Witam.
Nie oczekuję diagnozy, ale chciałabym dowiedzieć się czy ktoś tak miał i co mogłoby to oznaczać. Bardzo się martwię.
Mianowicie dziś mam teoretycznie 41 dzień cyklu, gdzie zazwyczaj trwają one od ok. 28 do 30 dni. Poszłam do ginekologa, okazało się że moje endometrium ma zaledwie 6mm, nie pękł pęcherzyk, nie było owulacji. Ostatnia miesiaczke miałam zaskakująco bolesną i długą. Już drugi lekarz delikatnie sugeruje mi endometriozę, ale nie chce zakładać narazie niczego. Jak wyglądały u was takie przypadki? Zwykłe zaburzenia czy coś poważniejszego?