X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Z pamiętnika młodej żony.
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Z pamiętnika młodej żony.
O mnie: Mam na imię Patrycja. Postanowiłam pisać pamiętnik, ponieważ chcę gdzieś przelać swoje emocje, smutki, radości... Może to będzie taka forma "terapii" :)
Czas starania się o dziecko: Obecnie jest to 5 cykl starań.
Moja historia: Od niedawna jestem szczęśliwą żoną najwspanialszego mężczyzny na świecie. Kocham go najmocniej i oboje jeszcze przed ślubem zaczęliśmy starania i owoc naszej miłości.Ciągle nie wychodzi. Wiem, wiem, statystycznie do roku czasu to jest norma. Ale wiadomo jak jest z nami kobietami...brak cierpliwości i chęć posiadania dziecka teraz, już. Mam małe zawirowania z hormonami, obecnie zmieniłam lekarza i mam nadzieję, że na lepsze. Dostałam w końcu leki na uregulowanie wszystkiego, więc pokładam w tym duże nadzieje... Chciałabym wreszcie zobaczyć dwie kreski na teście...
Moje emocje: Podekscytowanie, a jednocześnie ból i dołek, kiedy przychodzi @. Smutek, gorycz- czemu wszystkim się udaje, a nam nie?

31 października 2018, 12:56

Hm...mój pierwszy wpis tutaj. Nie wiem co napisać. Staram się nie myśleć o nadchodzącym okresie, ale tak się nie da. O ile do owulacji jestem "normalna", tak później świruję, wypatruję każdego objawu i ciągle mam w głowie jedno... Póki co mam 31 dzień cyklu, według ovufriend okres jutro, ale czuję że owulację miałam dwa dni później niż mi wyznaczyło, a moja druga faza trwa 16 dni, więc tak mniej więcej do niedzieli powinnam dostać okres. Mam nadzieję że nie dostanę. Modlę się o to. Wiem, że jak zobaczę znów krew to będzie dołek, załamanie, płacz. Mam tego dosyć. Ileż można. Choć wiem że niektórzy starają się latami. Ale wiadomo jak to jest jak się czegoś bardzo mocno pragnie. Ostatnio mąż pytał mnie, co chcę dostać na gwiazdkę. Bez zastanowienia odpowiedziałam "dziecko". Bo to jest prawda. Dwie kreski na teście uszczęśliwią mnie tak mocno, jakbym wygrała w totka. Wyobrażam sobie, jak mówię mężowi i ciąży, wiecie, te wszystkie sposoby z bucikami itp. Choć to pewnie by nie przeszło, bo nie dałabym rady utrzymać pozytywnego testu w tajemnicy nawet przez jeden dzień przed nim. Ech, ale póki co to są marzenia. Nie wiem, nie chcę sobie nic wkręcać, ale tydzień po owulacji miałam cały weekend bóle jajnika i takie mocno okresowe, później się wszystko uspokoiło. Oby to był dobry znak. Boże, pomóż mi wreszcie cieszyć się macierzyństwem...

2 listopada 2018, 11:22

Mamy listopad. Przez większość ludzi uważany jest za miesiąc smutny, dziwny. A ja cieszę się na ten miesiąc, niedługo są urodziny mojej Mamy, pod koniec miesiąca zaś moje.
Wczoraj Dzień Wszystkich Świętych. Pierwszy raz jako Małżeństwo spędzaliśmy ten dzień z moim M. Objazdówka po grobach zajęła nam większość dnia, ale pogoda piękna, to i ten dzień mimo zadumy, był jakiś taki przyjemny. Spotkania rodzinne, wiadomo, wymiana zdań i oczywiście pytanie mojej cioci "Staracie się o dzidziusia?" Padłam. "Uwielbiam" takie pytania. Zwykle zadający je nie zdają sobie sprawy, że to może boleć. Zresztą, co ją to obchodzi. To jest chyba sprawa moja i mojego Męża. Uśmiechnęłam się tylko, a w duchu ciągle miałam to pytanie w głowie. Tak, no przecież się staramy. I czekam aż okres przyjdzie albo nie przyjdzie. Popadam w jakąś paranoję. Cały dzień mam w głowie tylko tą ciążę. Nie jestem cierpliwa. Ani trochę. Chciałabym już koniec weekendu, bo myślę, że do niedzieli okres powinien przyjść. Mam wielką nadzieję, że tak się nie stanie. Znów "widzę" jakieś ciążowe objawy. Wczoraj wieczorem moje cycki prawie eksplodowały, tak mnie bolały, całą noc czułam jakieś kłucie w lewym jajniku, podobne do owulacyjnego. Teraz też tak czuję się...nijak. Błagam Cię Boże, daj Nam wreszcie ten upragniony cud...

3 listopada 2018, 18:23

Kolejny dzień czekania. Czekania na (nie)przyjście okresu. Cały dzień w pracy tylko o tym myślę, mam wrażenie, że te myśli owładnęły mną całkowicie. Ale nadzieja jest i to właśnie mnie nakręca. Dziś temperatura cały czas wysoko, szyjka też i taka rozpulchniona. Śluzu brązowego nie ma. Jutro testuję. Jak tylko rano nie obudzi mnie @ to robię test. Już dzisiaj mnie korciło. Ale nie chciałam robić tego w tajemnicy przed Mężem. Chciałam żeby przy tym był, bo jakby coś było nie tak, to znów powie, że zawsze test robię sama i sama płaczę, a tak to on będzie przy mnie. Ma rację. Choć dziś przed pracą zaszłam do sklepu i chciałam kupić coś dziecięcego, jakieś buciki czy smoczek. Chciałam obudzić jutro Męża takim oto prezentem, w ten sposób powiadomić go, że będzie Tatą. Jednak opamiętałam się, nie kupiłam nic, po prostu pozytywny test będzie najlepszym dowodem i modlę się, aby jutrzejszy dzień był kolejnym najpiękniejszym dniem naszego życia. Czy ja tak wiele wymagam?

Poza tym dziś skończył mi się okres testowy na ovufriend. Miałam nie kupować pakietu, ale jednak wciągnęło mnie to zaznaczanie wykresu, jakoś lepiej mi się tutaj patrzy na to niż np na aplikację w telefonie. Może wykupię na miesiąc?

EDIT !
Udało się ! Test zrobiony 4 listopada okazał się pozytywny ! Nie wiem nawet jak opisać nasze szczęście ! Przez przypadek usunęłam przekierowanie do pamiętnika na stronie ciążowej, ale tam będę go również pisała :) Cudzie trwaj <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 listopada 2018, 11:19

3 listopada 2018, 18:23

Ciąża rozpoczęta 1 października 2018
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii