Cześć dziewczyny. Mam 28 lat, mój mąż 31. Szukam kogoś kto miał podobną sytuację. Pod koniec października 2021 odłożyłam tabletki po 11 latach ich stosowania chcąc starać się z mężem o dziecko. Po odłożeniu tabletek miałam normalne krwawienie takie jak co miesiąc. No i... Potem zaczął się problem kolejny cykl 50 dni-grudzien (Cieszyłam się na początku,że w ogóle przyszedł, bo wyczytałam że po takim czasie brania tabletek może do pół roku nie pojawić się) następnie w lutym (45 dni cyklu)W marcu plamienie. Następnie w kwietniu (28dni cyklu) normalny okres, później w czerwcu (42dni cyklu). Teraz mam 30 dzień cyklu , jestem cała spuchnieta, czuje się od 3 dni jak by to już miało nastąpić... Ale niestety nadal nie ma nic, ani okresu ani ciąży
moja pani doktor teraz idzie na urlop. Co pół roku chodzę na wizyty więc na usg pokazuje,że wszystko jest w najlepszym porządku. Kiedy się pojawi okres chciałabym wykonać jakieś badania hormonalne,bo nie chce czekać kolejnych 40 dni. Czy ktoś miał podobnie? Czy któraś coś może doradzić?