Zachcianki a zabobony :)
-
Nie widziałam tu takiego postu,ale czy macie już jakieś zachcianki? Ja np pije sok z kiszonych ogórków od 3 dni A na słodkie mnie mdli i nie mam ochoty. Każdy słyszał o zabobonach co się je na chłopczyka lub dziewczynkę,ale reguły pewnie i tak na to nie ma Nie ukrywam,że chciałabym mieć pierwszego synka wiec mam nadzieję,że jednak te ogórki coś znaczą
Chica Mala lubi tę wiadomość
-
Jak sama sobie odpowiedziałaś- ZABOBONY.
Ja będę rodzić syna, a od początku jem wszystko co słodkie. Kiszone nie powiem- też lubię. Ale bez ogórka się obejdę, bez czekolady natomiast ciężko. Moja mama będąc ze mną w ciąży natomiast objadała się ogórkami- i jestem ja- dziewczynka jakby nie patrzeć.
Poza tym zachcianki w 6 tyg ciąży to raczej twoja psychika a nie rzeczywiste sygnały organizmu.
-
Poza tym psychika nie wpływa na mdłości tylko bomba hormonalna która zaczyna się w organizmie i sama sobie tego nie wybieram,na co chce mi się wymiotować a co wręcz smakuje mi tak jakbym jadła pierwszy raz. Więc wątpię,że to tylko moje urojenia
ania83 lubi tę wiadomość
-
A ja tam wierzę W ciąży z synkiem(ur 2008r) nie jadłam w ogóle słodkiego za to właśnie ogórki kiszone i podobne rzeczy i ciągnęło mnie do fast foodów... Siostrzeniec mi się zapytał w 3 miesiącu co będzie chłopak czy dziewczynka, jak to dziecko, odpowiedziałam że chłopiec, bez namysłu Jakież było moje zdziwienie gdy w 27 tc lekarz powiedział że dziewczynka A w 34 tc jednak wyszło na moje Teraz się przekonam czy wierzyć czy nie ale też czuję że będzie synek:) tym razem postawię na usg 3d/4d w okolicach 20-22tc
Martika87 lubi tę wiadomość
Oskarek 15.02.2008 g 22.55 cc 3460/55cm
Maja 24.06.2015 g 12.06 cc 3570/52cm
Aniołki : 06.2004 (7tc), 10.2012 (5tc), 07.2013 (5tc), 11.2013 (5tc), 09.2014 (5tc) -
Wiadomo, ze chlopiec czy dziewczynka jest juz 'zaprogramowane' w momencie zaplodnienia (plemnika, ktory wygral wielka bitwe nic nie zmieni). Czysto biologiczny pierwiastek. Postanowione. Kropka.
Ale jestesmy istotami, ktore maja intuicje, przeczucie, wewnetrzny glosik, ktory cichutko mowi, ze bedzie chlopczyk albo wlasnie dziewczynka.
Ochota na slodkie czy na slone. Jestesmy jeszcze piekniejsze podczas ciazy, albo troszke mniej niz zwykle... Sprawdza sie czy nie... wg mnie nie jest to najwazniejsze... Uwazam, ze zachcianki i nasze przeczucia sa cudownym dodatkiem do tego nadzwyczajnego okresu Dodaja magi Sa zarezerwowane tylko dla nas! I to jest piekne
.... z zycia wziete: moja mama, ktora uwielbia slodycze, cala ciaze jadla kwasne i tylko kwasne. A wewnetrzny glosik mowil, jej od poczatku, ze to bedzie dziewczynka
Pozdrawiam Was i zycze aby jak najwiecej otaczajacych Was rzeczy sprawilo, ze bedzie to cudowny okres
Martika87 lubi tę wiadomość
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
Ja na początku miałam ochotę na super kwaśne rzeczy: żelki posypane kwaśnym proszkiem, pieczarki w occie, śledzie, których jeść jak na złość nie wolno, a teraz nie mogę na to patrzeć. Obecnie mam fazę na słodkie. W zabobony nie wierzę. Wydaje mi się, że organizm ma zachcianki na to, czego potrzebuje.Szczęśliwy 3 cs, maluszku zostań z nami ♥
-
Kaj wrote:Jak sama sobie odpowiedziałaś- ZABOBONY.
Ja będę rodzić syna, a od początku jem wszystko co słodkie. Kiszone nie powiem- też lubię. Ale bez ogórka się obejdę, bez czekolady natomiast ciężko. Moja mama będąc ze mną w ciąży natomiast objadała się ogórkami- i jestem ja- dziewczynka jakby nie patrzeć.
Poza tym zachcianki w 6 tyg ciąży to raczej twoja psychika a nie rzeczywiste sygnały organizmu.
Tutaj się nie zgodzę, ja jestem w 7 tygodniu i mam zachcianki. Nie jest powiedziane że we wczesnej ciąży nie można mieć zachcianek. Ja ni ruszę NIC słodkiego, gdzie wcześniej to uwielbiałam. Zjem dosłownie parę rzezy, mdli mnie na wszystko a to wina hormonów, teraz jem to ma co one pozwalają, a później przyjdzie kolej na dziecko. Więc uwierz że gdyby moja psychika miała jakiś wpływ to jadłabym WSZYSTKO CO BYM CHCIAŁAWiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2015, 20:54
-
Martika87 wrote:Poza tym psychika nie wpływa na mdłości tylko bomba hormonalna która zaczyna się w organizmie i sama sobie tego nie wybieram,na co chce mi się wymiotować a co wręcz smakuje mi tak jakbym jadła pierwszy raz. Więc wątpię,że to tylko moje urojenia
Urojeń mieć nie możesz, hehe ja też tak mam. Wszystko co lubiłam poszło w niepamięć a kończę niedługo tydzień 7, więc naprawdę gdybyśmy miały wpływ na naszą psychikę jadłybyśmy co popadnie, a tak hormony nami rządzą i "kierują" to jedz, tego nie, to fu, a na to popatrz i leć do kibla, także popieram w 100% ! -