Dziewczyny , od ostatniego poniedziałku temat mojej blizny nie daje mi spokoju. W poniedziałek byłam na usg (28-32 tc) z malutką wszystko ok. Natomiast lekarz również zajrzał do mojej blizny ( badanie przez powłoki brzuszne) i stwierdził, że blizna ma 1,7 mm a w niektórych miejscach wątpliwa ciągłość blizny. Ta informacja jest dość niepokojąca ( niestety moja lekarz prowadząca jest na wakacjach, telefonicznie mnie uspokoiła, że nic się nie dzieje i żyć normalnie) jednak ten temat nie dawał mi spokoju. Wczoraj udałam się na kolejne usg. Lekarz, który mnie przyjmował, mówi że przyjął około 12 tyś porodów w swoim życiu i tylko raz widział pękniętą macice. Następnie wykonał mi badanie usg. Już przez powłoki brzuszny twierdził,że ciągłość jest zachowana ale jeszcze dla pewności wykonał badanie transwaginalnie. Dojechał do samej blizny i stwierdził, że ciągłość jest zachowana a blizna w najcieńszym miejscy ma 3.9 a w najgrubszym 4,9. Moje pytanie jest czy miałyście do czynienie z takim kłopotem i co myśleć o tych rozbieżnych badaniach. Chyba to transwaginalne jest dużo bardziej wiarygodne , prawda? z góry dziękuje za pomoc.