witam wszystkich
nie znalazłam takiego przypadku dlatego postanowiłam napisać.
Jestem w ciąży (chyba
- licząc od owulacji powinien to być 4-5 tydzień. W sobotę robiłam betę - wyszła 5700, w poniedziałek 9250. We wtorek byłam na USG - lekarz nic nie zobaczył, powiedział że nie widzi żadnego pęcherzyka, jest tylko struktura która mu dziwnie wygląda, endometrium jest za grube więc to na pewno zaśniad. Dał mi skierowanie na łyżeczkowanie. W środę poszłam do innej lekarki, powiedziała że nic nie widać nadal na usg (ani pęcherzyka ani nic innego), kazała powtórzyć betę i zgłosić się za tydzień. Beta po ok 55 godzinach od ostatniej: 17500. I tu moje pytanie: czy to może być ten zaśniad? czy beta przy zasniadzie przystasta tak książkowo? Czy zwykle wzrost jest większy? Dodam że nie krwawię, nie mam plamień, brzuch mnie tylko pobolewa i głowa. Nastraszył mnie ten pierwszy lekarz i teraz już sama nie wiem co mysleć.... Czy miał ktoś taki przypadek?