Cześć, chciałabym zapytać was jak wasi partnerzy z libido u których wykryto no problemy hormonalne. U nas testosteron bardzo nisko a fsh i LH zasuwa na wysokim poziomie. Jego chęć do seksu nie była zbyt wielka co wpędziło mnie w bardzo duże poczucie, że jestem nieatrakcyjna, że coś ze mną nie tak. Mimo zapewnień męża i tego że między nami pozatym aspektem jest naprawdę dobrze. Zaczął brać nebido od czasu do czasu adalift i poprawiło się, od stycznia staramy się o dzidzię ( już teraz wiem, że będzie to dłuższy procent przez wyniki nasienia), i siłą rzeczy musiał zejść z testosteronu dostał odblok itp. No i, i jego ochota jest znikoma- wiadomo robimy to bo chcemy mieć dzidzię podczas seksu jest dobrze, ale tak wewnętrznie nie mogę sobie nadal poradzić z tym, że ta chęć na mnie jest znikoma, mimo tego że wiem że to hormony i naprawdę kiepsko z jego zdrowiem pod tym kątem to i tak jakoś w środku odczuwam ból… czy któraś z was tak miała, jak sobie radziłyście ? Czy wasi partnerzy również przez swoje problemy z hormonami mieli gorsze libido ?