Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Walka o rodzeństwo dla Arturka i kolejne takie szczęście dla nas
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Walka o rodzeństwo dla Arturka i kolejne takie szczęście dla nas
O mnie:
Czas starania się o dziecko:
Moja historia:
Moje emocje:

26 grudnia 2016, 18:14

1 dzień prawdziwego cyklu starań się :) Potrzebuję tu być, potrzebuję wygadać się :)
Te starania są zupełnie inne niż pierwsze. Są lepsze, bo mam już ARturka, który wypełnia moje serce. Nie czuję pustki, a wciąż pamiętam, co się czuje, starając się dłużej o pierwsze dziecko. Pamiętam, jakim bólem jest poronienie, przynajmniej to do 10 tc.Pamiętam strach przez pierwsze 10 tygodni ciąży. Pamiętam leżenie plackiem z dawką 19 tabletek dziennie. Poza tym potrzebuję rozmowy, słów, aby uwolnić się od wszelkich negatywnych emocji: oczekiwania na testowanie, stresu w pracy. Chcę mieć jak najwięcej pozytywnych emocji na kolejne starania. Dlatego chcę tu być :)

"Plany są niczym. Planowanie - jest wszystkim." Dwight D. Eisenhower

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 grudnia 2016, 18:12

29 grudnia 2016, 20:49

Dziś mam zepsuty dzień przez pracę, a właściwie nieodpowiednie zachowanie szefowej. Znalazłam się w jej obecności w niewłaściwym momencie i oberwałam... nie za siebie, za innych. Bo nie mam sobie nic do zarzucenia odnośnie mojej pracy w ostatnich dniach i rozjaśniłam trochę głowę szefowej. Za kogoś innego tłumaczyć się nie będę, niech idzie do tych, do których ma pretensje... ale wkurzona jestem, że to ja musiałam TEGO słuchać. Że zostałam podpięta pod WINĘ. Że po wyjaśnieniach nie usłyszałam "przepraszam", a dalsze skargi i narzekania. I powoli tracę zapał, jak madu... Kochana Madu, u mnie w pracy z pewnością jest podobnie jak u Ciebie, kiepska organizacja. Wszelkie prawa, zasady i normy są łamane - odgórnie. Grupy dzieci są przeludnione, tzn. za dużo dzieci na jednego nauczyciela wg tego, co zapisano w ustawach. Normy bhp są łamane, bo u nas w pracy jest po prostu zimno. Ja noszę 4-5 warstw, dzieciom nie rozbieram bluz i swetrów. Nie mamy należnych przerw w pracy.
I tak na prawdę nikt z pracowników winny nie jest, bo cały rok dają z siebie 200%, a to, ze pod koniec roku na chwilę przysiedli, bo mogli, bo mieli taką możliwość, bo nie było dzieci - źle jest to widziane. Aż się chce w ciążę zajść, na prawdę.

Edit. ale najgorsze jest to, że w dzisiejszych czasach znalezienie idealnego miejsca pracy, to jak znalezienie igły w stogu siana. Dlatego wiele z nas zaciska zęby i walczy dalej.

______

"Tabb & Sound’N’Grace – Sens"
Chociaż ten utwór został napisany w innych, szczególnych okolicznościach, to dla mnie tez będzie symbolem na ten czas starań i przyszłej ciąży:

"Gdy czegoś bardzo chcesz
Nie poddawaj się
Nie bój się kolejnych zmian
Jeśli bardzo chcesz
Zmienić życia sens
Nie, nie poddawaj się
Stawiaj wyższy cel"

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 grudnia 2016, 22:45

1 stycznia 2017, 13:10

Czas wlecze się powoli jak żółw, a nie mogę się doczekać dni płodnych. Dzisiaj podskoczyła mi temperatura, chociaż to jeszcze za wcześnie... 7 dc. A może? W ostatnim cyklu dni płodne zaczęły się już od 8 dc - o dziwo, bardzo wcześnie i miesiączka też przyszła wcześnie jak na moje możliwości. Na poczcie czeka na mnie przesyłka z testami owulacyjnymi, a bez nich niewiele się dowiem ;)


Ze strony Arturka nareszcie doczekałam się prób dźwiękonaśladowczych: ryczy jak lew, syczy jak wąż :D Próbuje dmuchać. Cały weekend trajkocze jak najęty, głównie po swojemu, ale coś tam sporadycznie próbuje naśladować, np. "noga" to stonoga ;)

25 stycznia mamy wizytę u alergologa odnośnie skazy białkowej/alergii na mleko. Wreszcie dowiem się coś więcej niż w internecie jest napisane. W drugiej ciąży postaram się pić nieco mniej mleka i zamiast tego jeść więcej roślinnych produktów białkowych, tak profilaktycznie, gdyż w pierwszej ciąży piłam bardzo dużo mleka.


Wyczerpująco o skazie białkowej:
http://www.zdrowemaluchy.pl/skaza-bialkowa-objawy-u-niemowlaka/

I zobaczymy, co powie alergolog :)

4 stycznia 2017, 21:50

10 dc

Śluz płodny - jest
test ovu - negatywny, ale już bliższy niż dalszy do pozytywnego
skok temperatury - nie ma
Psychika - jak na huśtawce. Ten tydzień w pracy jest wyjątkowo dobry, bo zmienili mi nauczyciela pomocniczego, czyli taką osobę do pomocy/najbliższego pracownika na stanowisku i dużo się zmieniło na dobre. Nie sądziłam, nie dostrzegałam, że poprzednia dziewczyna mogła mieć na mnie negatywny wpływ. Myślałam, że mam ciężką pracę, a tutaj okazuje się, że ta osoba pomagająca mogła mnie męczyć swoją energią, swoimi problemami, swoimi zaburzeniami. I nie pozostałam w tym sama, bo inni pracownicy też narzekali na tę moją dziewczynę. Szkoda mi jej, żal, a z drugiej strony wierzę, że wszystko się poukłada i nieco zmieni się w jej życiu na dobre.
Teraz, kiedy w pracy zaczyna być "normalnie", odechciewa mi się starań i wewnętrzny głos mówi "zostań tu". Z drugiej strony są jeszcze inne rzeczy, które mnie drażnią w pracy - chociażby to wszędobylskie zimno, o którym już pisałam - dlatego nie wiem, kiedy wybuchnie tykająca bomba znów... Aczkolwiek emocje są złymi doradcami, trzeba przeczekać, popatrzeć i podejmować rozsądne decyzje. Na razie nie zamierzam odkładać starań na później - na pewno nie pod wpływem chwilowego wzlotu. Tylko chcę gdzieś te dylematy wylać na papier.


Zrobiłam listę słów, które regularnie mówi mój synek - jest ich 17. Poza tą listą jeszcze zdarza mu się tez powiedzieć inne słowa, choćby jednokrotnie, a potem zapomnieć, np. często mówi "jeden", a tylko raz powiedział "dugi" (czyli drugi) - chodzi tu o zakładanie paputków: jeden i drugi paputek ;) Czyli nieźle, nie powinnam się martwić :D

5 stycznia 2017, 21:22

11 dc

Śluz płodny - jest, i to z nieznacznym plamieniem
test ovu - raczej pozytywny, ale te testy z allegro faktycznie jakieś słabe
skok temperatury - nie ma
Psychika - miałam pozytywne nastawienie, tylko mój partner trochę je zepsuł, bo sam zaczął się zastanawiać, czy to dobry czas na dziecko. Powody, jakie podawał to: 1. czy damy radę, bo Arturek jest jeszcze mały; 2. czy w mojej pracy się nie wkurzą i nie poślą mi opinii w świat, gdyż pracuję tam dopiero czwarty miesiąc, 3. bardzo chciałby być przy porordzie, ale teraz ma taką pracę, że trudno o wolne i nie ma go kto zastępować. Porozmawialiśmy no i cóż, staramy się jednak. Ale na dniach się okaże... Bo chciałam mu nie mówić, kiedy są dni płodne, tylko po prostu go poderwać... a teraz musiałam mu powiedzieć, tak wyszło w rozmowie i nie wiem, czy będziemy umieli się wyluzować, tzn. czy to będzie fajny seks, czy raczej robienie dziecka. Co ma być, to będzie. Najlepiej byłoby zaliczyć wpadkę wtedy, kiedy nie powinno być dni płodnych i oszczędzić sobie dylematów ;)
Ale - racja, trzeba włączyć dobie totalny luz i będzie dobrze :)

Btw. dziś z przytulania nici, bo P. jest w pracy na nockę.

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 stycznia 2017, 21:21

5 stycznia 2017, 21:27

Porada
"Porada dnia
Załóż, że staranie się o dziecko to proces, a nie zdarzenie. Spośród wszystkich par aktywnie starających się o dziecko, tylko 30% par zachodzi w nią w pierwszym cyklu. Po 3 cyklach w ciąży będzie około 59% wszystkich starających się par, po 6 cyklach 80%, po 12 cyklach 85%, a w przeciągu 4 lat zajdzie w ciążę około 95% wszystkich starających się par. Około 5% par będzie starało się o dziecko dłużej niż 4 lata."

6 stycznia 2017, 20:07

Teściowa dziś do mnie mówi: "Wy się czasami nie starajcie teraz jeszcze o drugie dziecko, najpierw odchowajcie jedno. Bo to za mała różnica wieku, będzie ciężko z dwójką małych dzieci." Nie wie nic o staraniach, ale ma intuicję.
2 lata temu mówiła do mojego P.: "Ale Marta to chyba nie jest w ciąży, co? Na razie się nie starajcie, bo dziecko bardzo drogo kosztuje, chociażby sam pakiet szczepień to 3 000 zł, a ona nie ma jeszcze umowy na stałe w pracy." Byłam już wtedy jakoś w 6 tygodniu ciąży, o czym nie wiedziała ;) I jest Arturek, jest pięknie :) Szczepienia miał darmowe na pneumokoki, bo urodzony w 37t6d ciąży został uznany za wcześniaka ;)
Nie ona będzie wychowywać nasze dzieci, więc niech się nie martwi, co nie? ;)

7 stycznia 2017, 20:25

Mam jelitowkę, jestem wrakiem człowieka, więc przerwa w staraniach. Musi wystarczyć wczorajsze serduchowanie ;) zmykam odpoczywać

8 stycznia 2017, 14:30

14 dc
Jak to zleciało??
Lada moment skończą się dni płodne, ale może jeszcze namówię dziś P. na poprawkę... potrzeba mi tego po niełatwym weekendzie. Wczoraj leżałam chora plackiem, dzisiaj doszłam do siebie, chcę iść jutro do pracy... i myślałam, że w pracy już wszystko ok, ale tym, co DZISIAJ... tak, dzisiaj W NIEDZIELĘ sprezentowała pracownikom szefowa, to normalnie rozbiła system :o nie będę wchodzić w szczegóły, ale przydałby jej się kurs menagerski z zarządzania ludźmi, bo jej to nie wychodzi ;) czy na tym świecie istnieje jakaś normalna praca, gdzie szef traktuje ludzi z szacunkiem, po ludzku, gdzie nie widzi siebie jako nadczłowieka?? Czy po prostu wszędzie władza i pieniądze uderzają ludziom do głowy? A może prawdą jest, że najgorzej to mieć kobietę szefową, bo mężczyzna jako szef jest ok? Ja zawsze miałam kobiety szefowe, więc nie mam porównania. Chociaż zdarzało mi się mieć spoko szefowe, ale w pracach bardziej dorywczych.

9 stycznia 2017, 19:13

Dziękuję dzabuch za Twoją obecność :*

Wczoraj musiałam jechać do pracy niespodziewanie, wróciłam i P. poszedł do kolegów. Jak wrócił potem, to nam się nic nie chciało, nie było poprawki serduszkowania. Jak zaciążę w tym cyklu, to będzie cud ;)

12 stycznia 2017, 19:19

18 dc


Śluzu płodnego ogrom mnie zalewa, wiec zrobiłam test owu - gruba krecha. Hehe, czyli wszystko pozmieniałam na wykresie, jednak to dopiero teraz zaczynają się dni płodne, wow :D Muszę wziąć faceta w obroty :) Szkoda, że nie zmierzyłam temperatury, bo myślałam, że to już po dniach płodnych, a tu się bardzo sytuacja rozkręciła dopiero.

16 stycznia 2017, 22:41

Serduszkowanie w tym miesiącu szału nie robi z powodu nocnych zmian w pracy P. i naszego zmęczenia fizycznego, więc starania spisuję raczej na straty, ale zobaczymy ;)
wykres1-1484602227.jpg

Arturek przeżywa teraz skok rozwojowy 70. tygodnia - ostatni opisywany w literaturze. Jak zwykle, u nas niemal książkowo: problemy z zasypianiem, lęk separacyjny (chodzi za mną krok w krok, tata mógłby nie istnieć dla niego i boi się rozłąki ze mną), coraz więcej próbuje mówić, odpowiada sensownie na pytanie "chcesz (coś tam)?", mówiąc "chce" albo kręcąc przecząco głową.

Porzuciliśmy niemal zupełnie oglądanie bajek przez Arturka, niemal w ogóle nie widzi youtube'a. Jakoś tak za dużo tego się narobiło i odcinał się od świata zapatrzony w monitor, mniej mówił. Po zerwaniu z bajkami jest aktywniejszy i bardziej kontaktowy, jakoś tak lepiej się rozwija, więcej mówi, a jako pedagog raczej dobrze obserwuję i nie bez powodu odczułam zaniepokojenie.

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 stycznia 2017, 22:38

21 stycznia 2017, 15:08

Przed ciążą z Arturkiem starałam się 8 miesięcy, serduszkując po 20 razy w miesiącu... Więc teraz przy tych 4 serduszkowaniach kiepsko to widzę... Ale zobaczymy, czy jutro temperatura odbije w górę :) Nie mogę się doczekać porannego mierzenia :D
W pracy całkiem spoko się układa, ale mimo to nie zaprzestaję starań na razie... nie potrafię, tak bardzo gna mnie do macierzyństwa. Jak już będzie dwójeczka dzieci, to wezmę się za karierę :)

Dziś zaczynam tydzień urlopu i Artur sprawił mi miły prezent: przespał całą noc w SWOIM łóżku z jedną tylko pobudką trwającą kilka sekund. Przyszedł do mnie do łóżka dopiero o 6 rano i spał dalej godzinę xD cud normalnie, a jak się wyspałam :D w ogóle nie jestem połamana, czuję się zrelaksowana totalnie xD

25 stycznia 2017, 13:20

12 dpo

Mam dziś trochę doła i jestem nieco sparaliżowana fizycznie i psychicznie, ale tak jest zawsze, gdy krótko przed @ testy ciążowe wychodzą negatywne. Przyjdzie @, to odżyję, pocieszę się farbowaniem włosów czy jakimiś zakupami i zacznę snuć plany na nowy miesiąc :) A może nie przyjdzie, bo nie wychodzi mi trądzik, wciąż nie tracę nadziei ;)

Po południu wizyta u alergologa z Arczim, oby nie było dużej kolejki, bo nie wiem, jak przetrwa czekanie. Zabiorę mu jakieś książki i zabawki ;)

25 stycznia 2017, 13:40

Aktualizacja: zaczynam plamić, więc tylko czekam, aż małpa rozkręci się oficjalnie ;) Czuję ulgę, to dziwne, ale ulga, ze wiem, na czym stoję :)

28 stycznia 2017, 22:10

1 dc

Uczucia? Luuuzik :) Następną owulację przewiduję w Walentynki, więc muszę uwieść P. potajemnie :D

Nie wiem, czy to prawda, że jak się zajdzie w ciążę na 3 miesiące przed końcem umowy o pracę, to pracodawca nie musi wydłużać tej umowy do porodu? Bo jeśli tak, to muszę przerwać starania w okresie marzec-czerwiec. Umowę mam do końca czerwca.


Ps. kończy mi się tydzień super urlopu :D Arturka wysyłaliśmy do żłobka, a sami z P. byliśmy w kinie i na randce w wegetariańskim barze, w którym podają pyszne potrawy. Trochę też w domu poszaleliśmy, dlatego urlop zakończyliśmy miłym dwukrotnym serduszkowaniem. Zakochanie odżyło, zbliżyliśmy się do siebie i na prawdę wypoczęłam jak nigdy od bardzo dawna :) Następny urlop w wakacje letnie, ale to już głównie we trójkę z Arturem. :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 stycznia 2017, 22:17

29 stycznia 2017, 15:00

2 dc

Choruję na to drugie dziecko, mam nadzieję, że kiedy je urodzę, to się wyleczę i zamknę warsztat ;D oglądałam w Pepco malusie ubranka, tęsknię za tym

Kupiłam leciutką spacerówkę BabyDesign MINI, jestem przeszczęśliwa xD Normalnie biorę ją w jedną rękę, za drugą trzymam Arturka i razem bez trudu schodzimy i wchodzimy po krętych schodach w kamienicy, woooow xD Elegancko :) tylko jak teraz się wymówić rodzince, dlaczego nie chcę sprzedać poprzedniego wózka 2w1?? Nie wiedzą o staraniach i lepiej niech nie wiedzą ;) Truliby mi, bo poza mną i P. nikt nie chce, żebym TERAZ starała się o drugie dziecko ;)

29 stycznia 2017, 15:01

2 dc

Choruję na to drugie dziecko, mam nadzieję, że kiedy je urodzę, to się wyleczę i zamknę warsztat ;D oglądałam w Pepco malusie ubranka, tęsknię za tym

Kupiłam leciutką spacerówkę BabyDesign MINI, jestem przeszczęśliwa xD Normalnie biorę ją w jedną rękę, za drugą trzymam Arturka i razem bez trudu schodzimy i wchodzimy po krętych schodach w kamienicy, woooow xD Elegancko :) tylko jak teraz się wymówić rodzince, dlaczego nie chcę sprzedać poprzedniego wózka 2w1?? Nie wiedzą o staraniach i lepiej niech nie wiedzą ;) Truliby mi, bo poza mną i P. nikt nie chce, żebym TERAZ starała się o drugie dziecko ;)

14 lutego 2017, 19:27

18 dc - dzień, w którym najczęściej mam owulację... I dzisiaj najbardziej pozytywny test owulacyjny, jestem niemal pewna owulacji dziś: w Walentynki.
Nie próżnujemy, sercujemy, więc jeśli dzisiaj również <3, to jestem na 80% pewna, że się uda... magia Walentynek musi zadziałać. A jeśli nie? No, cóż, wstępnie starania odłożę do czerwca.

cykl_luty-1487096343.jpg


Czas pędził jak szalony, w natłoku obowiązków związanych z pracą nie zdążyłam, czasami nie pamiętałam kupić witamin. Tepmeratury nie chciało mi się mierzyć. Oby kolejne 2 tygodnie też tak zleciały, żebym nie miała czasu rozmyślać... bo nie znoszę 2. fazy cyklu, nie lubię czekać na testowanie :D ten tydzień w pracy będzie luźniejszy, zasłużony odpoczynek, ale tylko jednego chcę... by czas leciał, a się nie dłużył ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 lutego 2017, 19:26

14 lutego 2017, 19:27

18 dc - dzień, w którym najczęściej mam owulację... I dzisiaj najbardziej pozytywny test owulacyjny, jestem niemal pewna owulacji dziś: w Walentynki.
Nie próżnujemy, sercujemy, więc jeśli dzisiaj również <3, to jestem na 80% pewna, że się uda... magia Walentynek musi zadziałać. A jeśli nie? No, cóż, wstępnie starania odłożę do czerwca.

[img]http://img.liczniki.org/20170214/cykl_luty-1487096343.jpg[i/img] Czas pędził jak szalony, w natłoku obowiązków związanych z pracą nie zdążyłam, czasami nie pamiętałam kupić witamin. Tepmeratury nie chciało mi się mierzyć. Oby kolejne 2 tygodnie też tak zleciały, żebym nie miała czasu rozmyślać... bo nie znoszę 2. fazy cyklu, nie lubię czekać na testowanie ten tydzień w pracy będzie luźniejszy, zasłużony odpoczynek, ale tylko jednego chcę... by czas leciał, a się nie dłużył[/img]
1 2