Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 14 września   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]

Wszystko o porodzie - rozmowa z najbardziej znaną polską położną Jeannette Kalytą

Poród to duże przeżycie i ważna chwila dla kobiety. Wiele kobiet myśli o porodzie jeszcze zanim nawet zajdą w ciążę – jedne z fascynacją inne z wielkim przerażeniem. Pani miała szansę uczestniczyć w wielu porodach, poznała Pani tysiące rodzących kobiet, pomagała im w wydaniu na świat swoich dzieci.  Napisała Pani też wspaniałą książkę „Położna, 3550 cudów narodzin” w której opisała historie porodów w których uczestniczyła. Zastanawiam się od czego zależy tak skrajne podejście do kwestii porodu - dla jednych kobiet jest to magia i cud narodzin, dla innych paraliżujący lęk oraz wielki stres, którego za wszelką cenę chciałyby uniknąć?

J: Mogłabym śmiało powiedzieć, że nastawienie do porodu, wysysamy z mlekiem matki, ale to nie jest cała prawda. Warto zastanowić się nad tym, gdzie sięgają początki tego paraliżującego lęku, który kobiety przeżywają przed porodem. Jakie traumatyczne zapisy może nieść pamięć komórkowa naszego ciała, o której tyle ostatnio się mówi. Być może musimy się cofnąć do momentu zapłodnienia, a może jeszcze wcześniej? Kiedy popatrzymy na fakt, że komórki jajowe naszej matki dojrzewały od czwartego miesiąca jej życia płodowego, gdy ona sama była w macicy swojej matki, możemy zobaczyć, jak daleko sięgają korzenie, różnych emocji, które dzisiaj tak trudno nam zrozumieć. Poza tym dorastamy w różnych rodzinach i już od dziecka poprzez obserwację kształtujemy swój pogląd na temat kobiecości oraz seksualności. W miarę upływu czasu nasze przekonanie czym jest poród i podejście do tematu fizjologii utwierdza się w nas na tyle mocno, że będąc w ciąży trudno go czasami zmienić. Co nie znaczy, że nie jest to możliwe, ale do tego potrzeba determinacji, odwagi i wiary we własne siły.

Lęk przed porodem to rzecz naturalna, ale są kobiety które ten strach paraliżuje i robią wszystko żeby go uniknąć, na przykład rozważają cesarskie cięcie „na życzenie”. Co Pani by radziła takim kobietom, jak sobie z tym strachem poradzić i czy w ogóle jest to możliwe? Czego najbardziej boją się kobiety?

 J: Paraliżujący lęk przed porodem, nie jest czymś naturalnym. Najczęściej tworzą go wyobrażenia budowane na tym co kobieta myśli na temat swojego ciała, i aktu samego porodu.  Cóż, kobiety boją się bólu i swojej bezradności w zetknięciu z nim. Często nie mają w sobie zgody na całą związaną z nim fizjologię, więc wybierają cesarskie cięcie. Stwierdzenie, że poświęcają się, by nie narażać dziecka na niepotrzebny stres, jest moim zdaniem jedynie usprawiedliwieniem swojej decyzji. Podczas zaplanowanego wcześniej cesarskiego cięcia, niczego nie spodziewające się dziecko zostaje gwałtownie wyjęte z brzucha kobiety, co jest dla niego ogromnym stresem. Widocznie jest jakiś powód, dla którego natura od zarania dziejów wysyła dziecko w trudną podróż zwaną porodem. Wyposaża w niezbędne hormony oraz miękkie kości czaszki, aby główka mogła swobodnie adaptować się do kanału rodnego. Poród jest wysiłkiem i zmaganiem się z bólem, ale nie musi to być walka za wszelką cenę. Część kobiet decyduje się na redukcję bólu porodowego prosząc o znieczulenie zewnątrzoponowe.  Warto, by położna przedstawiła różne możliwe opcje, a kobieta powinna samodzielnie  dokonać wyboru.  

Wiele kobiet w rozmowach mówi że chciałoby mieć „dobry poród”, co z Pani doświadczenia kobiety mają na myśli mówiąc „dobry poród”? Co było ważne dla kobiet z którymi Pani rodziła?

 J: Dla kobiety najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa, pewność, że z jej dzieckiem jest wszystko w porządku, że może się zatracić i odlecieć na ”planetę poród", gdyż obok czuwa położna i w razie potrzeby udzieli profesjonalnego wsparcia. Dla jednej ważna będzie obecność partnera, dla innej prywatna położna, która będzie się zajmowała tylko nią. Niekiedy dla rodzącej  istotne jest specjalistyczne wyposażenie medyczne, wysoki standard pomieszczeń lub świadomość, że w wybranym szpitalu pracuje lekarz który prowadził jej ciążę.

Dobry poród to taki, który nie pozostawia traumy. Taki, który kobieta wspomina z radością i chętnie wraca myślą do tych kilkunastu godzin. "Dobry" nie koniecznie musi oznaczać; szybki i bez bólu. Niekiedy, po wielu długich bolesnych godzinach rodzi się dziecko, które działa niczym magiczna różdżka zapomnienia. Wymazuje, trud, ból i olbrzymie zmęczenie.

Czy do porodu można się przygotować? Czy lepiej po prostu zaufać swojej intuicji i zdać się na los, na zasadzie co ma być to będzie? Na czym polega właściwie „przygotowanie do porodu” i jaka jest różnica w porodzie, czy w ogóle jakaś jest, jeśli kobieta przygotuje się do porodu?

J: Dzień porodu nie jest najlepszym momentem na przekazywanie przez położną wiedzy o tym, co będzie się działo w trakcie tych kilku lub kilkunastu ważnych godzin. Wiedza, którą ciężarne otrzymują w szkole rodzenia daje im wiarę, że dadzą radę. Można również skorzystać z bezpłatnej edukacji przedporodowej, prowadzonej przez położne środowiskowe. Bardzo lubię tę chwile na zajęciach w mojej szkole, gdy nagle kobiety odkrywają, że urodzenie dziecka nie jest niczym niezwykłym, wystarczy zrobić tylko to, do czego ich ciało jest wspaniale przygotowane.  Obserwuję, że sporo z nich kładzie nacisk na dobrą kondycję fizyczną w trakcie ciąży, co często wiąże się z wcześniejszymi nawykami: uczęszczają na zajęcia jogi, chodzą na basen, niektóre preferują długie spacery. Tego rodzaju aktywność, świetnie pomaga dodatkowo redukować napięcie emocjonalne. Ale nie zawsze tak się dzieje, jest wiele kobiet, które z założenia nie chcą się przygotowywać do porodu, twierdzą, że to strata czasu, żadna szkoła nie jest im potrzebna, są przekonane, że "jakoś to będzie". Niestety, nie ma to nic wspólnego z intuicją. Syndrom wypierania jest najczęściej objawem braku kontaktu ze swoim ciałem. Paraliżujący lęk pojawia się przeważnie kilka tygodni przed terminem porodu i potrafi zaburzyć wiele fizjologicznych i hormonalnych mechanizmów w ciele ciężarnej. W wielu kulturach, naturalność porodu była czymś oczywistym, przekazywanym z matki na córkę. Dziś najczęściej jesteśmy od tej sfery odcięte. U plemion prymitywnych przebieg porodu jest najczęściej bardzo płynny, bez komplikacji. Dzieje się tak, gdyż niezakłócona jest sfera emocjonalna. W naszej cywilizacji ilość życiowych stresów i sytuacji konfliktowych przekłada się na zaburzenia w ciele. Taka sytuacja ma również miejsce podczas porodu, gdzie emocjonalny konflikt przybiera często formę komplikacji porodowych, oraz może spowodować zaburzenia czynności skurczowej macicy.

Czy porody można podzielić na te łatwe i trudne? Od czego zależy przebieg porodu i dlaczego jedne kobiety rodzą w 3 godziny, a inne w 30 godzin?

J: Pani pytanie obejmuje bardzo obszerny temat, po części odpowiedziałam już na nie wcześniej. Reasumując długość i przebieg porodu zależy od zdrowia, kondycji fizycznej i emocjonalnej kobiety rodzącej dziecko.

Towarzyszyła Pani wielu kobietom przy porodzie, czy są jakieś błędy, jeśli tak można to ująć, które kobiety często popełniają, a które mogą utrudniać przebieg porodu?

J: Tak, niektóre z nich popełniają błąd, który niesie ze sobą wiele rozczarowań. Istnieje pewna grupa kobiet z wymyślonym konkretnym scenariuszem, który chcą zrealizować w trakcie porodu. Najczęściej się to nie udaje, więc czują, że tracą kontrolę nad toczącym się procesem, co je zupełnie wytrąca i sprawia, że nic już nie idzie tak jak należy. Po takim porodzie czują się oszukane, niespełnione, przechytrzone przez fizjologię. Zwracam uwagę, że istnieje bardzo cienka granica pomiędzy pozytywnym myśleniem, które w tym przypadku jest jak najbardziej wskazane a myśleniem życzeniowym i roszczeniowym, które ostatecznie rodzi rozczarowanie.

W swojej książce wiele Pani pisze również o samym zawodzie położnej. Jaką według Pani rolę pełni położna w czasie porodu?

 J:  Położna jest strażniczką fizjologii, jej zadaniem w trakcie porodu jest  czuwanie nad jak najbardziej fizjologicznym jego przebiegiem. Monitoruje czynność  skurczową macicy i pracę serca dziecka wykonując zapisy KTG. Bada rodzącą ginekologicznie, by ocenić stopień rozwarcia szyjki macicy. W sytuacji, gdy pojawi się jakakolwiek patologia, potrafi ją rozpoznać i natychmiast zgłasza  lekarzowi.

Położna wspiera również rodzącą emocjonalnie i dba o jej pozytywne nastawienie do porodu: pociesza, dodaje otuchy, motywuje. Pomaga w przyjęciu wygodnej pozycji, podtrzymuje, doradza, jak należy oddychać, proponuje różne metody łagodzenia bólu porodowego: kąpiel w ciepłej wodzie, naprzemienne ciepłe i zimne okłady, masaż, itd. Odpowiada merytorycznie na wszystkie zadane przez kobietę i jej partnera pytania. W okresie parcia proponuje rodzącej różne pozycje, by dziecko jak najsprawniej wydostało się na świat. To ona pierwsza wita rodzące się na jej ręce dziecko. Ale to jeszcze nie koniec porodu - sprawdza, czy łożysko i błony płodowe są kompletne, ocenia stan krocza, pochwy i szyjki macicy, opatruje ewentualne pęknięcia czy nacięcie (w wielu szpitalach zabieg szycia krocza wykonuje lekarz).  Po narodzinach dba o to, by maleństwo jak najszybciej nawiązało pierwszy kontakt z mamą, przystawia dziecko do piersi.

Z Pani wieloletniego doświadczenia, jak wygląda sprawa mężczyzn przy porodzie – generalizując czy mężczyźni pomagają czy raczej przeszkadzają przy porodzie?

 J: Pary oczekujące na rozwiązanie zachęcam przede wszystkim do szczerości wobec siebie nawzajem. Sugeruję kobietom, aby nakłanianie mężczyzny do swoich planów nie było miarą siły uczuć. Oboje powinni czuć się wolni w swoim wyborze. Równie mocno można wspierać mentalnie rodzącą stojąc za drzwiami. Jeżeli chcą razem rodzić, powinni chcieć tego oboje, wówczas czeka ich piękne niepowtarzalne przeżycie, ale trzeba się do tego przygotować. Panowie zorientowani w przebiegu porodu, mający wiedzę na co należy zwrócić uwagę, jak mogą pomóc swojej partnerce, okazują się dobrze sprawdzającymi się "asystentami" położnej. J Dzisiejsi mężczyźni są pierwszym pokoleniem, któremu przyszło zmierzyć się z decyzją uczestnictwa w narodzinach. Jest im naprawdę trudno, gdyż nie mają żadnych wzorców. Ich ojcowie nie brali czynnego udziału w porodzie i wręcz odradzają synom udział w tej "babskiej fizjologii". W dawnych czasach kobieta rodziła sama, bądź w otoczeniu innych kobiet. Mężczyzna spędzał czas na polowaniu lub odprawiał rytuały wspomagające poród w otoczeniu innych mężczyzn. Dzisiaj towarzyszy kobiecie w akcie porodowym a potem, wiele godzin spędza w szpitalu przekuwając wiedzę teoretyczną zdobytą w szkole rodzenia na praktykę. Pod czujnym okiem położnej przewija i kąpie maleństwo, zupełnie zapominając o „pępkowym”.  J

Z Pani obserwacji czy są panowie, którzy absolutnie nie nadają się do towarzyszenia przy porodzie? Jakiego typu mężczyzny nie powinnyśmy namawiać do udziału w porodzie?

Żadnego mężczyzny nie powinnyśmy namawiać do udziału w porodzie, wręcz  nie mamy takiego prawa. Jeżeli kategorycznie odmawia, należy uszanować jego decyzję. Najwidoczniej ma swoje powody, i wspaniale, że ma odwagę się do tego przyznać. Położne wiedzą doskonale, którzy z panów nie są tu z własnej woli. Przeważnie jaskrawie to demonstrują, podnosząc adrenalinę u rodzącej, co w efekcie obniża poziom oksytocyny i tym samym przedłuża poród.

Na koniec jeśli miałaby Pani dać trzy najważniejsze rady dla kobiety w ciąży, przygotowującej się do narodzin dziecka, co to by było?

 J:

  • Uwierz w siebie - drzemie w tobie instynkt, który cię poprowadzi.
  • Nie bój się bólu- ból jest sprzymierzeńcem a nie wrogiem.
  • Skup się na swoim ciele, nie walcz ze skurczami macicy, poddaj się im.

 

Bardzo dziękuję Pani za tę rozmowę!


Jeannette Kalyta - mgr położnictwa, pracuje w zawodzie od 28 lat. Prowadzi Szkołę Narodzin "Jeannette" - szkola-jeannette.pl . Związana jest z Centrum Medycznym Żelazna w Warszawie, gdzie przyjmuje porody. Zajmuje się terapią czaszkowo-krzyżową. Autorka książki- "Położna 3550 cudów narodzin". Inicjatorka Akcji ”Dobre Ręce Polskich Położnych". 

 

Oceń ten wywiad:
(0)

Zainteresują Cię również:

"Nie mogę zajść w ciążę" - czym jest niepłodność idiopatyczna?

Scenariusz bardzo często jest podobny: para rozpoczyna starania o dziecko, zmienia nawyki, odstawia używki, robi badania - wszystkie wyniki w normie, a ciąży jak nie było, tak nie ma. Czym jest zatem niepłodność idiopatyczna i dlaczego czasami tak trudno znaleźć przyczynę braku ciąży? Jakie badania należy wykonać, aby otrzymać taką diagnozę oraz jak medycyna radzi sobie z takimi przypadkami? Przeczytaj nasz wywiad z ginekologiem - położnikiem, specjalistą leczenia niepłodności dr Alicją Bednarowską – Flisiak.

CZYTAJ WIĘCEJ

Adopcja komórek jajowych, nasienia i zarodków - jak przebiega procedura?

Adopcja komórek jajowych, nasienia, czy zarodków - to bardzo trudna decyzja dla pary która marzy o rodzicielstwie, ale to również czasami jedyna możliwość, aby posiadać dzieci. Kiedy para powinna rozważyć możliwość skorzystania z powyższych metod? Jak wygląda proces leczenia? Czy para ma wpływ na wybór dawcy? Na wszystkie pytania odpowiada dr n. med. Marcel Štelcl z Kliniki ReproGenesis. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza objawy, leczenie - Wasze najczęstsze pytania

Endometrioza może skutecznie utrudniać zajście w ciążę. Wg niektórych źródeł może dotyczyć aż 50-80% kobiet mających problem z poczęciem. Jakie są najbardziej typowe objawy endometriozy? Czy plamienie po miesiączce może świadczyć o chorobie? Czy laparoskopia to jedyna metoda diagnostyczna? Jak wygląda leczenie endometriozy? Przeczytaj najczęstsze pytania użytkowniczek OvuFriend na temat endometriozy! 

CZYTAJ WIĘCEJ