tasma owodniowa POMOCY
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNo ale ja nie rozumiem jak zaden lekarz nie zauważył,ze on nie ma raczek i nóżek? Przeciez jak byk widac to na usg ..lekarz,który robił mi prenatalne tez mowil,ze nie ma możliwości,żeby nie bylo tego widać..
Przeciez same widziałyście jak to na usg wygląda...
-
nick nieaktualnyRozumiem jakby to było jedno usg ale tych badań było kilka!!!
Drogie przyszłe mamy my nie możemy myśleć ze coś będzie nie tak bo wszystko będzie dobrze!!!
Dddodiii w internecie znalazłam relacje mamy która miała podobna diagnozę a urodziła zdrowego synka i chciała podzielić się informacją żeby pomóc innym podała nazwisko profesora z Gdańska który ku jej zdziwieniu odpisał na jej maila po 20 minutach podając nr telefonu z prośbą o kontakt w którym opisała swoją historię. Jest to profesor Krzysztof Preis który zajmuje się diagnoza i operacjami bez uszkodzenia kończyn wiec są jeszcze lekarze w których musimy wierzyć!!!
a tu coś dla uspokojenia
http://dziecko-info.rodzice.pl/showthread.php/196726-zesp%C3%B3%C5%82-ta%C5%9Bm-pasm-owodniowychWiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2015, 00:14
-
nick nieaktualnyWiem juz wszystko czytałam...Ale operacje robi sie gdy jest zagrożenie,przy tej operacji jest duzo prawdopodobieństwo,ze maly nie przeżyje...ale dziękuję,ze się zainteresowalas i chcialas mi pomoc...dziekuje...
Naprawde przerylam już caly Internet i wszystkie historie...
Czekam do czwartku i zobaczymy co mój gin mi dalej powie... -
nick nieaktualnyZdecydowaliśmy,ze będę do Gina na wizyty chodzila co dwa tygodnie,żeby naprawde to wszystko miec pod kontrolą...Maluszek rośnie wzorcowo,wiec nie pozwolimy,żeby jakieś gowniana taśma odebrala go nam...
A co do małego Oliviera,to nigdy nie uwierzę,ze lekarze tego nie widzieli..nie ma takiej opcji..Chyba ze usg robila dwa razy w calej ciąży.. -
Robiła bodajże 6 czy 7 razy, ale na prenatalne się nie zdecydowała...
Jak dla mnie rezygnowanie przynajmniej z dwóch pierwszych prenatalnych to głupota... Lepiej odżałować te 400 czy 500zł i jechać na badanie, niż później żałować... Mnie pokazywali wszystko, każdy narząd z osobna, liczyliśmy paluszki u rączek i nóżek...
A matka Oliwierka niestety chodziła do lekarzy na nfz, gdzie sprzęt pozostawia wiele do życzenia No ale nie ukrywajmy, jak można nie zauważyć, ze dziecko nie ma rączki czy nóżki -
nick nieaktualnyMy na prenatalnych tez liczyliśmy paluszki,raczki,nóżki...kazdy szczegół ciałka po kolei..zoladek,pęcherz moczowy..doslownie wszystko-czyli wniosek z tego taki,ze...badajmy się,usg nie jest szkodliwe,ja miałam juz chyba z 8 razy,a zaczynam dopiero drugi trymestr-miałam torbiel,wiec musieliśmy kontrolować,a dzidziuś ma wszystko na miejscu..Glownie kobiety boja sie usg,ale to nie rtg!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBylam dzis u mojego ginekologa,mowil ze często nie widac na usg tej taśmy i ze mam się nie martwic,bo jak dla niego,ro wszystko będzie dobrze.
Widziałam jak wisi tam u góry,ale jakby na samym przodzie...
Mowil,ze sa przypadki,o których piszą w Internecie,ale które zdarzają sie bardzo rzadko...
Ja i tak się martwię...nie wyobrażam sobie,żeby nie miało raczek,czy nozek:( -
Dziewczyny, moja historia dla przykładu. Może nie pocieszy, może tak ja dla odmiany jestem dzieckiem które w swoim życiu prenatalnym rosło sobie w towarzystwie takiej taśmy. Skończyło się to dla mnie brakiem lewej ręki, od łokcia. Morał z tego taki, że czasem nawet jeśli ta cholera się przyklei to i tak jakoś dalej się żyje łatwo mi nie jest tylko że względu na innych ludzi, którzy czasami dają mi odczuć że jestem niepełnosprawna. Ale ja nie widzę siebie w ten sposób. Wszystko co robię robię w takim tempie jak inni, nie ma rzeczy niemożliwych. No może tylko nie zaklaskam... skończyłam dobre studia, mam świetną pracę, fantastycznego męża (baaardzo przystojnego ), jeżdżę samochodem, itp itd a teraz czekam na moje upragnione dziecię, które zaczęło 8 tydzień przygody w moim brzuchu. Wiadomo że wszystkie chcemy żeby nasze dzieci były zdrowe, ale jeśli to nie jest możliwe to nie załamujmy się bo i z niepełnosprawnością można być szczęśliwym, żyć jak inni, i dawać radość rodzicom
-