Niezmiennie chce mi się spać, w niedzielę przespałam w zasadzie 2/3 dnia. Budziłam się jak dziecko - na karmienie
Dobrze,że Małżonek gotował,bo stanie przy kuchence nie wyszłoby mi na dobre
Piersi są dalej wrażliwe,choć inaczej niż kiedyś. Nie są też takie napompowane. Teraz jakieś gruczołki czy krostki na nich powyskakiwały. Brzuch dalej pobolewa,nie jakoś mocno i nie ciągle. Ból ala miesiączkowy pojawia się co jakiś czas,a to znowu coś mnie w pachwinach ciągnie,a to któryś jajnik zakłuje i tak się jakoś kolebiemy :)Byle do wizyty 
Przeraża mnie mój apetyt. Wciągam po prostu wszystko,czasami zdarzają się jakieś zachcianki. I często (max.co dwie godziny) jestem GŁODNA. Jak robię się głodna,zaczyna mnie mdlić..i tak w kółko Macieju
Niedługo wizyta u dietetyczki,może ona coś zaradzi 
Drugą sprawą jest moja senność..mogę spać 20 godzin na dobę..jestem wiecznie niewyspana,a spać kładę się maksymalnie o 20-21. Później robię się strasznie rozdrażniona i nie mogę wytrzymać,muszę się położyć jak najszybciej. Jest to trochę mało komfortowe,bo też mało mogę zrobić,ale to też silniejsze ode mnie..
Mąż trochę na tym cierpi i z tego powodu jest mi przykro,ale wiem,że też jest wyrozumiałym człowiekiem i na tą jego wyrozumiałość liczę
Kochany Mój Adrianek 
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 marca 2015, 08:48

Dziś po wizycie i czuję niesamowitą ulgę
Mały jest cały i żywy, serducho mu puka 151 uderzeń na minutę,więc jest dobrze
Ma AŻ 1,05 cm,więc to już kawał człowieka 
W ogóle śmiesznie było u tego lekarza
Lubię go,bo potrafi podejść z humorem i na koniec wizyty nawet go wyściskałam
Oczywiście,przy Mężu
Powiedziałam mu,że różne historie w internecie wyczytałam i kazał Adrianowi uszkodzić internet
generalnie, ubawiłam się na wizycie

W sobotę mój żołądek był jeszcze poruszony,ale już lepiej,chociaż jazda do Żagania i z powrotem też nie była jakaś super...na szczęście pobyt na miejscu był fajny,bo mama bardzo się cieszy z Wnusio (jak nazywa Fasolka) i nawet moje relacje z bratem uległy polepszeniu

Dziś natomiast wylądowałam na zwolnieniu,bo niestety,ale moje gardło znowu siadło
ja nie wiem,co miesiąc infekcja gardła..moja odporność chyba jest trochę do chrzanu
Przynajmniej się wyśpię 
Adrianek jedzie jutro w delegację na 4 dni i jak tylko o tym pomyślę,to mi smutno
Kocham tego mojego Męża bardzo i lubię jak jest blisko,a nie w jakiejś głupiej Warszawie ;(
No i naprawdę - 2,5 cm dziecka
Czad
Kosmówka też ok,nic się nie odkleja. Skąd więc plamienia? Pan Doktor zasugerował,że to przesilenie organizmu w związku z infekcją i kaszlem,który męczy mnie już drugi tydzień. Jak posłuchał jak kaszlę, zapisał mi normalne leki (atrodil i deflegmin) i stwierdził,że najważniejsze,że z dzidzią jest wszystko w porządku
Well, I couldn't agree more
Kamień z serca więc
Ostatnio piłam też mało wody i organizm też się upomina - ćmi mnie nerka..
Jak nie urok,to ...Tymczasem przedstawiam Fasolka

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/467f8decf127.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 kwietnia 2015, 11:11
W kwestii kaszlu nic się nie zmieniło,choć po lekach od ginekologa jest trochę lepiej 
Wraz z Fasolkiem wróciliśmy do korzeni,ponieważ kiedy dowiedziałam się o ciąży byłam w trakcie pisania drugiego rozdziału magisterki
Bonusem na zakończenie pierwszego trymestru jest wspólne pisanie trzeciego rozdziału
Wybitnie nam nie idzie
Zresztą tak jak wtedy
Ale tym razem nie mam tyle stresu i badań,nie martwię się o ciążę tak panicznie,więc jestem też, o dziwo, dobrej myśli w kwestii pracy 
Warto tu chyba wspomnieć,że od dwóch dni chodzę w jeansach ciążowych...tak,tak...mój brzuch wygląda jak w 6 miesiącu... Wagowo mieszczę się w normach, przytyłam tylko 1,5 kg,więc nie jest źle,ale brzuch mi wywaliło i moje stare spodnie zrobiły się przyciasnawe i niewygodne... Zamieniłam je więc na jeansy z panelem,bo stwierdziłam,że męczyć się nie mam zamiaru
Mam nadzieję tylko,że ten brzuch nie będzie mi tak rósł aż do 9 miesiąca,bo jak to pójdzie w tym tempie,to obwód będę mieć iście wielorybi...
Zaczynam też trochę gadać do Juniora,jakoś bardziej traktuję go jak osóbkę,a Mąż ma zwyczaj "czochrania" mojego brzuszka
Jak był w delegacji "czochrałam" się po brzuszku sama,żeby Maluch się nie odzwyczajał
Generalnie, bawimy się przednio w ciąży
Oby całe 9 miesięcy bez żadnych problemów 
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 kwietnia 2015, 20:23
Wszystko super, Dziecię rośnie jak na drożdżach, nadrobił te parę dni straty i jest dokładnie taki jak powinien być
6 cm szczęścia i zdrowia
Mówię "nadrobił",bo pomimo tak wczesnego wieku ciąży, lekarz dojrzał małego siusiaczka,więc najprawdopodobniej będziemy mieć synka, tak jak obstawialiśmy
Mały jest zdrowy, wszystkie parametry są idealne, lekarz mu pomierzył i sprawdził wszystkie narządy i przepływy, wszystko super 
Nie podobała się mojemu lekarzowi jedynie moja tarczyca, no i mam leki (Euthyrox N 25), które mam brać od jutra... mus to mus
No i dostałam skierowanie na badania kontrolne tarczycy (TSH, FT3, FT4 i mocz ogólny). Następna wizyta za 4 tygodnie
Na szczęście, okazało się,że z dzidzią jest ok, nawet "ma się wyśmienicie",jak to Pan Doktor ujął
Plamienie prawdopodobnie zadziało się z kosmówki,choć nic wyraźnie nie było widać 
Dostałam luteinę i aspargin, no i oczywiście zwolnienie z przykazaniem leżenia i odpoczywania. Nie wolno mi nic robić, nawet chaty posprzątać. Sprzątać akurat nie lubię,ale teraz to już z nudów coś bym sobie chętnie posprzątała
Pranie tylko nastawiam,bo to nie jest ciężkie i naczynia myję na raty 
Z dobrych wieści, to magisterka już prawie, prawie skończona muszę tylko 3 strony dopisać do ostatniego rozdziału i finisz
Reszta zaliczona
I promotorkę mam mega kochaną i pomocną
Konkretna babka,ale i ludzka,co się rzadko zdarza w takim zestawieniu 
Pochwalę się też papuciami,które nasz Młody dostał od moich maturzystów w ramach podziękowania
Są tak słodkie,że się w nich po prostu zakochałam 
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/eece4b124c23.jpg

W dalszym ciągu jestem na L4, w związku z plamieniami, które miałam. Biorę cały czas luteinę i aspargin i plamienia ustąpiły, ale muszę się oszczędzać.. Mąż jest w tym wszystkim wspaniały, dzielnie robi zakupy i w ogóle pomaga w domu. Dobry człowiek jest.
Powoli zaczynam czuć ruchy Młodego, na razie to tylko bulgotanie i "bąbelki", ale stąd już podobno niedaleko do prawdziwych kopniaków
Fajnie, bo też wtedy pewnie ma się inną relację z dzieckiem
Mąż bardzo się cieszy z syna, często głaszcze i błogosławi mój brzuch, a ostatnio nawet zaczął gadać do Młodego
Na razie snuje plany, jak to się będą bawić klockami i grać w różne gry
O zmienianiu pieluch na razie nie wspomina, ale uświadomię go we właściwym czasie 
Moja wyprawka na razie kompletuje się sama, dużo rzeczy dostaję od innych. W listopadzie miałam tez incydent z ciążą urojoną, wpadłam wtedy na allegro i kupiłam ubranka za 500 zł.. nie jestem z tego dumna
Ale przynajmniej jest już coś na tą ciążę właściwą
Mam komplet ubrań do rozmiaru 74 na pewno. Trochę też na 86 i więcej, chociaż tych jest mniej. Liczę jeszcze na prezenty od rodziny i przyjaciół.
Moja mama jest zakupoholiczką, więc na bank nakupi wnusiowi różnych rzeczy
Kwestię wózka zostawiam na sierpień, planujemy kupić używany. Kwestia łóżeczka na razie wygląda tak,że prawdopodobnie przez pierwsze 3 miesiące będziemy używać kosza na kółkach podarowanego nam przez moją kuzynkę. Pasuje nam to idealnie, bo w naszej kawalerce miejsce jest ograniczone, choć to duże mieszkanie. Po 3 miesiącach mniej więcej, czeka nas natomiast przeprowadzka do Wrześni. I tam już, na swoim 3-pokojowym mieszkaniu wstawimy normalne łóżeczko
Myślę,że to w miarę rozsądne rozwiązanie 
Może to głupie, ale lubię się bawić dziecięcymi ciuszkami
Najmniejsze rozmiary (56 i 62) są przygotowane na przewijaku i czasami je wyciągam, łączę w zestawy, składam i rozkładam
Wiem,że jak dziecko,ale co zrobić
Po prostu lubię i już 
L4 staram się wykorzystywać w miarę kreatywnie - w kuchni
Lubię tak
Właśnie robię (po raz pierwszy w życiu) placek po węgiersku, a wczoraj zaszalałam - rosół, kurczak z serem i pieczarkami, galaretki z owocami (które,kuźwa,nie stężały...
) i galarciki drobiowe z warzywami
Pyszotki same
Lodówka pełna, co niezmiernie cieszy Męża mego
I mnie też
Dziś dokumentacja rzeczy w rozmiarze 56 
Bodziaki z krótkim i długim rękawem:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a4cf470432eb.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9f5e2e816e51.jpg
Ciepłe spodenki:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/5f5846f23ef1.jpg
Śpiochy i spodenki na ramiączkach:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/36bb51b753f0.jpg
Pajacyki:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a729dbbb0d09.jpg
Słodziachne spodnie:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d282458eba38.jpg
Bluzy i sweterek:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2939600d15fc.jpg
Bluzeczki:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/af487ab8d8f3.jpg
I w końcu - buciki, kapcie i skarpetusie

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/747450d96c1c.jpg
To na razie tylko rozmiar 56
może później "udokumentuję" rozmiar 62 
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b54018cfeef3.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/17e25dee0645.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7872684ad88e.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/958196f6a794.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/75f59600f067.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/914b352d2661.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/871e160c8707.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/15af4dc826b5.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/dca996242c2a.jpg
Jednocześnie jest to pierwszy weekend,który mogę w spokoju spędzić z Mężem w domu - tak po prostu. Do tej pory każdy weekend to albo był jakiś wspólny wyjazd,albo ja miałam zajęcia, albo Adi gdzieś jechał...w końcu się doczekałam,że możemy go spędzić razem, nie pracując i nie jadąc absolutnie nigdzie
Poranek więc był błogi od samej świadomości tego
Potem Adrian stwierdził,że dziś jest najlepszy dzień,aby pojechać do sklepu ciążowego na Polną i rozejrzeć się za sukienką na wesele dla mnie
Przymierzyłam kilka modeli, większość z nich była workowata, co przy mojej tuszy nie wyglądało dobrze. W końcu wybrałam ładną chabrową sukienkę, w której aż samej sobie się podobałam
Do tego chcę założyć czarne bolerko, buty i torebkę mam pod kolor sukienki
Mega się cieszę z zakupu,bo jak patrzyłam na siebie w tych wszystkich workach,to już się bałam,że w niczym nie będę wyglądać..ale jest ok 
Następnie udaliśmy się do Auchan na większe zakupy spożywcze. Ludzi,oczywiście,multum i chodzenie po hipermarkecie to już nie do końca dla mnie - kręgosłup mi nawala, tak jak się spodziewałam
Problemy z kręgosłupem mam od lat i wiedziałam,że w ciąży odczuję go jeszcze bardziej,ale nie sądziłam,że już w 4 miesiącu
Muszę Mężulka zmobilizować do masaży
Może da się namówić
Bo Adi jak mnie wymasuje to mucha nie siada..co prawda ruszać się też wtedy nie mogę,ale przynajmniej rozbija mi też bolące miejsca 
Za tydzień i za dwa tygodnie obskakujemy dwa wesela - mam nadzieję,że dam radę
Za tydzień wychodzi za mąż moja przyjaciółka, oboje z Adrianem jesteśmy świadkami, więc wszystko musi pójść idealnie. Będę musiała spiąć poślady i nie padać ze zmęczenia co chwilę
No,ale dla niej wszystko
A za dwa tygodnie ślub koleżanki z pracy. Nota bene,to ona złapała mój welon na naszym weselu w sierpniu
Więc coś jest w tej welonowej wróżbie 
Im częściej myślę naszym dziecku,tym bardziej już bym chciała go mieć przy sobie
Porodu dalej się boję,to raczej nieuniknione w moim przypadku (jestem mało odporna na ból raczej),ale większe już jest to pragnienie spotkania się z naszym Michasiem
W poniedziałek wizyta i znowu go zobaczę na USG - już się nie mogę doczekać
W piątek byłam na badaniach,ale do tej pory mam tylko wyniki anty-tpo i anty-tg i wszystko w normie
Turlamy się więc w kierunku 5 miesiąca

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/376540bb132b.jpg
W kwestii porodu też się kiedyś zastanawiałam,czy nie dałoby się wymyślić czegoś innego niż poród naturalny lub cesarka. Ale im dłużej o tym myślałam,tym bardziej dochodziłam do wniosku,że albo jedną albo drugą stroną musi wyjść - nie ma innej opcji, niestety
Kobiety mówią,że nie jest tak tragicznie,ale mi jakoś ciężko w to uwierzyć
Plusem jest tylko produkt końcowy 
Mąż uważa,że to nienormalne,ale ja się chcę podzielić radością i mieć też pamiątkę z ciąży 
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/cf8cac94a44c.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ef741da693f5.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2e13fe5b9b54.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/1976d9379ac7.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e2687772e057.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/26dfee20261e.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/15fb33f0eeee.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/edcd7a544790.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b6a909930c36.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/084e4c74138f.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9ff00b257c48.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/15074ffb72d5.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b09eb022b156.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/717d6f492eb3.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/660e5ef9a09e.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/dd3e90f2b808.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/02e19b98e0f6.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e5c624bd3764.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9e3e95341375.jpg
Dużo fotek,ale to mój pamiętnik, więc mogę zaśmiecać do woli
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 maja 2015, 10:28
Generalnie, dziecię zdrowe i rośnie ładnie. Ma już 11 cm
Jak zwykle też, ładnie machał rączkami i nóżkami
Moje kochane Maleństwo

Wyniki tarczycowe się poprawiły, z czego Pan doktor się ucieszył
Rozmaite leki mam jeszcze brać przez jakiś czas,ale generalnie w ciągu 2-3 tygodni będę je odstawiać
Cieszę się bardzo,bo tabsy to nie jest moja ulubiona rzecz...
Uda nam się wszystko w terminie, z tego wynika 
Z rzeczy ciążowych, wszystko ok
Co jakiś czas mam wrażenie,że coś tam mi się rusza, czuję jakieś takie bulgotki i bardzo chcę wierzyć,że to mój synek daje mi znać o sobie
Adrian ma ostatnio większy przypływ czułości w kierunku naszego dziecka,co mnie absolutnie rozczula. Często głaszcze mój już spory brzuszek,a wczoraj jak wyszłam z łazienki tylko w bieliźnie i zobaczył mój brzuch bez ciuchów,od razu się do niego przytulił i zaczął całować
Przyłożył też ucho i nasłuchiwał. Zapytałam go, czy coś usłyszał i potwierdził,ale stwierdził,że nie wie,czy to dziecko czy moje flaki
Jest słodko w każdym razie 
Cały czas myślę o grupie moich znajomych - i tych w realu, i tych na ovu/belly - którzy mają jakiś problem z poczęciem i jest mi zwyczajnie, po ludzku przykro..Takie to niesprawiedliwe, jest tylu ludzi,którym powinno się dzieci odebrać,bo rodzice zwyczajnie zatruwają je tylko swoimi toksynami,a ci którzy by życie za nie oddali,nie mogą albo mogą z jakimiś przygodami...smutne to...
Nawet nie ma czasu i energii,żeby je spisać 
W zeszłą sobotę był ślub Karoliny i Piotra, naszych przyjaciół i oboje byliśmy świadkami
Było super, impreza udała się przednio
Wszystko wyszło, wszystko zagrało
Jedyną wpadką było to,że mój ukochany Małżonek...podarł Pani Młodej suknię.... Przez zupełny przypadek, w tańcu..ale jak to zobaczyłam,to serce mi stanęło... Na szczęście w kuchni na sali weselnej mieli igłę i nitkę, Karola przyszyła sobie podarty szyfon prowizorycznie i później w sumie nie było nic widać
Ale chwila grozy była
Udało mi się wytrzymać do końca wesela(z dwugodzinną drzemką), z czego się cieszę i jestem dumna zarazem
Oczywiście, oszczędzałam się i nie tańczyłam za dużo. Na szczęście na weselu była też moja koleżanka Basia,która jest w 6/7 miesiącu ciąży, więc razem sobie siedziałyśmy, gadałyśmy i sączyłyśmy bezalkoholowe drinki 
W tym tygodniu złożyłam też pracę mgr w dziekanacie (czy biurze kształcenia, jak to się u nas nazywa...)
Jestem nie tylko dumna, przede wszystkim odczuwam ogromną ulgę.. po prostu jakby ktoś mi tonę zdjął z ramion..
Obrona 26 lub 27 czerwca
Więc do przodu udało się niektóre sprawy pchnąć 
Odpoczywam sobie też w domku na L4 i nadrabiam wszelkie zaległości
Czytam książki, oglądam filmy i seriale, gotuję rozmaite rzeczy, piekę ciasta
Nie muszę chyba mówić,że Adrian się cieszy
Tęsknię za dzieciakami i ludźmi z pracy, nie powiem,ale wiem też,że przy końcu roku w szkole jest istny sajgon i cieszę się bardzo,że mnie to omija.. Miłą niespodzianką tego tygodnia były odwiedziny moich maturzystów
Przyszli pogadać, pochwalić się wynikami matur i poplotkować
Upiekłam im dwa placki i siedzieliśmy tak 2,5 godziny - fajne dzieci 
Dziś w końcu usiadłam do czegoś, o czym myślałam już od jakiegoś czasu - listy z wyprawką dla Micha. Przeglądałam,oczywiście,w internecie najróżniejsze listy,ale powzięłam zamiar zrobienia swojej, rzeczy,które JA chcę mieć i które JA uznam za potrzebne. Dziś udało mi się tego dokonać
Przygotowałam taką listę wraz z kosztorysem,który sobie założyłam,a ceny sprawdzałam na bieżąco na allegro. Liczba końcowa jest powalająca - 4100 zł.
Na szczęście, wiem,że ta liczba bardzo się zmniejszy,bo wiele rzeczy dostanę od kuzynki i innych ludzi plus wiele z tych rzeczy będę szukać po prostu taniej. Drugą rzeczą jest to,że na liście znajduje się WSZYSTKO - łącznie z matą edukacyjną i leżaczkiem-bujaczkiem.
Więc jest kilka (ale naprawdę tylko kilka - może 3-4) pozycji,które nie są niezbędne. Reszta,niestety,musi zostać. Postanowiłam powoli gromadzić wyprawkę,ale tylko te rzeczy,co do których mam gwarancję,że ich od nikogo nie dostanę. Dlatego kupiłam dziś na allegro pieluchy flanelowe i tetrowe (po 10 sztuk) i 2 śliniaki (2 miałam już wcześniej - jeden jako gratis do aukcji na allegro,a drugi od koleżanki). To są więc pozycje,które mogę już na mojej liście zamknąć.
Być może w tym miesiącu jeszcze dokupię rogala do karmienia i podgrzewacz,żeby trochę rozłożyć wydatki w czasie. W sierpniu/wrześniu powinnam już wiedzieć,na czym stoję z resztą wyprawki i wtedy też kupimy wózek,a pod koniec września lub na początku października kupię Młodemu kosmetyki, pieluchy, chusteczki nawilżane i "rzeczy aptekarskie"
Taki mam plan 
Na dziś koniec wpisu,jutro kolejne wesele,więc trzeba odespać na zapas
)

Zdjęć pieluch nie będę wklejać,bo one są zawsze takie same -z jakimiś sówkami, misiami i owieczkami czy jakimś innym zwierzyńcem
Poniżej prezentuję świeżo zakupiony śliniaczek w liczbie sztuk 2 
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/96f385cb9aec.jpg
Spodobał mi się,bo 1) kosztował 4 zł/sztuka
2) strona wewnętrzna to frota,ale zewnętrzna to cerata,którą łatwo umyć 
Dla zainteresowanych adres do aukcji allegro
Ps. To nie ja je sprzedaję i sprzedający NIE JEST moim znajomym 
http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=5053915924&ref=last-visited

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7f2e4f7b24ca.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6eb6d936afb3.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7d64acbfb298.jpg
Mąż wie,że kupiłam
Więc awantury nie będzie
A przynajmniej nie o podgrzewacz 


No ja właśnie nie mam takich "wyraźnych" objawów, ból piersi owszem jest, wrażliwa na zapachy jestem, odrzut miałam od wędliny wczoraj, apetyt, skurcze żołądka, kłucia w brzuchu i "wgryzanie" się od środka, ale czekam teraz na mdłości :P
hehe no widzisz tak źle i tak niedobrze;)
To ja z chęcią przejmę te dolegliwości, oby tylko być w ciąży ;)