Waiting4 bądź jak kto woli waiting for… gdyż ciągle wierzę i czekam na ten mój mały cud.
Zapraszam na: waiting4.pl
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 sierpnia 2016, 18:09
Dla niektórych czas moich starań może wydać się śmieszny, 9 cykli? co to jest w porównaniu do kilku lat! Ale ja wcale tak nie uważam. Rozumiem kobiety, które mogą uznać to za króciutki okres czasu, ale też rozumiem te sfrustrowane i rozżalone po kilku miesiącach.. Bo dlaczego nam się nie udaje? Przecież tak bardzo chcemy. I nieważne czy jest to trzeci cykl, siódmy, piętnasty, czy dwudziesty drugi ból rozczarowania zdołała poznać każda z nas.
Więcej: Starania o dziecko - trudny temat?
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 sierpnia 2016, 18:11
Oczekiwanie na dziecko to sprawa obojga partnerów, dlatego powinniśmy być w tym razem. Kiedy wszystko zaczyna kręcić się wokół pragnienia dziecka, niepłodności i starań, czar wspaniałego związku często pryska. Na pewno jest spora liczba kobiet, które mają tyle siły by codziennie walczyć, w razie upadku podnosić się na nowo. Jednak nie wszystkie. Są i takie, które po kilku czy kilkunastu miesiącach wpadają w depresję i nie potrafią myśleć o niczym innym. Ja siebie lokuję gdzieś po środku. Staram cieszyć się życiem i tym do dobrego mnie spotyka, nie poddawać się. Ale wiadomo, bywają gorsze dni, gdzie myślę, że to wszystko bez sensu. Na szczęście takich dni jest coraz mniej! Czyżbym przetrwała już swój kryzys?
Czy może kryzys powróci wraz z kolejnym pojawieniem się @ ?
Więcej: Czas starań a nasz związek
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 sierpnia 2016, 18:13
Klik: Pierwsze starania
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 sierpnia 2016, 18:15
I tak czekając od okazji do okazji, zastał mnie kwiecień. I co? Przed sobą żadnego święta, rocznicy, ani nic w tym stylu. Pustka. I myśli. Dlaczego się nie udaje?! No co jest nie tak? Ale wciąż z nadzieją... --> Nasz piąty cykl starań
W 10 dniu piątego cyklu starań lekarz powiedział, że od tego zaczynamy. Najpierw badamy męża. Z jednej strony z zadowoleniem, a z drugiej z niepokojem wróciłam do domu z tymi myślami. No niby kiedyś wspominałam mojemu K., że może przydałoby się, że będziemy stu procentowo pewni co i jak w tym zakresie. Niby przyjął do wiadomości, ale wtedy było to tylko takie gdybanie. Teraz nadszedł czas zabrania się do dzieła. Przecież nie wrócę do nowego lekarza bez wyników, o które prosił… Musiałam porozmawiać o tym z mężem, a jakoś wewnętrznie czułam przed tym obawę. --> Badanie nasienia – badanie męskości?
Oczywiście miałam nie czytać nic na ten temat, żeby się niepotrzebnie nie denerwować, ale wiecie ciekawość wygrała. „Sono HSG co to?”, „Czy sono HSG boli?”, „Czym jest Sono HSG?” – szukałam odpowiedzi między innymi na te pytania. Teraz z własnego doświadczenia mogę Wam opisać jak to na prawdę wygląda. Oczywiście trzeba zaznaczyć, że każdy organizm jest inny i każdy też ma własny próg bólu – to że u mnie wyglądało to w ten sposób, nie oznacza, że Ty odczujesz badanie tak samo! --> Więcej: Badanie HyCoSy (Histero-salpingo-sonografia) – czyli czym jest sono HSG?
Więcej opisuję tutaj: Nieszczęśliwa siódemka
Znacie to?
--> Piąta rocznica ślubu i wielkie nadzieje
Chcesz zażyć lek przeciwbólowy? Sprawdź skład!
Ibuprofen może obniżyć szanse na zajście w ciążę, gdyż należy do grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych. Owulacja to taki niby stan zapalny dla organizmu i te leki mogą ją zatrzymać! Mogą hamować owulację oraz utrudniać zagnieżdżenie się zarodka w macicy, ponieważ niekorzystnie wpływają także na wzrost endometrium.
Dlatego jak już, to lepiej brać paracetamol, a najlepiej leczyć się domowymi sposobami.
Wiedziałaś? Bo ja dowiedziałam się zupełnie niedawno!
Co było tą niespodzianką? Ciąża… ale niestety nie moja. --> Szpilka w serce
Są gorsze momenty i czasem trudno ich uniknąć. Choć chcemy i choć się staramy, pragniemy zastosować pełen luz to jednak się nie udaje. Pozytywne myślenie gdzieś ucieka, a jedyne nad czym się zastanawiamy to dlaczego. Dlaczego ja? Dlaczego mnie to spotyka? Dlaczego innym się udaje? Co ze mną nie tak? Mnie wypłakanie się często pomaga. I choć sama siebie nie lubię za takie dni i za takie myślenie to jednak potem jest jakoś lżej. Po każdej burzy, wychodzi słońce... --> Szara rzeczywistość
Nie wiem co się ze mną dzieje. Czuje się jakbym rozsypała się na kawałki. Dawno tak nie miałam. Nawet nie wiem czy kiedykolwiek coś podobnego się ze mną działo. Wszystko mnie irytuje, denerwuje, przygnębia. Chodzę zła i sfrustrowana. Nic mi nie wychodzi. Próbuje skupić się na pracy – nie mogę. Próbuje się odprężyć to czuje ścisk w środku. Ciągle czuje się zestresowana… --> Jesienne przygnębienie?
Pomożecie wrócić do formy?
O wielu poronieniach nie wiemy. To nie jest problem o którym chcemy rozmawiać ze znajomymi. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele osób wśród nas, straciło swoje jeszcze nienarodzone dziecko. Przyznam szczerze, że wcześniej nie zastanawiałam się nad tym. Dopiero w tym roku, dopiero teraz ten dzień tak bardzo mnie poruszył. Bo wiem, co znaczą starania o dziecko. Bo wiem, jak wiele to dla mnie znaczy. Bo jest to moje największe pragnienie. I mogę sobie wyobrazić rozpacz, gdy ktoś to spełnione po części marzenie nagle zabiera.
Wszystkie aniołkowe mamy – pamiętam o Was.
--> Dzień Dziecka Utraconego
Czuję, że moje ciało opanował stres. Ciągły stres! Nawet nie potrafię do końca tego wytłumaczyć. Staram się żyć normalnie, według mnie to jeszcze nie paranoja. Ale może nie dużo do niej brakuje? Ostatnio wszystko co robię to „muszę”. Gdzie się podziały rzeczy które chcę? Oprócz tego jednego „chcę mieć dziecko”?! Już chyba sama chcę się kopnąć w tyłek! Tak nie może być. Pewne rzeczy zauważa się po czasie, wraz z mijającymi dniami, ze wzrastającym doświadczeniem. Stąd pewnie dopiero pewne rzeczy do mnie dochodzą.
Całość na: Życie toczy się dalej
Ostatni cykl trwał 37 dni – chyba nigdy nie miałam tak rekordowego wyniku. Dawno temu zdarzało mi się miewać około 35, a teraz fr@nca postanowiła sobie ze mnie trochę zadrwić i dać płomyczek nadziei, że może to groszek postanowił się jednak zadomowić. Ale niestety nic z tych rzeczy. Po trzech dniach brania Duphastonu, pojawiły się plamienia, a później zjawił się okres.
Z tego względu, że nie mierzę temperatury, nie mam jakiś szczególnych objawów, biorę tylko 2 rodzaje tabletek, mój wykres cyklu jest bardzo ubogi. W dodatku skończył mi się abonament premium i wszystko zrobiło się szare. Ale myślę, że dzięki temu nie wpatruje się w niego bezsensu (jak to potrafiłam robić przy wcześniejszych cyklach), tak jakbym chciała tam coś wypatrzeć czy go zaczarować! Gapiłam się po kilka razy dziennie, a wróżką przecież nie jestem
Przeżywałam swoje skoki i spadki temperatury, doszukiwałam się objawów, które nawet nie wiem czy były. Ale chyba każda staraczka zna stwierdzenie „objawy urojone”, bo ile z nas już było w ciąży, choć naprawdę nie miało to miejsca. Wykres często nas nakręca, ładnie i wysoko utrzymująca się temperatura przecież może wskazywać na ciąże, jakiś spadek po owulacji to pewnie zagnieżdżenie, a spadek w okolicach zbliżającej się @ to na pewno jej oznaka. A tak naprawdę to guzik prawda, bo wykresy ciążowe są tak różne, że ciężko przewidzieć, co nasz może w danej chwili oznaczać. --> Będzie lepiej!
„Chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz Mu o swoich planach…” znacie to powiedzenie...? --> Pamiętnik staraczki