Wczoraj Dzień Wszystkich Świętych. Pierwszy raz jako Małżeństwo spędzaliśmy ten dzień z moim M. Objazdówka po grobach zajęła nam większość dnia, ale pogoda piękna, to i ten dzień mimo zadumy, był jakiś taki przyjemny. Spotkania rodzinne, wiadomo, wymiana zdań i oczywiście pytanie mojej cioci "Staracie się o dzidziusia?" Padłam. "Uwielbiam" takie pytania. Zwykle zadający je nie zdają sobie sprawy, że to może boleć. Zresztą, co ją to obchodzi. To jest chyba sprawa moja i mojego Męża. Uśmiechnęłam się tylko, a w duchu ciągle miałam to pytanie w głowie. Tak, no przecież się staramy. I czekam aż okres przyjdzie albo nie przyjdzie. Popadam w jakąś paranoję. Cały dzień mam w głowie tylko tą ciążę. Nie jestem cierpliwa. Ani trochę. Chciałabym już koniec weekendu, bo myślę, że do niedzieli okres powinien przyjść. Mam wielką nadzieję, że tak się nie stanie. Znów "widzę" jakieś ciążowe objawy. Wczoraj wieczorem moje cycki prawie eksplodowały, tak mnie bolały, całą noc czułam jakieś kłucie w lewym jajniku, podobne do owulacyjnego. Teraz też tak czuję się...nijak. Błagam Cię Boże, daj Nam wreszcie ten upragniony cud...
Poza tym dziś skończył mi się okres testowy na ovufriend. Miałam nie kupować pakietu, ale jednak wciągnęło mnie to zaznaczanie wykresu, jakoś lepiej mi się tutaj patrzy na to niż np na aplikację w telefonie. Może wykupię na miesiąc?
EDIT !
Udało się ! Test zrobiony 4 listopada okazał się pozytywny ! Nie wiem nawet jak opisać nasze szczęście ! Przez przypadek usunęłam przekierowanie do pamiętnika na stronie ciążowej, ale tam będę go również pisała Cudzie trwaj
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 listopada 2018, 11:19