W Polsce robią je każdej ciężarnej na początku. Ogólnie warto wiedzieć, czy już przeszłaś kiedyś i czy masz nabytą odporność.
Trochę teorii o tokso w ciąży, może cię uspokoi i przyda się komuś innemu.
Niebezpieczne jest prawie wyłącznie zarażenie pierwotne u ciężarnej - przebycie tej choroby wcześniej z reguły daje wystarczającą odporność*. Najłatwiej zarazić się drogą pokarmową - surowe/niedogotowane mięso, najczęściej wołowe, baranie i wieprzowe, kontakt z glebą, picie skażonej wody, niedomyte/surowe warzywa i owoce (całkiem dużo zarażonych wegetarian). Choroba zwykle przebiega bezobjawowo, ewentualnie grypopodobnie*. Im starsza ciąża, tym większe ryzyko zarażenia przezłożyskowego (6% w 13 tc, 40% w 26 tc i 72% w 36 tc), ale mniejsze ryzyko ciężkich powikłań (odpowiednio 61%, 25% i 9%).
Jeśli to możliwe, postaraj się wyprosić to badanie lub zrobić prywatnie (w Polsce koszt to około 60-70 zł). Jeszcze trochę tygodni przed tobą, a będziesz spokojniejsza. Jeśli się nie uda, nie panikuj - opcja, że złapałaś tokso przez tego kurczaka jest naprawdę tak minimalna, że bardziej prawdopodobna jest chyba wygrana w lotka.
Życzę spokoju ducha i powodzenia w załatwianiu badania.
*Pomijam skrajne przypadki ciężkich upośledzeń odporności (HIV, leczenie immunosupresyjne, nowotwory itp.). Wtedy może dojść do wtórnego zakażenia, ale raczej nie bezobjawowo, poza tym takie osoby i tak zazwyczaj są pod ścisłym nadzorem medycznym.
Źródło - wiedza własna i ten artykuł: https://ciaza.mp.pl/przebiegciazy/63126,toksoplazmoza-w-ciazy
Na końcu jest lista, jak zapobiegać zakażeniu, bardzo dobra poza zaleceniem niepodawania kotu surowego mięsa - od własnego kota wybitnie ciężko się zarazić, nawet jeśli kot choruje (a wydala oocysty przez 14 dni, potem się uodparnia), trzeba by sprzątać kuwetę raz na dwa dni lub rzadziej, mieć bezpośredni kontakt z kupą i nie umyć potem rąk, żeby przenieść te oocysty do ust. A mięsko dla kotów zdrowe
. Znam osoby, które karmią koty BARFem lub puszkami i surowym mięsem, i nie złapały tokso, ja też nigdy nie chorowałam, a moje koty często wcinają surowe.