czy to może być cykl bezowulacyjny
-
mam takie pytanie. dopiero od niedawna zaczęłam myśleć o dziecku, a co za tym idzie śledzić jakoś dokładniej to, co dzieje się w moim organizmie. do lekarza wybieram się niebawem jednak nurtuje mnie pewna rzecz.
Co miesiąc, mniej więcej pomiędy 10a 12 dniem cyklu miewam kłujące bóle jajników, które zawsze traktowałam jako znoszenie jaja czyli owulację. Nie zaczęłam mierzyć temperatury więc nie wiem co się z nią dzieje, jednak nie zauważam innych oznak owulacji. Niegdyś miałam książkowy śluz płody, teraz przez cały miesiąc jest raczej mleczny, raz bardziej wodnisty, a raz kremowy. (od dawna biorę leki na depresję od których ogólnie mam mniejsze libido i jest tam znacznie bardziej sucho niż wtedy, gdy leków nie biorę). Szyjka macicy raczej się podwyższa, ale jakoś nie zdaje się być szczególnie miękka, wtedy gdy powinna.
Jestem również klasycznym przykładem hipochondryczki i już sobie w głowie ułożyłam historię o tym, że pewnie już moja płodność dobiegła końca, lub toczy mnie jakaś śmiertelna choroba. Chciałabym Was więc zapytać, czy wszystkie książkowe objawy owulacji to mus i bez nich owulacji niet?Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 19:41
-
Stres powoduje że organizm szykuje się do owulacji ale tylko szykuje,u mnie są cykle nieregularne i sądzę że ma na to wpływ stres.
Organizm szykuje się do owulacji np śluz płodny (wodnisty) ale skoku temperatury nie ma i szyjka jest średnio miękka, średnio otwarta i średnio jeśli chodzi o położenie a gdy dochodzi do owulacji mam bardzo mokro, szyjka jest wyraźnie otwarta, potem skok temperatury i 3 dni po skoku szyjka zamyka się i jest twarda.
Książkowo to nikt nie ma ale śluz płodny to wyższy poziom estrogenów, potem dochodzi do piku Lh i owulacji a potem estrogeny zmniejszają poziom a progesteron rośnie czyli niskie temperatury, mokro, owulacja, skok temperatury i sucho lub śluz tyłu niepłodny. -