Proszę o mała pomoc bo może któraś z Was miała podobny problem odnoście partnera.
Z mężem staramy się już dwa lata. Ostatnio zrobiliśmy badanie nasienia i wyszło bardzo słabe - pojedyńcze żywe i martwe plemniki
U lekarza nerfiloga powiedział o tym, lekarz gi zbadał i okazało się że ma wędrujące jądra. I powiedział że marne szanse na potomstwo. Teraz zapisuje się do androlog i zobaczymy co o dalej.
Tylko czy jest jakaś szansa na wyleczenie tego małym zabiegiem (gdyż mój mąż ma problemy ze sercem i nie wiem jakby operacja by nie zaszkodzi) aby jakoś mi pomóc aby nie dostał nowotworu bo to na razie dla mnie najważniejsze. I czy ljest jakaś minimalna szansa że po zabiegu pomoże w produkcji plemników czy też już tekst strącony.