Kiedy powiedzieć o ciąży?
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny,
Według kalendarza jestem w 6 tygodniu ciąży, lecz wiek płodu to 3-4 tygodnie. U ginekologa jestem umówiona na 3 stycznia 2018 r. żeby na pewno było coś widać na USG. Zastanawiam się kiedy w pracy powiedzieć o mojej ciąży, aby ewentualnie byli przygotowani na szukanie zastępstwa w przyszłości. Może Wy już to przechodziłyście więc proszę o poradę mamuśki! -
Ja jestem teraz w 3 ciąży, dwie pierwsze poroniłam. Przy dwóch pierwszych ciążach rodzinie i przyjaciołom powiedziałam zaraz po pierwszym USG, jak było widać tylko pęcherzyk. W pracy nie zdążyłam powiedzieć, bo poroniłam na dosyć wczesnym etapie.
W aktualnej ciąży powiedziałam najbliższym jak było widać serduszko. W pracy po 12tyg jak już byłam w miarę spokojna, że najbardziej zagrożony okres jest za mną. -
Szefowi powiedziałam po pierwszej wizycie u lekarza-7 tydzień. Dostałam od razu l4, w firmie dużo się działo a byłam na decyzyjnym stanowisku z kilkudziesięcioma osobami pod sobą, więc nie chciałam ich "zostawić na lodzie". Pracownicy dowiedzieli się później (nie chciałam żeby wiedzieli od razu bo mam za sobą poronienie i na początku miałam wiele obaw).
Także jak pisze Edwarda, to zależy od wielu czynników.
-
Majka90 wrote:ja jestem dopiero w drugim tygodniu ciąży i też zastanawiam się kiedy dać znać szefowej ..
Mówicie , że najbezpieczniej będzie po 12 tygodniu ?
Plany planami. Ja od 6 tc mialam takie mdlosci i wymioty, że nie dałabym rady pracowac, tym bardziej tego ukrywac.
Po 12 tc jest bezpiecznie ze względu na "przeżywalność" płodu.
-
nick nieaktualnyJa powiedzialam najblizszej rodzinie od razu po pierwszej wizycie u ginekologa (6/7 tydzien).
Z perspektywy czasu wstrzymalabym sie do 12-14 tygodnia, mimo ze z moja obecna ciaza wszystko OK. Uwazam, ze lepiej przeczekac do 12. W kraju, w ktorym rodze do 12 tygodnia nie traktuja ciazy powaznie. -
Przy pierwszej ciąży rodzinie powiedziałam w około 8 tygodniu, a w pracy niestety nie zdążyłam poinformować bo dostałam się do szpitala. Przy obecnej ciąży powiem dopiero około 12 tygodnia, gdy będę wiedziała że wszystko jest w porządku i czas największego ryzyka minie.
PEwa lubi tę wiadomość
-
Ja także przy przerwszej ciąży pochwaliłam się wcześnie i niestety ale zakończyła się poronieniem. W drugiej ciąży dopiero powiedziałam po pierwszym trymestrze i tym razem zrobię tak samo. Jak będę miała pewność że wszystko jest ok
-
Gosia, my powiedzieliśmy rodzinie w święta (5/6 tydzień). Moja mama dowiedziała się wczoraj przed pierwszą wizytą i podeszła do tego dość chłodno, dopiero po wizycie jak zadzwoniłam to już się cieszyła.
Biorąc pod uwagę ciążę biochemiczną to cieszę, się, że rodzice wiedzieli już w dniu zrobieniu testu, głównie dlatego, że mogłam się wypłakać i miałam wsparcie. Przyjaciółce też powiedziałam i wtedy poczułam wielką ulgę, bez rozmów o tej sytuacji załamałabym się.
A w pracy to powiem jakoś pod koniec stycznia -
W pracy zamierzam powiedzieć po pierwszym trymestrze, bo koleżanka miała u mnie w pracy taką sytuacje, ze powiedziała o ciąży a po tygodniu musiała odkręcać wszystko, bo okazało sie ze poroniła
Nie mam pracy fizycznej, ani bardzo stresowej, tylko zwyczajną biurową wiec wole przeczekac ten najniebezpieczniejszy dla ciąży okres. -
Dziewczyny co robić jeżeli szefem jest rodzic? Pracuje z mamą i mamy dosyć ciężką pracę. Nie chce żeby się denerwowała że ja samą zostawię dodam że dopiero początek, test domowy pozytywny - 5/6 tc. Poczekać do wizyty u ginekologa czy powiedzieć przed?
-
Ja ze względu na tryb pracy powiedziałam szefowi już w 7 tygodniu. Obecnie jestem w 12 tc, rodzice ani teściowie jeszcze nic nie wiedzą. Poinformuje ich dopiero po USG genetycznym.
Poprzednią ciąże poroniłam i cieszyłam się, ze rodzice o niczym nie wiedzą. Niepotrzebnie by się tylko denerwowali...Aniołek 12tc [*]- wrzesień 2017
-
Karolcia91 wrote:Ja ze względu na tryb pracy powiedziałam szefowi już w 7 tygodniu. Obecnie jestem w 12 tc, rodzice ani teściowie jeszcze nic nie wiedzą. Poinformuje ich dopiero po USG genetycznym.
Poprzednią ciąże poroniłam i cieszyłam się, ze rodzice o niczym nie wiedzą. Niepotrzebnie by się tylko denerwowali...
U mnie to samo - w pracy wiedzieli od razu (5-6 tydzień) ze względu na zwolnienie ciążowe (miałam krwiaka i krwawienia), przez to też nie wiedziałam czy ciąża się utrzyma, więc rodzina dowiedziała się dopiero w 15 tygodniupukola lubi tę wiadomość
-
Monsi mi doświadczenie w ukochanej firmie pokazało, że nie ma co patrzeć na pracodawcę. Ja myślałam tak jak Ty, pojawiły mi się mocne plamienia, ciąża zagrożona i chciałam powiedzieć jak najszybciej, żeby mieli możliwość jak najszybciej kogoś zatrudnić i zachować ciągłość pracy w firmie. Niestety po 2 tyg zwolnieniu, w 8 tyg ciąży poroniłam. Nie brałam dłużej zwolnienia tylko od razu wróciłam do pracy. Pierwszego dnia po powrocie otrzymałam informację, że nie przedłużą mi umowy. pracowałam tam 1,5 roku i byłam ciągle zachwalana jakim super pracownikiem jestem. Od tej pory powiedziałam sobie, że już nigdy nie będę patrzeć na innych.