Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania w pogoni za szczęściem
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
w pogoni za szczęściem
O mnie: Mam 34 lata jestem żoną od 11 lat i mamą 10 letniej dziewczynki. W pogoni za dobrobytem gdzieś zagubilismy siebie i dopiero w zeszłym roku kiedy spędziliśmy święta w naszym własnym mieszkanku szczera rozmowa pozwoliła zbliżyć nam się do siebie. Pracujemy w korporacji jest ciężko.często pracujemy bardzo długo na szczęście tylko 8 godzin w biurze a później z domu...zawsze chcieliśmy mieć dwoje albo troje dzieci a teraz jest piękny na to moment.
Czas starania się o dziecko: O grudnia 2013 się nie zabezpieczamy od września 2014 monitorujem cykl
Moja historia: Powoli tracę nadzieje na to ze znowu będę mama zaczyna brakować wiary
Moje emocje: Czekam na cud :-)

21 grudnia 2014, 16:26

Właśnie dziś byliśmy u przyjaciół. Okazało się ze ich córeczka która jeszcze mieszka pod sercem mamy ma torbiele na płócach.w takich chwilach nawet nie wiadomo jakich słów użyć żeby pocieszyć. My od jutra musimy zacząć się mocniej starać zaczynamy dni płodne. Tak bym chciała żeby tym razem się udało.

29 grudnia 2014, 13:18

No i po świętach...jajniki mnie dzisiaj bardzo bolą...Mam nadzieję że to owulka i że starania zakończą się dzidziusiem :-)

30 grudnia 2014, 08:17

Dzisiaj jak wpisałam temperaturę ukazała się kreska owulacji...27.12 czyli w naszą rocznicę ślubu :-) ciekawe czy to dobry znak. Już chce dzidzię :-)

31 grudnia 2014, 16:01

No to czas na zabawę a mi dzisiaj się kręci w głowie i co chwilę niedobrze.będzie kiepsko ale dam radę.już nie wiem czy sobie wmawiam to złe samopoczucie czy to objawy pożądane... Chciałbym już wiedzieć ale trzeba zaczekać.

2 stycznia 2015, 06:18

Znowu praca...wszyscy śpią a ja już siedzę w biurze. Całe szczęście dzisiaj lepiej się czuję. Jestem wyspana tylko mam ciągle zawroty głowy...tak co jakiś czas wracają a po chwili wszystko jest ok.Czekamy i odliczamy :-)

3 stycznia 2015, 10:02

Dziś jestem zmarnowana tylko pic i spać...nie mam siły na nic w dodatku mój mąż zaczął się poddawać...Cóż teraz będzie ciężko aż do wiadomości czy mamy dzidzię czy @

5 stycznia 2015, 15:25

Dzisiaj mam dużo sił do pracy nic mnie nie boli tylko co jakiś czas delikatnie ci w podbrzuszu.pieką mnie skutki i to mi przeszkadza :-( czekam na możliwość testowania na razie jeszcze za wcześnie. Mam jednak wrażenie ze nic z tego nie będzie tym razem znowu się nie udało mimo starań.no cóż...

6 stycznia 2015, 09:14

Zaczynam się załamywać temperatura znowu idzie w dół...o co chodzi. Wiedziałam że może być trudno ale nie aż tak. Dodatkowo ciągle chce mi się płakać nawet na jakiś głupich wiadomościach- mój T. zaczyna się ze mnie śmiać. Dobrze, ze tu mogę sobie popisać, bo mnie nikt nie rozumie. Jakoś wszystkie koleżanki które zaczęły się starać po nas albo już urodziły albo są w ciąży a my nic...U nas co miesiąc pięknie się zapowiada a później przychodzi @ i po sprawie. Znowu zbieramy siły na następny cykl...Teraz jeszcze się tli nadzieja bo do @ przynajmniej tydzień tylko mój optymizm uleciał...

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 stycznia 2015, 09:14

7 stycznia 2015, 09:11

Dzisiaj więcej optymizmu- temperatura poszła do góry. Oj będę dmuchać chyba, żeby nie spadła.Już jestem w pracy, więc mam mniej czasu na myślenie może lepiej :-) Optymizmie wracaj :-)

8 stycznia 2015, 09:16

Wstałam rano i ustawiłam się w kolejce po szczęście- mam nadzieję że tym razem mój sklep z dzidziusiami nie będzie pusty :-) Moja kolej wiec rozpycham się łokciami i brnę do przodu. Temperatura daje mi nadzieję, choć ostatnio trzymała się wysoko do @...Wierzę, że tym razem będzie inaczej.Jutro mam wizytę u lekarza i mój T. idzie ze mną :-) zobaczymy może coś dojrzy, albo skieruje mnie na badania. Póki co do planowanej @ jeszcze kilka dni a piersi pełne i tak mnie szczypią jak w trakcie karmienia kiedy już są przepełnione :-) dobry znak albo nie...

9 stycznia 2015, 08:45

To jakaś masakra- zaczynam mieć bóle brzucha i jakoś dziś ogólnie źle się czuję. Jest mi niedobrze i nie mogę się skupić na pracy. Oby jutro temperatura nie zaczęła spadać i nie odebrała mi tlącej się iskierki nadziei. Tym razem będzie ciężej niż zawsze...czy choć raz nie może być wszystko ok i po prostu dwie kreski na teście...Co miesiąc to samo piękny wykres, objawy, nadzieja i na koniec dupa nic przychodzi wredna @ i tyle...Rozumiem jeden, dwa no trzy cykle ale rok...i ciągle brak skierowania na jakikolwiek badania a jedyna propozycja od gina to- może inseminacja? nie dziękuję koleżanka opowiadała mi, ze po inseminacji czuła się jakby jej ktoś napluł, jeszcze pokłóciła się z mężem który stwierdził, ze nie wie czy to jego nasienie...oczywiście w ciążę nie zaszła. Ja tak nie chcę...i nawet upić się nie można...

9 stycznia 2015, 17:54

No i trafiłam z deszczu pod rynnę.poszłam do nowej gin pełna nadziei i co dupa. Obejrzała wykres temperatur no pięknie hormony widać super bo druga faza jest wyższych temperatur, trwa od 12-15 dni więc super.zaprosiła na fotel zaczęła mnie badać a ja z bólu mało nie spadłam z fotela. O ma pani pełny pęcherz? Padło pytanie - właśnie się wysikałam. No to usg- nie miała pani owulacji ma pani pęcherzyk ale albo z tego miesiąca nie pękł albo z poprzedniego cyklu został.to proszę przyjść po @.Słuchałam tego i chciało mi się płakać.to w końcu ta owulke była czy nie do cholery...wykres piękny a tu co? No i po @ mam przyjść na jeden dzień do szpitala na sprawdzenie drożności jajowodów. nie wiem co o tym wszystkim myśleć chyba zaczekam na przyszły tydzień i mam nadzieję że ten pęcherzyk który dzisiaj zobaczyła okaże się ciążą i tyle.moja mama w piątym miesiącu ciąży ze mną dopiero dostała zaświadczenie że jest w 7 tygodniu więc jestem niezłym wcześniakiem :-) Jak byłam w pierwszej ciąży nie wiem jak to wyglądało bo pierwsze usg miałam w 6 miesiącu...więc nie mam porównania.trzeba zakończyć ten kiepski dzień i znowu zmienić lekarza na bardziej ludzkiego :-)

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 stycznia 2015, 17:57

10 stycznia 2015, 09:14

Po wczorajszej niepewności rano nie wytrzymałam i zrobiłam sikańca - dwie kreski.wprawdzie jedna cieńsza i bledsza ale widoczna.Oby w poniedziałek beta potwierdziła. Temperatura pięknie poszybowała do góry co też daje nadzieję. Tylko coś zaczyna mnie kłuć w podbrzuszu aczkolwiek to nie bóle miesiączkę raczej jak owulacyjne. Cóż najbliższe kilka dni przyniesie rozwiązanie.Trzymajcie kciuki a ja się modlę...

11 stycznia 2015, 17:45

Właśnie mój kochany mąż poszedł do apteki kupić kilka testów...tak żeby były.Kurcze mam taki ogromny stres ciągle mi się wydaje że za chwilę zacznie się okres i nowa walka.co jakiś czas pobolewa mnie brzuch ale tak dziwnie jakoś trochę kłuje trochę smyra i szyjka macicy jest bardzo wrażliwa.Wiem że co ma być to będzie...tylko ile można czekać na ten malutki cud. Panie Boże daj mi cierpliwości bo bardzo mi tego brakuje.

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 stycznia 2015, 17:46

12 stycznia 2015, 06:40

Całą noc nie spałam- tak bardzo się denerwuję żeby wszystko było dobrze...Dzisiaj jadę na betę ci ma być to będzie ale ja chce spać spokojnie :-)Ale miałabym ładny prezent na dzień babci i dziadka...ehhhh jeszcze kilka godzin muszę dać radę :-)a teraz trzeba podnieść system bo padł....biorę się do pracy z cudownym SAP-em :-)

12 stycznia 2015, 18:57

Mam wynik bety wskazuje na 4 tydzień ciąży.wiem że to za wcześnie na radość ale nie mogę się powstrzymać.Mój mąż też jest mega szczęśliwy. Oby to było nudne 9 miesięcy. Z pierwszym dzieckiem od połowy musiałam leżeć ale co to jest wobec szczęścia które jest później :-)

12 stycznia 2015, 18:57

Ciąża rozpoczęta 17 grudnia 2014
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii