Muszę się gdzieś wyżalić bo już nie daję rady....
2 dni temu wyskoczyły mi hemoroidy na zewnątrz.Bóle miednicy i spojenia się również nasiliły w tym samym czasie. Co się ruszę o centymetr boli jak cholera. Wyję z bólu,płaczę po kątach bo już nie wyrabiam.Ból jest każdego praktycznie dnia może jeden dzień w tygodniu jest znośny,wtedy staram się coś zrobić w domu bo inaczej nie jestem w stanie. Zajmowanie się moją kochaną 18 miesięczną córką przerodziło się w ciągły ból,zgrzytanie zębami,wyciem i pogryzionymi wargami. Ja już nie wytrzymam!!!! Wiem że 3 tyg mi zostało ale jest wyczerpana tym cholernym ciągłymi, nieustającymi bólami. Nie pamiętam już kiedy całą noc przespałam,chyba 4 miesiące temu, i ciągły ból z przewracaniem na boczki.Leżeć - źle za długo bo się potem ruszyć nie mogę,stać za długo - nie bo kręgosłup znowu siada, chodzić - nie bo hemoroid ,jakbym siedziała na gorącym węglu albo ktoś mi gwóźdź wbijał.Modlę się żebym wytrzymała, żebym była w stanie znaleźć siły by zająć się synkiem.Jeden dzień to dla mnie jak kolejne 9 miesięcy.Czopki ,kremy,nasiadówki,przemywanie nic nie pomaga.Nospa pomaga tylko na chwilę ,ale zawsze to coś.Czuję się wymiętolona psychicznie i fizycznie,tak bardzo chciałabym żeby już zobaczyć synka,ale musi siedzieć w domku by urosnąć jeszcze trochę. Czuję że bardzo dużo osób,nawet nasze własne dzieci ,nie doceniają tego cholernego poświęcenia każdego dnia i naszą walkę o każdy dzień w ciązy.To tak jak iść na wojnę, być postrzelonym kilkakrotnie i wrócic z bliznami.Doceniam wszystkie obecnę mamy i te przyszłe.Pomimo że to moja trzecia ciąża,jeszcze nigdy tak nie cierpiałam.Obyś synku mi to wynagrodził,kocham cię!
To se pogadałam,dziękuję.