Mój mężczyzna je mięso i jakoś do tej pory było ok, jak sobie coś przygotowywał, teraz coraz bardziej mi to śmierdzi
Nie mogę patrzeć na reklamy mięsa do grillowania, bo od razu mnie mdli
Rozmawiałam z lekarką przed ciążą o tym, że nie jem mięsa i nie widziała w tym nic złego, za to dietetyczka, u której byłam stwierdziła, że powinnam iść do psychologa, bo podobno robię sobie krzywdę
Słyszałam, że w ciąży nie trzeba jeść mięsa, tym bardziej że to dzisiejsze mięso nafaszerowane jest antybiotykami i innymi dziwnymi substancjami.
Ja jem jajka, więc z moją dietą nie jest tak źle. Tzn. teraz jest dużo gorzej, bo przez mdłości nie mam na nic ochoty, a już na pewno nie myślę o zdrowym bilansowaniu posiłków, tylko o tym, żeby zaspokoić głód i nie zwymiotować po tym
Przy następnej wizycie przypomnę temat mojego wegetarianizmu, ale nie powinno być problemu, bo mam prawidłowy poziom żelaza, ale też transferyny i ferrytyny.
Przyjmuję suplementy w związku z mutacją MTHFR, czyli foliany, B6, B12, oprócz tego tran dorszowy i olej z kryla (trochę mało wegetariańskie specyfiki). Dla dobra dziecka dopuszczam ryby, chociaż nie jest mi łatwo, jak na razie dwa razy zjadłam, bo teraz nie dałabym rady.
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc)