zwolnienie- co robić, żeby się nie zanudzić
-
Witam,
na dniach wybieram się na zwolnienie lekarskie 29t.c. ogólnie czuję się dobrze, z ciążą też wszystko ok- praca którą mam wymaga wysiłku fizycznego i po prostu nie chcę męczyć siebie i maluszka...i tak się zastanawiam co robić na zwolnieniu, żeby nie oszaleć z nudów, do porodu jeszcze 2,5 mc- mam w planie porządki, skompletowanie wyprawki, gotowanie obiadków dla męża, no ale ile można- a Wy jak radzicie sobie z nadmiarem wolnego czasu???? bo ja jestem osobą dość aktywną i spanie do południa czy oglądanie seriali mnie nie kręci;)"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
Jestem na zwolnieniu od 3 tyg i powiem i ze ciezko nie zwariowac. Cala wyprawke popralam, poprasowalam. Wiadomo- na biezaco obiady, sprzatanie pranie. Szukam sobie zajec juz troche na sile- poszylam nowe komplety firanek na swieta- dla siebie i rodzicow. Poszylam narzuty na sofe i fotele. Robie malemu kocyk na szydelku. Odwiedzam kolezanki, nadrabiam zaleglosci w ksiazkach, gram w wiedzmina 2
... i wariuje
-
Ja właśnie dziś dostałam L4 "chodzące" macie jakieś doświadczenie co mogę na takim zwolnieniu a co nie? Nie mam zamiaru pracować oczywiście, ani przemęczać się różnymi domowymi pracami, ale zastanawiam się czy z m. na zakupy mogę, czy coś...
Jakie mam plany? Nadrobić może jakieś książki, filmy (uwielbiam seriale)... to tak na pierwszy rzut. Potem będą święta.... W styczniu biorę się za zakupy aptekowe, pakowanie torby do szpitala, a przede wszystkim na praniu i prasowaniu rzeczy małej! Luty... ostatni miesiąc, wiec odpocznę, wyśpię się? O ile można się wyspać w 9-tym miesiącu, i zacznę przygotowania do porodu, czyli sprzątanie domu!Natalka 03.2015
-
Zupelnie inaczej jest jak sie jest na zwolnieniu w ciazy, a nie ciazy. W koncowym etapie jest ciezko,bo mniej sie chce,kondycja szybko "siada", a dzidzia kopie non stop. Spanie w moim przypadku to mega wyzwanie-bezsennosc dokucza...
Sprzatania w domu, prania, gotowania jest w bród, i dzien za dniem szybko mija...
W telewizji nudy i powtorki. Lepiej przeczytac dobra ksiazke
"Najpiękniejszym klejnotem jaki kiedykolwiek włożysz na szyję, są rączki Twojego dziecka" -
ja jestem na zwolnieniu dopiero 6 dzień i mam wrażenie, ze max do końca przyszłego tygodnia nadrobię wszelkie zaległości domowe, dobrze, ze wkrótce święta to czas przyjemnie upłynie, generalnie w grudniu chce mieć już wszystko przygotowane dla małej, bo w styczniu- 9mc rożnie może być..na koniec grudnia planuje zwieńczenie przygotowań do narodzin- ciążową sesję zdjęciową w następnej ewentualnej ciąży jeżeli lekarz pozwoli nie idę na zwolnienie przed 32tyg:).... teraz był 29 t.c. i ciut się pośpieszyłam z tym odpoczynkiem;) przyjemnego oczekiwania wszystkim życzę"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
Ja jestem na zwolnieniu prawie od samego początku ciąży bo aż od 8 tygodnia... teraz czas nieco szybciej mi mija, choć na początku było ciężko się przyzwyczaić. Na szczęście mąż pracuje na zmiany więc często w ciągu dnia jest w domu i razem jakoś organizujemy sobie czas.
Jak jestem sama to oczywiście pranie, prasowanie, układanie w szafach, przestawianie, jakieś seriale, książki, no i szukanie w internecie porad dla przyszłych mam -
Mi leci 6 miesiąc na zwolnieniu (i ostatni) i ani razu przez ten czas się nie zdążyłam ponudzić! Wcześniej myślałam a to filmy, książki.. guzik. Jedną książkę przeczytałam i tyle. Zanim wstanę, się ogarnę jest godz. 11, dalej albo zakupy na obiad i gotowanie albo dłuuugi spacer lub ćwiczenia/taniec/basen. A to ogarnąć w domu i zaraz 14-15 i mąż wraca z pracy. A co dopiero, gdy w ciągu dnia mam jakąś wizytę u lekarza lub coś dodatkowego do załatwienia. No dnia mi brakuje niekiedy
Pumpkin lubi tę wiadomość
-
Zgadzam się z ewelią. Nie zauważysz jak Ci zlecą te 2 miesiące. Ja zostałam praktycznie przymusowo wysłana na zwolnienie z pracy (skomplikowana historia) na początku 5 miesiąca ciąży, a planowałam iść na L4 w 8 m-cu, więc byłam niezadowolona i też nie wiedziałam co ja będę robić. I faktycznie ten pierwszy miesiąc trochę się snułam po domu, ale to też przez to, że nie byłam pewna czy dostanę L4 w następnym miesiącu. A jak już dostałam w czerwcu i cała sytuacja w pracy była jasna to się uspokoiłam i czas zaczął lecieć niemiłosiernie. Dokładnie, zanim wstanę, ogarnę siebie, zjem śniadanie, ułoży mi się w brzuszku to jest 11. Ok. 12:00 sklep. Jakiś obiad, spacer. Przez 10 tygodni chodziłam do szkoły rodzenia to też coś się działo. A to lekarz, okulista. Potem przyszedł czas na malowanie pokoju dziecięcego, kupno mebelków i wyprawki, składanie mebelków. Dopiero teraz (7 tyg przed terminem) stwierdzam, że mogę już nie mieć co robić, no ale teraz to czas na odpoczynek. I powiem Ci, że z perspektywy czasu cieszę się z tak długiego L4 (no może poszłabym miesiąc później). Bo planowałam niby od sierpnia, ale pamiętam, że cieszyłam się, że nie pracuję jak w czerwcu były te upały. No i wysypiam się, dużo odpoczywam. Mnie bolał kręgosłup sporo to bym w pracy umierała, a teraz na prawdę rzadko mnie boli. Do tego miałam czas i siły na wszystkie zakupy i inne obowiązki, a tak to po pracy już bym nie miała siły. Więc jakby ktoś się zastanawiał to w sumie polecam te 3-4 miesiące wolnego.
-