Poranny spadek tempki - ale tylko chwilowy?
-
Witam,
widzę, że wątek tempkowy jakby troszkę umarł, więc zapytam osobno - może pomoże jakiś znawca wykresów, bo ja już się zaczynam gubić
Zazwyczaj działała u mnie zasada, że rano przyrost temperatury wynosi ok.0,1st./1h. Jednak przez ostatnie dwa dni zauważyłam dziwną rzecz ;/ Zasadniczo, w tym cyklu mierzę temp.o g.9:00. Ale jeśli zdarzy się, że obudzę się wcześniej, to często mierzę na półśpiąco zapisuję, zwykle zahaczam o wc i idę dalej spać
Dzisiaj tempka (proszę się nie dziwić ostatniej godzinie uroki pracy na popołudniową zmianę ) wyglądała tak:
7:00 - 36,78 - szybka wizyta w wc i spać
8:00 - 36,64 - hmmmmm????? - pomiar i kimanko (sprawdzone ze dwa razy, żeby nie było)
9:30 - 36,77 - pomiar i kimanko (szybko zasypiam, jak jestem rozespana )
10:30 - 36,86
11:30 - 36,93
Wczoraj tak samo - tak się złożyło, że zmierzyłam o 6:30, 9:00 i 12:30 i najniższa tempka była o.... 9:00 ;/
Wczoraj i przedwczoraj piłam wieczorem winko - czyżby to miało niby tak zaburzyć? Nie pierwszy raz wypiłam lampkę przed spaniem, ale pierwszy raz widzę takie cyrki ;/dotik lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTemperaturę mierzy się tylko raz po przynajmniej 6 godz przespanych (nie pamiętam już dokładnie ale raczej po 6), wtedy jest ona prawidłowa pod warunkiem, że w między czasie nie wstajesz np do wc. To normalne, że po godzinnej drzemce temperatura będzie wyższa i nie prawdziwa.
Nusiaczek lubi tę wiadomość
-
*Czarnaa* wrote:To normalne, że po godzinnej drzemce temperatura będzie wyższa i nie prawdziwa.
Normalnie tempka sobie rano rośnie - niezależnie od tego czy się na chwilę obudzę, czy zahaczę o wc etc.
A tym razem przez dwa dni miałam tak, że w pewnym momencie spadła (i to mocno!), a potem rośnie znowu. W takiej sytuacji nie bardzo wiem, jak sensownie wyciągnąć średnią (co robię często, żeby widzieć tendencję etc., ale nie doszukiwać się każdej 0,01 st ).
dotik, nie mierzę 5 razy, jeśli normalnie śpię Ale ostatnio jakieś dziwactwa wychodziły, więc jeśli się już przebudzę, to sprawdzam, zapisuję i idę spać - wszystko mam przy łóżku, więc jedynym wysiłkiem jest zmuszenie się przez pół minuty, by nie usnąć z termometrem w....
A taki test czasem się przydaje - ostatnio zaczęłam mieć po prostu wątpliwości czy termometr dobrze mierzy.
Swoją drogą, to zwariować można od różnorodności wytycznych. OF (ale nie tylko) twierdzi, że wystarczą 3 godziny nieprzerwanego snu. I ewent.skorzystanie z wc (nie mam do niego daleko ) nie zmienia niczego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2015, 16:56
-
nick nieaktualnyJa mierzę tylko raz z rana przed wstaniem z łóżka, później tylko sprawdzam śluz i szyjkę mniej więcej w tych samych godzinach i wiem kiedy kiedy jest owulacja a to, że temperatura spadła na chwilę nie oznacza, że jest jakiś problem. Mi też zawsze temperatura spadała przed @ bądź zaraz po rozpoczęciu a w tym cyklu spadła mi dopiero po @ i to nic nie znaczy
Nusiaczek lubi tę wiadomość
-
Wiesz, nie mniej wzbudza to ciekawość i... troszkę niepokoi - w sensie takim, że zaczynasz mieć wątpliwości, co można faktycznie wyczytać z tego wykresu
Za szyjkę podziwiam! Tzn.badam ją, ale tylko co parę dni, w potencjalnie "kluczowych" momentach, ale muszę przyznać, iż nie jest to łatwe (śmieję się, że mam za krókie palce do takich oględzin )Vesper lubi tę wiadomość
-