dręczy mnie masa pytań,np. czy jeśli test wyszedł pozytywny,to znaczy,że zarodek już się zagnieździł? Czy bóle miesiączkowe oznaczają,że okres jednak przyjdzie? Jakie jest ryzyko,że dwa testy,które pokazały słabą kreskę się nie mylą? Aaaaaaaa..zwariować można..Dokucza mi ból podbrzusza i ból krzyża,mało to komfortowe...wzmaga też lęk związany z innymi rzeczami..ah..
Po części dla upewnienia,a po części dlatego,że lubię widzieć tą drugą kreskę
Kreska była dziś troszkę mocniejsza
Po tych wszystkich testach,na których widziałam tą jedną jedyną krechę,która ze mnie drwiła,czas się odkuć 
Byłam też na pierwszej becie,wyniki przed 17
nie wiem,jak wytrzymam do tego czasu
A magisterkę czas pisać ...
Z drugiej strony,jak to Adrian wczoraj stwierdził,teraz tym bardziej zasadne jest,żeby postarać się i obronić się w czerwcu w pierwszym terminie. Obrona mgr we wrześniu w 8. miesiącu ciąży to nie za dobry pomysł...Dziś czuję się już trochę lepiej, brzuch boli zdecydowanie mniej i naprawdę się cieszę z całej tej sytuacji
Oczywiście,jest we mnie lęk o to,czy wszystko będzie dobrze,czy beta nie rozwieje wątpliwości,czy maluch będzie się dobrze rozwijać,czy nie poronię..itd. W październiku miałam też podwyższone TSH (3,4),więc martwię się,czy to nie będzie jakiś problem. Zastanawia mnie też moje endometrium,ponieważ w czasie wizyty u lekarza 2 tygodnie temu było bardzo grube (23 mm). Czy to nie przeszkadza w zagnieżdżeniu zarodka? A jeśli nie,to czy nie przeszkadza w jego rozwijaniu się? Jak będę mieć wyniki bety,od razu zadzwonię do mojego lekarza. Za dużo mam pytań,by samej wariować w domu.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 sierpnia 2017, 11:35
Chyba dobrze

Mój dzień zaczęłam od zacnej wizyty w laboratorium, poszłam zbadać progesteron. Wyniki będą tak jak wczoraj przed 17:00,więc dzień czekania przede mną.. Nie wytrzymałam też i powiedziałam o ciąży mamie
Jestem papla i mam ogromną potrzebę dzielenia się takimi informacjami
Napisałam też smsa do dr Dmochowskiego z kompletem info,jest na urlopie,ale może akurat coś odpisze,zaleci,doradzi. Umówiłam się też na wizytę do niego. Oczywiście,jest oblegany,więc pierwszy termin to 16 marca. Nie wiem,czy nie za późno. Zobaczymy,jak to się potoczy. Jestem raczej dobrej myśli.
A magisterka nie ma się za dobrze... Wczoraj nie mogłam się skupić,bo czekałam na wynik bety. Dziś muszę koniecznie zebrać się do kupy w sobie i napisać kilka stron...!!!
Mój pan doktor nie jest wylewny,ale mega kochany 
Odpisał mi 2 smsy - pierwszy to "proszę się odezwać z wynikami",a następny "na razie wszystko jest w porządku"
Nie wiem dlaczego,ale aż mnie ubawiły te wiadomości

Mój kochany Pan Doktor napisał,że mój progesteron jest wyśmienity
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 lutego 2015, 17:48
Jutro druga beta i w zasadzie będzie to ważna informacja... Ale idę do innego laboratorium...
Trochę z obawą, przyznaję.. Myślę,że dzisiejsza beta będzie konkretną informacją,czy mamy się z czego cieszyć
W kalkulatorze belly policzyłam,że żeby beta była prawidłowa, powinno mi wyjść przynajmniej 150, poniżej tego wyniku nie będzie dobrze. Powierzam się wstawiennictwu św. Rity, bo to dla mnie faktycznie sprawa trochę beznadziejna,taka,na którą nie mam absolutnie żadnego wpływu.. Zresztą, też oddaję to naprawdę w ręce Pana Boga, bo co ja mogę? Mogę iść na badania, w razie w zadziałać jakimiś lekami - a co więcej? Nic. Wszystko w Jego rękach,więc w sumie w Najlepszych Rękach 
Cieszę się,że poszłam do innego laboratorium,bo trafiłam na bardzo miłą panią i badanie też było tańsze,bo kosztowało 25 zł,a nie 40. Do tego wyniki będą o 15,więc mniej czekania
Dla osób z Poznania - serdecznie polecam Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa na Marcelińskiej - fachowo,sympatycznie i tanio
Przy okazji dowiedziałam się,jaką mam grupę krwi 
Inna radość dzisiejszego dnia to Avon
Przyszły kosmetyki
Luuuuuuubię
Zaraz śniadanko i będę się pacykować
23.02. - 15 DPO - 94,7
25.05. - 17 DPO - 197,5
HCG podwaja się co 1 dni 19 godzin (43 godzin).
Średni dwudniowy przyrost to 203 mlU/ml (116%) (w normie).
Przyrost hormonu HCG jest w normie. Uzyskany wynik z dużym prawdopodobieństwem świadczy o tym, że Twoja ciąża rozwija się prawidłowo.
Co się dziwić - mówiłam,że to w Najlepszych Rękach jest

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 lutego 2015, 15:39
Piersi tylko bolą tak,że się do Męża nie mogę przytulić
Numer stulecia jest taki,że moja bliska szwagierka (bratowa mojego Męża),kobieta bliska mojemu sercu, jest w ciąży
Będziemy żartem w całej rodzinie,bo śluby mieliśmy prawie w tym samym czasie (w odstępie miesiąca),a teraz ciąże,które wiekowo są prawie identyczne (różnica ledwie paru dni)!!
Śmiech na sali po prostu
Ale też i się niezmiernie cieszę,bo oni też się trochę nastarali
Kibicowałyśmy sobie nawzajem zawsze i się wspierałyśmy, więc myślę,że wspólnie przeżyte ciąże będą fajnym doświadczeniem
News roku po prostu

Piszemy z Fasolkiem moją magisterkę
Śmieję się,że Fasolek dopinguje mamę w środku,żeby się obroniła w terminie i mogła się zająć już tylko nim 
Chodziło też za mną dzisiaj spaghetti i pizza
Fasolek ewidentnie lubi włoskie smaki
W każdym razie spaghetti zrobiłam i się nim opchałam
Ale mam wrażenie,że jestem ciągle głodna dzisiaj
I ciągle chodzę siusiu..no,po prostu co chwilę..
Poza tym ok. Ból brzucha najpierw trochę doskwierał,a w końcu zniknął
Zaczęłam też brać dzisiaj Acard na polecenie lekarza, podobno pomaga kobietom,które już kiedyś poroniły. Biorę więc,żeby Fasolkowi niczego nie brakowało 
No dobra,dziś krótko i tylko na chwilę,bo wracamy do pisania
ja i Fasolek daliśmy radę 
Muszę przestać czytać fora na BBF, ciągle pojawia się kwestia pustego jaja płodowego lub ciąży pozamacicznej i ciągle się doszukuję jakichś nieprawidłowości u siebie..
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 lutego 2015, 14:11
Brzuch boli trochę mniej od wczoraj, momentami ciut się wzmaga,ale generalnie odpuszcza. Wczoraj piersi też do wieczora były mniej wrażliwe, już nawet zaczęłam się martwić,ale podeszłam do tematu na zasadzie: dopóki nie ma plamienia czy krwawienia,to różne rzeczy mogą się dziać,a objawy mogą ustępować i wzmagać się w zależności od dnia
Taka jest moja filozofia
A dziś objawy trochę wróciły,więc tym bardziej spokojniej. 
Moja koleżanka, Basia, też jest w ciąży,a że też jest po poronieniu,to obaw ma tak jak ja milion. Stwierdziła ostatnio,że nasze niepokoje to dzieciom bardziej szkodzą niż te "anomalie",które u siebie dostrzegamy. Myślę,że to święta racja. Postaram się więc wyluzować do 16 marca,choć wiadomo, łatwe to nie będzie.
Mdłości,które pojawiły się dziś i wczoraj to nawet nie mdłości takie same z siebie,ale z pustego żołądka. Zawsze byłam w stanie normalnie wytrzymać stan głodu,a teraz od razu jest mi niedobrze. Rano od razu pobiegłam po banana,którego zjadłam w łóżku i dopiero po chwili mogłam w miarę normalnie wstać.. Do szkoły wzięłam tylko duży jogurt,bo w szafce miałam jeszcze wafle ryżowe i byłam pewna,że na 4 lekcje mi starczy. Na koniec zajęć było mi nie tylko niedobrze,ale do tego słabo... Ledwo dojechałam do domu
Fasolkowi najwyraźniej potrzeba mięsnych konkretów
Ból brzucha minął za to, ale suszy mnie niemiłosiernie. Piję naprawdę sporo i to nie z powodu zaleceń dietetycznych,ale ciągle chce mi się pić... A potem latam siusiu 
Popołudniu byłam też już zdecydowanie rozdrażniona, mój Mąż palnął jakieś teksty, które normalnie uznałabym za przekomarzanie się,ale dziś podziałały jak płachta na byka...
Zaraz poszła kontra...
Nic, jutro wracam do bardziej zbilansowanej diety i mam nadzieję,że będzie ok,choć tak jak mówiłam - nie dla mnie jedzenie co 3 godziny,bo do tego czasu to po prostu padnę...
Zmieniłam też stanik na treningowy,bo ten normalny uwierał i nie za bardzo już mieścił moje obolałe piersi..
Mam wrażenie,że one w ogóle urosły...chociaż może mam zwidy...
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 marca 2015, 21:58
W ogóle w lewej nodze mnie "kręci",chyba kwestia ciśnienia..
Mój lęk i panika osiągnęły wczoraj zenit i to do takiego stopnia,że powiedziałam: dość! W drodze do pracy odmówiłam modlitwę wyrzeczenia i wszelkie lęki wysłałam pod Krzyż. Uwolnienie to proces,ale zdecydowanie odczułam ulgę,a pod koniec dnia czułam się już zupełnie lepiej
Na Adriana też to działało negatywnie i jak ja się uwolniłam,to jemu też odpuściło
To też dowód dla mnie,że małżonkowie są jednym ciałem
Postanowiłam też zupełnie oddać to w ręce Pana Boga,bo ja na ciążę nie mam wpływu. Jeśli Pan Bóg począł to dziecko,to teraz niech się o nie zatroszczy i utrzyma ciążę,bo to tylko w Jego gestii i kompetencjach leży
Ja nic nie mogę.
I ta świadomość była niesamowicie uwalniająca dla mnie. 
Moje objawy generalnie zelżały, piersi pobolały wczoraj wieczorem,dziś rano znowu nic,ale stwierdziłam,że ok. Nie mam plamienia,krwawienia czy ostrego bólu brzucha,więc nie lecę na IP,nie martwię się. Mam za to jakieś ciągnące i kłujące "bóle" w pachwinach
I dziwne wrażenie w brzuchu (na wysokości bardziej żołądka,a więc wyżej),jakby zakwasy
Śmieszne uczucie 
A tak poza tym wszystko ok.
Aha,no i mój apetyt... częściej jestem głodna,ciągle piję (potrafię się w nocy obudzić,żeby się napić) i latam do toalety. Mam też różne smaki,choć zamiłowanie do spaghetti pozostaje,choć już nie tak intensywne.

Musiał się zagnieździc skoro testy pokazują 2 kreski:) Bóle miesiaczkowe na początku to podobno norma;) Aaa i poprawiam się, od miesiąca jesteś już 5 osobą w ciaży:))
Testy mylą sie w jedna strone- nie pokazują ciąży :) Bóle miesiaczkowe są normalne, ja miałam dosyc silne prez pierwsze ok 2 tygdnie od zrobienia testu, a nawet przed terminem miesiaczki miałam takie bóle i juz podejrzewałam ze chyba jestem w ciazy bo nigdy takich bóli nie miałam. Takze spokojnie :) Teraz (prawie 15tc) takich bóli nie mam w za to są kłucia, ciągnięcia itp. Gratuluje :)
Nic nowego nie powiem jak to co poprzedniczki. Zarodek z całą pewnością się zagnieździł ponieważ dopiero wtedy wytwarza się HCG, czyli hormon który jest badany przez test ciążowy. Bóle brzucha jak na @ to też normalka. Po prostu macica się przygotowuje do ciąży. Testy robione dwa pod rząd się raczej nie mylą. Jak już to w drugą stronę - nie pokazują ciąży wtedy gdy jest bo jest np za szybko. Słaba kreska na teście to też pozytyw. To co innego niż test owulacyjne gdzie kreska musi być mocna. Pozdrawiam jeszcze raz i życzę zdrowia i spokoju :-)
Kochane jesteście :) Uspokoiłyście mnie trochę :) faktycznie,nie ma co się samej nakręcać :) Ściskam mocno :):*
Miałam to samo w terminie @, ze 3-4 dni dość silne bóle, ćmienie w podbrzuszu, duży ból krzyża, wzdęcie. Wczoraj trochę już lepiej się czułam, od czasu do czasu są jakieś kłucia i ciągnięcia, ale już nie boli jak na @.