Dwa lata starania się o dzidziusia i nic...
-
Od dwóch lat staramy się o dzidziusia. Mój mąż i ja wykonaliśmy niezbędne badania, aby wykluczyć jakiekolwiek problemy zdrowotne. Wszystko z nami ok, ale nadal nic... Zastanawiam się czy któraś z Was też ma taki problem...? Moja Pani doktor zaproponowała inseminację za miesiąc, ale mam obawy. Boję się, że z tego też nic nie wyjdzie.
-
nick nieaktualny
-
Hej, my staramy się już 1.5 roku i też nic badania mamy dobre, w następnym cyklu prawdopodobnie czeka mnie hsg. Wycieczkę po lekarzach zrobiłam po około roku starań, każdy zapewniał, że jest ok ale ciąży jak nie było tak nie ma. Na Twoim miejscu zrobiłabym najpierw jednak HSG bo bez oceny drożności jajowodów nie ma co podchodzić do inseminacji. Takie moje skromne zdanie
-
nick nieaktualny
-
A jak myślicie... Jestem tydzień po HSG i pani doktor dała nam miesiąc na stworzenie dzidziusia. I jak nam nie wyjdzie w tym cyklu tu inseminacja. Zastanawiam się, czy nie dać nam więcej czasu na naturalne staranie się o dzidziusia? Czy któraś z Was jest już po inseminacji? Udało się? Nie wiem mam jeden wielki mętlik w głowie...;(
-
w sumie to się staramy dopiero 5 cykli i jeszcze nie robiłam badań, ale ja po takim czasie zmieniłabym doktora...Czasem nowy lekarz może spojrzeć z innej perspektywy i znaleźć przyczynę. Nie chodzi o lepsze kompetencje czy wiedzę lekarza tylko na świeże spojrzenie na sprawę 3maj się!
surreal95 lubi tę wiadomość
-
My staramy się już 5 miesięcy od poronienia i ogólnie prawie 2 lata...
-
U mnie to samo, prawie 9msc od drugiego poronienia, w sumie to dwa i pół roku. Na około w rodzinie wszystkie kobiety w ciąży, w każdym kiosku z okładek czasopism coraz to nowsza "gwiazda" w ciąży, wszędzie gdzie nie spojrze jeden temat. A mi już brakuje łez.....II/III 2013 - [*]
XI 2013 - 9 tydz [*]
Przyjdź i zostań, rozświetl mój świat.... -
nick nieaktualnyAga241 wrote:My staramy sie rok.. ale przeczuwam, ze tez dluzej bedziemy musieli zaczekac.. U nas problem tkwi we mnie,nie owuluje kazdego miesiaca.. (moze i wcale.. ) Za 9 dni mam termin u nowego gin,i mam nadzieje ze mi pomoze. Badz dobrej mysli
Ja mam niestety to samo trudno mi stwierdzić wg śluz bo wg go nie mam szczeże mówiąć nie mam go już bardzo długo o ile w ogóle go kiedyś miałam.My staramy się już rok i naprawde nie mam pojęcia ile jeszcze starań przed nami ile leków ? HSg w planach i prawdopodbobnie stymulacja clo od listopada (: -
hm... my staramy się od 5 mies. może więcej i też nic nie potrafię tego wyjaśnić dlaczego akurat ja mam taki problem,moje rówieśniczki lub kilka lat młodsze mają już dzieci są szczęśliwymi mamusiami ja nic ... Zobaczymy jeszcze trochę poczekam mam nadzieję że w końcu się uda
-
Zgadzam się z Cranberry - idź do innego lekarza.
Mój stały lekarz, świetny facet, uczynny i dobry mówił, że wszystko jest w porządku. Poszłam do innego i okazało się, że można mi pomóc - problem z owulacją (czego wcześniejszy gin nie wyłapał).
Czasami nowy lekarz bardziej się stara -
Ja latałam 2 lata do gin- monitorował mi cykl i przepisywał dostinex- czyli tylo tycie utrudniątko i teksty żebym "wyluzowała" (nie cierpie tej rady!)
Znalazłam nowego doktorka i i dopiero ten posprawdzał wszystko jak trzeba. Dopiero ten wysłał mnie np na hsg, które co prawda nie stwiedziło niedrozności, ale mam poskręcane jajowody, a to trochę utrudnia. Także ten dr wysłał ponownie mojego męża na badania i tu okazało sie że tez cos nie gra (choć jak miał poprzednio robione to badanie wszystko było ok). Koniec końców moje poskręcane jajowody + jego słaba ruchliwość dały jakis obraz naszej sytuacji. Tego wszystkiego dowiedzieliśmy sie sie w czerwcu. Daliśmy sobie 3 miesiące (na suplementację, odpoczyne, relaks) i jeśli natura nie da rady to na przełomie września i października bierzemy sie za inseminację.
Moja opinia jest taka, że z niektórymi sprawami nie ma co zwlekać- wydłużające się starania nienajlepiej wpływają na psychikę- głowniw kobiet, ale i na pare to nie działa zbyt dobrze.Rzenka, gigsa lubią tę wiadomość
-