X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Projekt Tobiasz 2023 :)
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Projekt Tobiasz 2023 :)
O mnie: Od sierpnia 2014 jestem żoną fantastycznego Męża :) A. jest najważniejszą osobą w moim życiu (po Panu Bogu),jest też moim najlepszym przyjacielem i to właśnie On jest pierwszym odbiorcą emocji, które mną targają. A emocji mam całe mnóstwo..jak to kobieta ;)
Czas starania się o dziecko: O dziecko staraliśmy się ok.6 miesięcy (z czego 4 miesiące aktywnie). Michał przyszedł na świat 20 października 2015 r. W przyszłym roku chcę urodzić drugie dziecko, mam ogromną nadzieję, że będzie to córka :) Do pamiętnika wracam po raz trzeci. Ostatnia ciąża była poroniona w 7/8 tygodniu. Mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie w porządku.
Moja historia: 2014 - poronienie (Zuzia) 2015 - Michał 2017 - Zosia 2021 - poronienie (Dawid) 2023 - Tobiasz lub Hania
Moje emocje: Moje emocje są dość skrajne - czasem jestem pełna pokoju,ale częściej chyba nerwowa i zdenerwowana. Mimo wszystko przeważa jednak nadzieja i chcę zostać matką po raz drugi w roku 2017, a do końca tego roku zajść w ciążę. Po tym jak urodziła się Zosia odczekaliśmy trochę dłużej ze staraniami. W 2021 zaszłam w ciążę, która miała skończyć się w kwietniu 2022. Ciąża okazała się pustym jajem płodowym i przeszłam zabieg. Teraz znów jestem w ciąży i czekam na SZCZĘŚLIWY koniec.

14 stycznia 2015, 16:04

Mój pierwszy wpis nie będzie do końca pozytywny, ponieważ moje samopoczucie w ostatnich dniach pozostawia wiele do życzenia. Jestem zmęczona i ospała, głowa boli lub pobolewa, pojawiają się nudności, a zawroty głowy to już standard. Sytuacji nie poprawia cykl, który jest dość dziwny jak na mnie i prawdopodobnie bezowulacyjny. :( Mąż jednak kochany jak zawsze i to w Jego ramionach niejedno zło potrafi odejść w zapomnienie. :) Staram się więc cieszyć tym,co mam. <3

16 stycznia 2015, 11:12

Praca,studia,praca,studia... Urwanie głowy..latam jak przecinek..Jestem niemiłosiernie przemęczona i marzę o feriach zimowych.. Koniec semestru zbiegł się i w pracy, i na uczelni, więc nie wiem,w co ręce włożyć i od czego zacząć..byle przetrwać..

Mąż jest kochany, chociaż jest jakieś napięcie między nami,ale głównie ze względu na nasze obopólne przemęczenie. I gdzie tu jeszcze serduszkować, jak człowiek zasypia,jak tylko poczuje poduchę pod głową? Odpadam o 22 i nic nie jest w stanie wybudzić mnie ze snu zimowego. :/

Za tydzień w sobotę wizyta u dietetyczki - muszę koniecznie zmienić sposób odżywiania,bo to,co jem teraz przeraża nawet mnie samą..:(

16 stycznia 2015, 11:14

Apetyt zaczynam mieć wilczy, piersi bolą...@ już niedługo najwyraźniej..

20 stycznia 2015, 13:22

Dziwny jest ten cykl, bo bezowulacyjny... brzuch kłuje, czuję się wzdęta i pełna, zjeść bym mogła konia z kopytami, piersi wrażliwe,a okresu ni ma..:/ Męczy to trochę fizycznie, chyba nigdy jeszcze tak bardzo nie chciałam dostać miesiączki.. PMS też się włączył, Mąż więc biedny ;) to już 32 dzień cyklu i niby pojawiło się jakieś plamienie,ale tak delikatne,że nawet nie wiem,czy można to już do plamienia zaliczyć.. Och, życie :)

Chciałabym już nowy cykl,żeby można było staranka wznowić :)

21 stycznia 2015, 14:07

Jezus Maria, DOŚĆ!!! Niech ta małpa już przyjdzie!!!

22 stycznia 2015, 09:35

Dziś nie wytrzymałam i zrobiłam test :) Oczywiście, nie wierzyłam w wynik pozytywny,ale nadzieja jednak jest zawsze ;) Wynik,oczywiście, negatywny,ale jakoś mnie to nie przejmuje :) Plamień ciąg dalszy,ale to też mnie jakoś nie martwi. Czekam,aż @ zacznie się na dobre i zacznie się nowy cykl. Wierzę,że dana jest mi ciąża, trzeba tylko poczekać :)

Rozczula mnie widok mojego Męża, jest taki kochany i taki troskliwy...wyściskał mnie wczoraj na powitanie..oboje mieliśmy mega długie dnie w pracy i zdążyliśmy się za sobą stęsknić :) Słodycz moja,kocham Go bardzo :) <3 <3 <3

Przedwczoraj miałam ochotę na szarlotkę, dziś piekę :D Po raz pierwszy robię też tartę ;)

Cieszę się też,że w końcu skontaktowałam się z moją dietetyczką,żeby wrócić do diety,bo przybrałam na wadze ostatnio bardzo, czuję się jakaś taka spuchnięta. Widzę to też po ciuchach i zdjęciach,niestety...:(

22 stycznia 2015, 21:32

Jeeeeeest!!!!! @ przyszła!!!

23 stycznia 2015, 22:46

@ pełną parą, więc jest to jakiś pozytyw...ale też mam dziś doła..

Jutro mówię świadectwo nt. modlitwy uwolnienia Lozano-powinno być krótkie i zwięzłe,a moje na razie jest 2 razy takie jak limit czasu, który jest mi dany..ryczeć mi się chce..;(

Na weekend przyjeżdża do nas zaprzyjaźnione małżeństwo. Cieszę się i bardzo ich lubię,ale Basia jest w 3 miesiącu ciąży i tylko o tym mówi.. strasznie się cieszę razem z nimi,naprawdę,tym bardziej,że długo się starali o dziecko, ale jest też we mnie jakiś smutek,że ja nie mogę dzielić z nią mojej osobistej radości i przypomina mi to o naszych bezowocnych i trudnych staraniach...beznadzieja..

26 stycznia 2015, 16:57

Świadectwo sobotnie poszło, wiele osób podeszło do mnie,by podziękować i podzielić się tym,jak je dotknęło.Cieszy mnie to,bo wtedy i ten cały stres przestaje być ważny :)

Plamienia i dziewczyny na Ovu tak mnie nastraszyły,że umówiłam się do ginka - 7 lutego. Dobry fachowiec, więc i terminy ma odległe. Choć akurat mi pasuje, bo zdąży się @ skończyć i zdążę w końcu wziąć Lactovaginal, który mi zalecił już jakiś czas temu. :)

Weekend w ogóle podziałał jakoś kojąco (sesja Lozano) i nie mam już w sobie aż takiego niepokoju i nerwów. Staram się w ogóle mieć nastawienie "co ma być,to będzie",ale różnie to z tym bywa... Częściej prezentuję sobą postawę "co ma być to będzie,ale najlepiej to będzie,jak będzie tak,jak ja chcę" :D Walka o pokój serca jest naprawdę ciężka, kurde..Tym bardziej,jak wszyscy patrzą wyczekująco,aż w końcu oznajmimy im radosną nowinę..:/ Ale nic to, nowy cykl,nowa nadzieja :)

Dostałam dziś też moją dietkę,muszę się jej przyjrzeć i zaplanować, kiedy ruszę z kopyta :) Myślę,że od czwartku,ale jeszcze zobaczymy :)

27 stycznia 2015, 18:29

Godziny @ są policzone ;) Już w zasadzie jest koniec :) Cieszę się bardzo,bo tęsknię za Mężem baaardzo ;) <3

Nie lubię tego przestoju w serduszkowaniu,a wiem,że A. też czeka :)

Nowe starania nas czekają,chociaż dzisiaj tak sobie właśnie pomyślałam,że mi się nie chce jakoś stresować i latać jak kot z pęcherzem.. Nie wiem,czy w lutym sobie właśnie nie odpuścimy pilnowania dni,owulacji itd. i po prostu nie zajmiemy się sobą..ja mam magisterkę na głowie (2. rozdział),a i Mężulkiem chętniej bym się zajęła tak po prostu :) jakieś obiadki, jakieś zaloty :D <3 Jak się tak zastanawiam,to myślę,że może kwiecień byłby lepszy,żeby zacząć starania pełną parą,bo wtedy mgr już mnie tak nie będzie prześladować i chyba w ogóle będę mieć mniej na głowie..nie wiem,pogadam z A.,zobaczymy,co On na to :)

29 stycznia 2015, 21:31

Wróciłam do diety od dietetyczki i od razu mi lepiej :) Kilogramów oczywiście nie ubyło po jednym dniu,ale chociażby psychicznie :)

Fakt,że odpuściłam na 2 cykle sprawia,że naprawdę mi lepiej :) Nie lubię latania z cyklem i w ogóle,stresowania się i odczytywania najmniejszych objawów - czuję się uwolniona teraz,do tego szaleństwa wrócę w kwietniu/maju..na razie zadbam o odżywianie,bo to ostatnio leżało u mnie strasznie..:/

Mężuś mój to naprawdę kochany jest - chodzi po domu i śpiewa :D Wkręca sobie chłop czasami,że ma talent muzyczny :D

3 lutego 2015, 20:50

Chyba owu się zbliża (przynajmniej mam taką nadzieję,że to to),bo moje jajniki wybuchną niedługo... Czuję się,jakby tam wszystkie jajeczka naraz chciały dojrzeć i się uwolnić :/

7 lutego 2015, 16:00

Masakra..ciężko mi dziś... byłam u ginekologa i,niestety,wiele rzeczy się okazało.. Z wcześniej zrobionych badań wyszło,że mam podwyższony cukier,cholesterol i zdecydowanie za wysokie TSH..:/ Do tego endometrium wygląda nieciekawie i jest zdecydowanie za grube.. Dostałam skierowanie na milion badań,zostawiłam w gabinecie 466 zł.. Ciąża na razie niemożliwa, po zrobionych badaniach okaże się,jak będzie wyglądało dalsze leczenie..:(

14 lutego 2015, 08:25

Umieram..po prostu umieram... Łeb mnie napieprza,wszystkie mięśnie zresztą też,temperatura osiąga wysokie wartości,zatoki mam zawalone jak mało kiedy i też bolą...do tego mega dudniący kaszel i bolące gardło...generalnie nie choruję,więc zapomniałam już,że grypa potrafi być prawdziwą s...

14 lutego 2015, 08:26

Do tego w poniedziałek miałam iść zrobić pierwsze badania (progesteron, prolaktyna i estradiol),ale jak jestem chora,to chyba to będę musiała odłożyć o miesiąc..:(

22 lutego 2015, 09:42

Ha...dziwna sprawa...dziś mam mieć okres,a że się generalnie nie zapowiada,zrobiłam test ciążowy. Widzę tam cień cienia,ale nie wiem,czy to faktycznie wynik pozytywny,czy po prostu "miejsce" na pojawienie się drugiej kreski..:)

Moim zdaniem testy ciążowe powinny być tak skonstruowane,żeby wskazywać odpowiedni wynik z całą pewnością 5 minut po stosunku ;) Tak mi się marzy przynajmniej ;)

22 lutego 2015, 14:24

A oto mój cień cienia :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2bae4c782031.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 lipca 2015, 10:56

22 lutego 2015, 14:47

Magisterkę czas pisać dalej...:/ na duchu podtrzymuje mnie myśl,że przemęczę się do końca maja,zrobię wszystko,żeby to dokończyć,a potem będę mieć luz i nic już nie będę musiała pisać :) Cudowna myśl :)

Frapuje mnie ten mój cień cienia z rana,bo w sumie fajnie by było,gdyby ten test wyszedł normalny i jednoznaczny. Staram się nie nakręcać,ale trochę ciężko się nie nakręcać,jak radość przecież by była nieziemska :) Brzuch też mnie boli trochę okresowo,że o krzyżu nie wspomnę. Piersi też dość bolesne,ale te akurat są bardziej takie,jak przy pierwszej ciąży,łącznie z tym,że brodawki mi się znacznie powiększyły. No i prognozy lekarza też były takie sobie - grube endometrium, wysokie TSH.. nie rokuje to za dobrze..:(

A tam,nie będę się zamartwiać,Pan Bóg wie,co robi. Jak ma być ciąża to będzie,a jak ma nie być,to też ok. :)

22 lutego 2015, 16:53

Nie wytrzymałam i zrobiłam drugi test :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8abf9790642f.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 lipca 2015, 10:56

22 lutego 2015, 17:13

Ciąża rozpoczęta 22 stycznia 2015

Nie szaleję... to na razie tylko pozytywny test.. Jestem pełna nadziei,ale nie wykluczam pomyłki i nie będę świętować dopóki nie zostanie to oficjalnie potwierdzone przez lekarza :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 lutego 2015, 17:16

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii
1 2