Rozterki - wyjazd - ciąża po poronieniu
-
Moje Drogie, pewnie części z Was moje pytanie wyda się śmieszne ale mnie męczy. Jestem w 5 tygodniu ciąży ( poprdzednią poroniłam w 6 tygodniu - nieznam przyczyny) od początku jestem na duphastonie, wizyta u lekarza dopiero za 1,5 tygodnia. I pojawiło mi się pytanie, od kilkunastu tygodni planowałam wyjazd na mecz. Wiadomo listopad zimno, kilka godzin an dworze. No i niewiem czy jechać czy nie, po głowie kołacze mi się miliard myśli. Z jednej strony jestem zdania, że ciąża to nie choroba a z drugiej chcę zrobić tym razem absolutnie wszystko, żeby niezaszkodzić mojemu maleństwu. No i jestem na rozstaju jechać czy niejecać. Obawiam się, że przemarznę, albo że się przeziębię albo, że przeziębię pęcherz - miliard myśli obaw itd. Proszę Was o poradę bo sama siebie nakręcam, a to raczej zdrowe niejest.
-
Nie chciałabym Cię straszyć, ale niedawno miałam podobne rozterki, bo mieliśmy od bardzo dawna, długo przed ciążą, zaplanowany weekend w Tatrach. Ustaliliśmy z mężem, ze skoro wszystko jest OK, to jedziemy i będziemy robić spokojne spacerki.
Wszystko super, wolne tempo, dużo przystanków, uważałam, żeby się nie przewrócić. W pewnym momencie i tak się poślizgnęłam i spadłam na tyłek. Zero krwawienia, nic mnie nie boli, a i tak szaleję z nerwów i zaraz idę do gin to skierowanie na usg. I żałuję, że się zgodziłam pojechać.Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
Dziewczyny bez paniki. K878 od upadku na tylek na pewno nic sie nie stalo malenstwu! Nawet jakbys na brzuch upadla to szanse na jakikolwiek negatywny skutek dla malenstwa na tym etapie sa minimalne. Grozne sa tylko silne urazy brzucha. W 10 tyg malenstwo prawdopodobnie jest jeszcze schowane pod koscia spojenia, a w macicy ma tyle miejsca, ze spokojnie plywa otoczone bezpieczna banka idz na usg, zeby sie uspokoic, ale naprawde nie zrobilas krzywdy malenstwu.
Kaktus ogolnie to przecwskazan do wyjazdu nie ma. Ale nie rob nic wbrew sobie, bo jesli masz potem zalowac/stresowac sie/ obwiniac jesli cos pojdzie nie tak (nie z powodu meczu, tylko po prostu) to pewnie nie warto. Ale jesli potrafisz pojechac bez watpliwosci i wyrzutow sumienia to jedz -
Przyczyną większości poronień są wady genetyczne zarodka (zakładając że mama jest zdrowa, nie ma TSH równego 5, nie ma endometriozy czy niedomogi lutealnej). Nigdy, ale to nigdy, prawidłowa, zdrowa ciąża nie ulegnie poronieniu bo mama zmarzła, zjadła 1 kawałek sushi albo pojechała rowerem do sklepu. Nie.
Rozumiem, że chcesz zrobić wszystko aby ta ciąża się utrzymała, ale jeśli ma się utrzymać, to tak będzie, bez względu na to czy pojedziesz czy zostaniesz w domu.
Ale pamiętaj, że to ty odpowiadasz za swojego malucha i musisz postąpić w zgodzie z własnym sumieniem. Jednak takie czynniki nie wpływają na poronienie. Na tym etapie to jedynie nieprawidłowa implantacja bądź ciężkie wady zarodka.
Tak naprawdę o ile my zadbamy o swoje zdrowie, to nie mamy na to wpływu.
Pozdrawiam, mama 4 aniołków -