalnych dopochwowych i zapytaniem jak wygladal ostatni tydzien. Powiedzialam, ze nie jestem pewna czy calkowicie sie oczyscilam,tylko dlatego, zeby sie upewnic na usg. Usg w poniedzialek na 11.50.
Dokladam im pracy? Nie, sobie spokoju...
Idź kochana na to badanie nie patrz czy dokładasz impracy bo to ich obowiązek. A Ty bedziesz spokojniejsza iwiesz dziewczyny tak mi pisały i widziałam wykresy niektórych z dziewcząt, że zaraz ponporonieniu warto się starać bo wtedy szybciej się ponoć udaje zajść w ciąże gdyż jeszcze jest dość duża ilość hormonów w organizmie kobiety, które ułatwaiją szybsze zajście. No ale to Twoja oczywiście decyzja no i lekarzy. Dziękuje za dobre i ciepłe słowa :D wspieram Cię i myśle i troche się uczę Twojej siły :D
Dziekuje inessa, dolozylam im pracy i w ogole sie nie przejmuje. Ja juz nie moge sie doczekac pierwszego okresu po poronieniu, zeby sie upewnic, ze wszystko jest w porzadku..
No i zaczniemy starania..
Dziekuje za wsparcie i Tobie zycze duzo wiary i sily :)
Dzis mega spacer, prawie 3 godzinny i po lesie , ale pod koniec glowa rozbolala...
Czasem jak czytam forum albo czyjs pamietnik to napotykam osoby,ktore w tym samym czasie zaszly w ciaze,co ja.
Ale u nich wszystko dobrze.
A raczej powinnam powiedziec, ze to u mnie wcale nie.
I jak tu do tego nie wracac?No jak?
Jutro usg, bole minely,mam nadzieje, ze sie oczyscilam, bo dodatkowy zabieg przedluzy czekanie na dzialanie...
I cos mi sie wydaje, ze podejde do tego calkiem na luzie. Bez spiecia, jak bylo przez 8 miesiecy poprzedniego starania.
Pod koniec lipca wyjazd do Polski i w koncu wizyta u ginekologa.
Mam nadzieje, ze wroce z urlopu z zapasem luteiny i duphastonu.
Tak na wszelki wypadek..
Wiec...
w kolejce na usg czekalam az 1,5 godziny. Ale bylam bardzo cierpliwa..
Bardzo przyjemna polozna mnie badala, nawet pokazal mi moja smutna macice, w ktorej zostalo troche krwi. Oznajmila, ze bardzo ladnie sie samo oczyscilo. Pozadawalam kilka pytan, a ona probowala na nie wszystkie odpowiedziec, choc przewidywalam odpowiedzi..
Na pozegnanie powiedziala: Do zobaczenie na 12 tygodniowym usg jak zajde w ciaze.
I to mi dodalo sil..
I mam teraz takie male skrzydelka na plecach az nie moge sie opierac.
Uzaleznilam sie od ovufrienda, normalnie nie moge sie oderwac...
Dzis 14 dzien cyklu i niemoge uwierzyc, ze to juz 14 dni od chwili straty Aniolka..
I dzis w 14 dniu zaczelam miec sluz plodny.
To pewnie ten Wiesiolek,ktory zaczelam brac od pierwszego dnia poronienia..
Ekscytuje sie Waszymi ciazami, smuce Waszymi smutkami.. Strasznie mi ten caly ovufriend i Wy pomoglyscie w ciagu tych ostatnich 14 dni. Moj maz poszedl do pracy, a ja zostalam z Wami na zwolnieniu, sledze Wasze poczynania i zaciskam kciuki za nas wszystkie
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 lipca 2013, 16:19
Pinia i maxi, ja musze odczekac jeden cykl i po tym cyklu dali mi zielone swiatlo, tylko dlatego,ze na usg wyszlo, ze mam troche krwi w tej mojej smutnej macicy,ktora powinna sie wyewakuowac wraz z pierwsza @.
Kaarolaa dziekuje :)
Blysk kotka nie strace mam nadzieje tych skrzydelek, tylko musze je jakos pielegnowac, ale nie wiem na razie czego uzywac;)
Powrot do pracy. Wiele usciskow. Pare lez. Duzo do ograniecia. Ogromny bol glowy. Wsparcie zewszad...Rozmowy. Nadzieja...
Lepiej sobie tego nie wyobrazalam:)
20 lipca urlop w Polsce. 22 lipca badania.
31 lipca wizyta u ginekologa.
Wiem, ze w pierwszym cyklu po poronieniu nic nie wyglada jak wygladalo wczesniej, ale zauwazylam bardzo plodny sluz, az do gaci siega i rozciaga sie malowniczo.
Na razie sie zabezpieczamy.
I chyba juz nie bede wpadac w trans kontrolowania wszystkiego. Niech sie dzieje co chce.
A tymczasem pora o siebie zadbac..
Przeraza mnie to, ze staje sie odludkiem. W domu wole siedziec niz sie spotkac ze znajomymi, nie ograniczam sie jedzeniowo, a wrecz pochalaniam.. a brzuch rosnie. Tylko tam nie ma fasolki, a tluszcz.
Co za ironia.
Najważniejsze ze zdajesz sobie z tego sprawe ze stajesz sie odludkiem. Przyjdzie czas a wyjdziesz do ludzi znowu. Moze potrzebujesz wyciszenia? Poplotkuj z ludzmi na necie wpierw :) Jestes nam potrzebna :*
ja bym sie nie zabepieczala po poronieniu....jakbym miala taki sluz to ho ho...
ja wiem,ze sie mowi,ze 3 miesiace...ale....moja kolezanka nie czekala i ma slicznego synka z kolejenego cyklu
Dziekuje kalitria :) Bede plotkowac ile trzeba, nawet jesli sie nie odzywam to jestem tu caly czas, zaczytana, milczaca i uzalezniona od ovu:)
maxi, jedynym powodem dlaczego czekam do pierwszej @ jest to, ze na usg wyszlo, ze wciaz mam troche krwi w macicy, co moglo by byc przeszkoda.. Nie chcialam ryzykowac. Ryzykowalabym gdyby mi dali zielone swiatlo, ale powiedzieli, ze krew wyleci z pierwsza @ po poronieniu,wiec pewnie bedzie jak z kranu ;)
Pozdrawiam :*
ja i mychowe poronilysmy prawie w tym samym czacie....ja wciaz na zwolnieniu...ale to wspanialy czas dla mnie na to zeby dojsc do siebie i pozalatwiac sprawy ma ktore nigdy nie mialam czasu...wychodz do ludzi...ja zaczelam to cudowne
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.