Niedoczynność weszła w nadczynność
-
Witam wszystkie kobietki,
Moje drogie. Lekarz dopiero w środę a odebrałam moje wyniki z krwi, które zlecił mi lekarz do założenia karty ciążowej. (Obecnie 7tydzien6dzień)
I doznałam szoku..pół życia mialam niedoczynność tarczycy, biorę obecnie hormony tirosint sol naprzemiennie 50mg i 75 mg *jedyny lek który mi dobrze obniżał wynik TSH.
A dzisiaj patrze na wyniki a tam wynik TSH 0,12 ... przed ciążą udało mi się z 6,8 obniżyć na 2,35..
Czułam się rewelacyjnie.. a od kąd zaczął się 5-6 tydzień jestem nie do życia, ciągle wymioty, osłabienie, zmęczenie, depresja.. z rana napady gorąca.. przypuszczam że może być to spowodowane tym że z niedoczynności weszłam w nadczynności, dwa dni nie biorę hormonów tarczycowych, bo co zażyłam krople to wymiotowałam także nawet nie zdążyły mi się przyjąć. Zaczęłam brać leki na wymioty - przepisane przez lekarza.. powiem Wam ze jestem załamana. To dopiero początek a ja jestem tak zmęczona, tak przybita.. wykończona 😭
Zaprzestać brać te hormony na chwilę obecną? Oczywiście w środę się dopytam lekarza również. Dam wam znać. -
Normy tsh w ciąży są inne niż normalnie, lepiej żeby tsh było niższe niż za wysokie bo za wysokie jest groźne dla ciąży. Ja też weszłam teraz w nadczynność ale nadal mieszczę się w przedziale dla kobiet ciężarnych. Lekarz może Ci lekko zmienić dawkę(ale nie musi) ale nic nie odstawiaj sama! Co do samopoczucia to są poprostu objawy ciąży niestety tak to wygląda. Pierwszy trymestr to była dla mnie katorga jak jakaś paskudna grypa. Dobrze że dostałaś na to leki a na spokojnie jeszcze kilka tygodni i poczujesz się lepiej🙂Whyso1 wrote:Witam wszystkie kobietki,
Moje drogie. Lekarz dopiero w środę a odebrałam moje wyniki z krwi, które zlecił mi lekarz do założenia karty ciążowej. (Obecnie 7tydzien6dzień)
I doznałam szoku..pół życia mialam niedoczynność tarczycy, biorę obecnie hormony tirosint sol naprzemiennie 50mg i 75 mg *jedyny lek który mi dobrze obniżał wynik TSH.
A dzisiaj patrze na wyniki a tam wynik TSH 0,12 ... przed ciążą udało mi się z 6,8 obniżyć na 2,35..
Czułam się rewelacyjnie.. a od kąd zaczął się 5-6 tydzień jestem nie do życia, ciągle wymioty, osłabienie, zmęczenie, depresja.. z rana napady gorąca.. przypuszczam że może być to spowodowane tym że z niedoczynności weszłam w nadczynności, dwa dni nie biorę hormonów tarczycowych, bo co zażyłam krople to wymiotowałam także nawet nie zdążyły mi się przyjąć. Zaczęłam brać leki na wymioty - przepisane przez lekarza.. powiem Wam ze jestem załamana. To dopiero początek a ja jestem tak zmęczona, tak przybita.. wykończona 😭
Zaprzestać brać te hormony na chwilę obecną? Oczywiście w środę się dopytam lekarza również. Dam wam znać. -






