Straszenie porodem i pierwsze objawy
-
Kochane dziś urodziła moja koleżanka przez CC. Powiedziała mi, że ból był straszny, nieziemski, okrutny, niedoniesienia i dlatego urodziła przez CC, bo nie dała rady naturalnie. Jestem mega mega skołowana Wręcz przerażona.. Od wczoraj mam też takie pobolewanie podbrzusza jak na miesiączkę i zastanawiam się co się dzieje Dość często mam też napinanie brzuszka.. Chyba trochę pocieszenia tutaj szukam
-
Koleżanka pewnie pisała to pod wpływem chwili i emocji. Tyle kobiet na świecie urodziło i zniosły ból - dziecko to wynagradza. Ja po porodzie (12h braku postępu i cc) od razu też twierdziłam, że to była masakra. Gdy ochłonęłam to miałam w głowie nawet myśli, że chciałabym niekiedy poczuć taki konkretny skurcz
Głowa do góry, "porody da sie lubić". Poród rozpoznasz na pewno, życzę szybkiego rozwiązania!dddodiii lubi tę wiadomość
-
Goździnka przede wszystkim nie bierz do siebie, że coś kogoś strasznie bolało, było nie do zniesienia, nie da się rady itp. itd. Każda z nas ma inny organizm, inne nastawienie i inny próg bólu.
Ja miałam CC, ale poród zaczął się wcześniej i ku mojemu zdziwieniu nie wiedziałam, że to już. Po CC miałam problem z pionizacją, robiło mi się słabo i nie mogłam się na nogach utrzymać, ale jak już się udało, to bólu po operacji nie czułam zbyt dużego. Też się nasłuchałam jaka to masakra i nastawiłam się, że będę w mękach leżała, a poszło gładko
Głowa do gory i do przodu
dddodiii lubi tę wiadomość
Mama najcudowniejszych skarbów -
Każdy organizm jest inny i każdy poród jest inny. Ból jest i tego nie przeskoczysz. Podczas sn w trakcie a przy cesarce po i uwierz mi, tez nie jest przyjemny.
Ja szczerze mowiac wole rodzic naturalnie. Jedną core mam, bez znieczulenia, z oksytocyna, nacinaniem itp. Skurcze meczyly mnie bardzo dlugo ale sa do przeżycia bo łapią na jakiś czas i potem puszczają więc masz chwilę żeby odetchnąć. Jak się na nich skupisz, pójdziesz pod prysznic gorący, poskaczesz na piłce itp to naprawdę jest dużo lepiej. Musisz tylko znaleźć odpowiednią pozycję dla siebie. Ja cały pierwszy etap chodziłam po oddziale. W te i we wte. Potem parte... Cóż, nie były miłe, ale po 15 minutach jak mloda mi położyli na brzuchu to autentycznie... Ten ból jakiś odległy się stal. Jako, że mnie nacieli to potem mloda zabrali, a lekarz mnie zaszywał to sobie nawet pozartowalismy.
Pomimo różnych rzeczy, ktore się działy ja całkiem niezle wspominam swój pierwszy poród i mam nadzieję, że moje dziecko jeszcze się ułoży odpowiednio i pozwoli na drugi sn. Bardzo bym chciała... Pamiętam jak szybko doszlam do siebie, jak latalam po szpitalu, innym dziewczynom dzieci pilnowalam itp. Wspolokatorki z poporodowej to się dziwily, że ja jestem dopiero co po porodzie i do tego to moje pierwsze dziecko.
Poważnie, na nic się nie nastawiaj. Ból jest i tego nie przeskoczysz. Ale każdy organizm jest inny. Ba, kazda ciąża jest inna i nie jestes w stanie niczego przewidziec. Mnie zaraz czeka drugi poród (po 7 latach) i w ogóle nie wiem czego się spodziewać i co się bedzie działo, a wszystkie moje plany w zasadzie juz wzięły w łeb (marzył mi się dom narodzin, ale że względu na zle ułożenie syna raczej mała szansa, że się uda bez CC... Chyba, że bedzie niespodzianka przed porodem)Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2015, 01:05
zokeia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDokladnie tak jak dziewczyny piszą. Ja tez bylam nastawiona,ze sn jest nie do zniesienia,ze po prostu koniec świata! A dlaczego tak myślałam? Bo naczytalam sie tych bzdur w internecie:-) Szczerze-nie wiem co mnie czeka-na pewno ból,ale na tym polega poród. Na bólu -tak jestesmy stworzone i kto ma rodzic dzieci jak nie my:-)
Kazda z nas zawsze wyolbrzymia,co nie? Pamiętajmy o tym,ze kazda z nas inaczej przechodzi ból. Musimy to przejść i tyle. Przeciez w końcu to minie-jak wszystko Najważniejsze jest nastawienie:-) Jestesmy twardzielkami i sie nie damy! Musimy byc skupione na skurczach i słuchać poloznej-robic co karze...i to wszystko damy rade! My babki jestesmy twardziele,facet by nie dal radyGoździnka, Honey lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nie da się ukryć ale poród boli. Tylko każdy poród inaczej boli. Bo każda z nas jest w innym stopniu odporna na ból. Ja pierwszy poród choć wg mnie bardzo długi i męczący, był mniej bolesny niż też drugi który trwał wg mnie króciutko, ale chyba dlatego że postępował bardzo szybko. Być może a nawet to pewne że nie zdąrzyłam bym dojechać do szpitala gdyby akcja porodowa się zaczeła w domu.
Dlatego nie nastawiaj się na to że on mega mega boli. Boli i jeden rodzaj porodu jakim jestem naturalny poród i cc też, ale po zabiegu. Podobno szpitale mają znieczulenia więc warto z nich skorzystać. Życzę powodzenia i głowa do góry.
Jak powiadają NIE TY PIERWSZA I OSTATNIA RODZISZ
-
nick nieaktualnyBóle miesiączkowe znosiłyśmy co miesiąc,wiec i bole porodowe zniesiemy.
Ja np.mialam straszne bolączki na okres-normalnie tabletek nie brałam,ale na okres bralam co dwie godziny Ibuprom i nie do konca pomagał...
Poród tez zniesiemy i trzeba się nastawić tylko na to,ze to dzień kiedy to poznamy nasze maleństwo,które przez 9msc nosilysmy w brzuszku:-)
Nie myślmy,ze boli-myślmy,ze damy z siebie wszystko,a potem będziemy na maxa szczesciaramizokeia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBóle @ miałam przez całą ciążę, czasem były tak okrutne, że nie mogłam nawet wziąć oddechu. Poród wspominam bardzo dobrze bo poszło mi jak po maśle. Urodziłam w 35 tyg synka bardzo zdrowego. Pierwszym zwiastunem, że poród tuż tuż był czop, który wręcz poczułam w majtkach, ok 2 tyg później zaczęłam mieć bóle w krzyżu ale były one słabe raczej nie przeszkadzały i zaczęły się na 3 dni przed moim porodem. Pamiętam jak do dziś, w tym samym dniu byłam u położnej bo w Holandii chodzi się właśnie do położnej i mówiłam jej o tym bólu a ona powiedziała, że to skurcze przepowiadające i że nie mam się czym martwić. Wieczorem zaczęłam liczyć czas pomiędzy jednym bólem a drugim bo trochę zaczął mi przeszkadzać około godz 12 w nocy bóle były co 5-7 minut i wtedy moja teściowa zaczęła panikować, że rodzę i że jedziemy do szpitala. Miałam humor jak nigdy. cały czas cieszyła mi się mordka i cały czas powtarzałam, że nigdzie nie jade bo jeszcze nie rodzę. Położna kazała jechać do szpitala więc pojechałam. podłączyli KTG i leżałam pod nim ok 2 godzin przez ten czas miałam może ze 3 skurcze, których nawet nie odczułam. W końcu przyszła położna i powiedziała, że sprawdzi rozwarcie i powiem Ci, że do samego momentu kiedy juz ściągnęła rękawiczkę mówiłam do męża, że nie rodzę, że wracamy do domu a ona nagle do mnie mówi, że 7cm. Spanikowałam. chciałam znieczulenie ale ona powiedziała, że jak nic mnie nie boli to jeszcze z tym poczekamy. Skończyło się na tym, że 2 godz później dostałam trzy skurcze w krzyżu były tak okropne jak by mi ktoś wbił siekierkę i zaczęłam przeć. bez znieczulenia , bez niczego. Nic nie czułam. Po tych 3 skurczach w krzyżu byłam wręcz wyluzowana i zrelaksowana. Od pierwszego parcia do wyjścia mojego synka minęło równo 10 minut. Ale wiadomo każda kobieta jest inna Ja bólu praktycznie nie miałam żadnego prócz tych 3 mocnych skurczy. Myślę, że każda kobieta chciała by tak rodzić. Co jeszcze na 3 dni przed porodem było moim objawem to , że strasznie mnie przeczyściło, do tego stopnia, że nawet lewatywy nie musieli robić bo byłam pusta a po tym jak wyleciał mi czop ciągle latałam ze szmatką i co chwilę coś sprzątałam. Nie ma co panikować. poród to poród. Poboli i przestanie. Jak pojawi się Twoje dziecko to zaraz zapomnisz o bólu
dddodiii, paulin, Motylkowa lubią tę wiadomość
-