Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Ciąża po poronieniu - nieudane starania
Odpowiedz

Ciąża po poronieniu - nieudane starania

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
Oceń ten wątek:
  • AminaLevo Przyjaciółka
    Postów: 120 61

    Wysłany: 15 listopada 2019, 17:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam..poszukuje pomocy,opinii kobiet które tak jak ja borykają się z problemem niemożności zajścia w kolejna ciąże po poronieniu. Ja swoją pierwsza ciąże poroniłam w 7tyg..serce płodu przestało bić, obyło się bez łyżeczkowania, macica oczyściła się za pomocą tabletek..nastąpiło to 26 kwietnia tego roku..od tamtej pory nie robiliśmy przerw, nie stosowaliśmy antykoncepcji, uprawialiśmy seks zwyczajnie, czasem ominęliśmy dni płodne ze względu na prace (zmianowa, w portach nocnych). Choruje na Hashimoto i niedoczynnosc..stale badane..po poronieniu Tsh 0.7.. niestety w lipcu skok do poziomu Tsh 5..większa dawka euthyroxu i we wrześniu tsh już 0.9..
    Chodzę regularnie do ginekologa w tym cyklu który dzisiaj się skończył i zaczęłam nowy, w jajniku był pęcherzyk dominujący itp..
    I teraz pytanie do Was..czy którejś z Was tez się mówi ze ma wyluzować, odpuścić? Czy mówi się Wam ze 6/7 miesięcy po poronieniu to nie jest jeszcze wyznacznik niepłodności? Mam już serdecznie dosyć słuchania ze ta i tamta w ciąży i przyszło im to hop w 2 lub cyklu..dosłownie mam psychicznego dola!!

  • Mildred Autorytet
    Postów: 1393 3153

    Wysłany: 17 listopada 2019, 17:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AminaLevo wrote:
    Witam..poszukuje pomocy,opinii kobiet które tak jak ja borykają się z problemem niemożności zajścia w kolejna ciąże po poronieniu. Ja swoją pierwsza ciąże poroniłam w 7tyg..serce płodu przestało bić, obyło się bez łyżeczkowania, macica oczyściła się za pomocą tabletek..nastąpiło to 26 kwietnia tego roku..od tamtej pory nie robiliśmy przerw, nie stosowaliśmy antykoncepcji, uprawialiśmy seks zwyczajnie, czasem ominęliśmy dni płodne ze względu na prace (zmianowa, w portach nocnych). Choruje na Hashimoto i niedoczynnosc..stale badane..po poronieniu Tsh 0.7.. niestety w lipcu skok do poziomu Tsh 5..większa dawka euthyroxu i we wrześniu tsh już 0.9..
    Chodzę regularnie do ginekologa w tym cyklu który dzisiaj się skończył i zaczęłam nowy, w jajniku był pęcherzyk dominujący itp..
    I teraz pytanie do Was..czy którejś z Was tez się mówi ze ma wyluzować, odpuścić? Czy mówi się Wam ze 6/7 miesięcy po poronieniu to nie jest jeszcze wyznacznik niepłodności? Mam już serdecznie dosyć słuchania ze ta i tamta w ciąży i przyszło im to hop w 2 lub cyklu..dosłownie mam psychicznego dola!!


    Ja jestem po dwochn poronieniach,masie badań k wielu wizytach u różnych lekarzy. Ostatnia ciążę poroniłam w grudniu będzie równy rok temu. Ciąży nadal brak miałam jedną ciążę biochemiczna stosując clo. Teraz jestem na stymulacji lettrozolem, podobno mam słabe komórki, biorę Wit metylowane,Q10,inozytol cwiczenia, mąż bierze od prawie dwóch mies witamy wcześniej też bral z przerwami(ma słaba ruchliwość plemników ale według lekarzy nie jest źle) Dobrze cię rozumiem, że nie możesz się już doczekać ciąży ja te nie mogę , boje się że się nigdy nie uda, a jak się uda to znowu poronie. Postanowiłam z miesiąca na miesiąc nie poddawać się ale dawać jeszcze więcej z siebie, zero alko,ćwiczenia, joga ,medytacja, dieta wyznaczyłam sobie czas do którego będę robić wszystko co mogę najlepiej, do marca przyszłego roku, po marcu jak nie będzie ciąży idziemy na spotkanie w sprawie adopcji a jak tam będą problemy to myślimy o invitro. Daj sobie czas,wyznacz sobie daty poszukaj specjalisty może klinika niepłodności,i uzbroj się w cierpliwość to jedyna słuszna decyzja, żal smutki ci nie pomogą tylko pogorszą sytuację. Pisze to aby doradzić, bo wiem że to boli i jest cholernie przytłaczające i smutne.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2019, 17:24

    9ewns65gkf9ocqq6.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 listopada 2019, 22:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AminaLevo wrote:
    Witam..poszukuje pomocy,opinii kobiet które tak jak ja borykają się z problemem niemożności zajścia w kolejna ciąże po poronieniu. Ja swoją pierwsza ciąże poroniłam w 7tyg..serce płodu przestało bić, obyło się bez łyżeczkowania, macica oczyściła się za pomocą tabletek..nastąpiło to 26 kwietnia tego roku..od tamtej pory nie robiliśmy przerw, nie stosowaliśmy antykoncepcji, uprawialiśmy seks zwyczajnie, czasem ominęliśmy dni płodne ze względu na prace (zmianowa, w portach nocnych). Choruje na Hashimoto i niedoczynnosc..stale badane..po poronieniu Tsh 0.7.. niestety w lipcu skok do poziomu Tsh 5..większa dawka euthyroxu i we wrześniu tsh już 0.9..
    Chodzę regularnie do ginekologa w tym cyklu który dzisiaj się skończył i zaczęłam nowy, w jajniku był pęcherzyk dominujący itp..
    I teraz pytanie do Was..czy którejś z Was tez się mówi ze ma wyluzować, odpuścić? Czy mówi się Wam ze 6/7 miesięcy po poronieniu to nie jest jeszcze wyznacznik niepłodności? Mam już serdecznie dosyć słuchania ze ta i tamta w ciąży i przyszło im to hop w 2 lub cyklu..dosłownie mam psychicznego dola!!
    Witaj, jestem w podobnej sytuacji. Z tą różnicą, że mi wszyscy mówią, że nie ma problemu, bo jestem płodna, w końcu zaszłam w ciążę. Ale mam obawy, że mogę mieć bezowulacyjne cykle... Dlatego mierzę temperaturę od niedawna.

  • Nati88 Przyjaciółka
    Postów: 111 29

    Wysłany: 16 lutego 2020, 20:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja słyszę to samo, poronienie w sierpniu w 7 tyg, od tego czasu caly czas próbujemy i nic, mam niedoczynnosc tarczycy poziom byl przy 7,4 spadl do 2,6 ,jesteśmy zdrowi, kazdy tylko mowi zeby odpuścić albo sie czyms zajac to napewno zaskoczy, ale to odpuszczenie ni3 jest takie proste a to gadanie tylko irytuje. Nie potrafiłam sobie z tym radzić i zaczelam terapię u psychotrrapeuty.
    Ile nocy przeplakanych i myslenia czy napewno to blokada czy moze jednak cos innego choc badania mowia ze jest ok.. sa lepsze i gorsze dni ale AminaLevo doskonale Cie rozumiem..

    08.08.2019 💔 poronienie samoistne 6 tydz
    09.07.2020💔 zabieg łyżeczkowania w 11 tyg,serduszko przestalo bić
    🇧🇪 DE
    On Orthomol, witaminy prenatalne dla meżczyzn
    Ona Lthyrohxin, Wit D, wit. prenatalne, niedoczynność tarczycy
  • Nielubiekawy Autorytet
    Postów: 839 415

    Wysłany: 16 kwietnia 2020, 02:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny
    Zalogowałam się tu, bo już tracę nadzieje. Od ponad 1,5 roku staramy się. Miało być wszystko po kolei: ślub a potem dziecko. Przed rozpoczęciem starań sprawdzałam u gin czy wszystko jest w porządku i było. Cykle miałam dość długie, około 34 dni. Zaczęłam nowa prace i miałam w niej sporo nerwów, ale gdzie nie ma? Zaczęły pojawiać się cykle bezowulacyjne- pęcherzyk rósł, ale nie pękał. Po 6 cyklach się udało: zobaczyłam upragniona słaba druga kreseczkę. Niestety po 3 tygodniach od tego momentu pojawiło się plamienie. Izba przyjęć: pęcherzyk za mały jak na 7 tygodni. Diagnoza: poronienie zagrażające. I tak tez się stało. 5 dni później na wizycie kontrolnej, która miała być pierwsza ciążowa okazało się ze poronienie było samoistne i całkowite. Kolejna owulacja nastąpiła bardzo szybko bo po 14 dniach od poronienia. Z lekkim plemieniem co się wcześniej nie zdarzało. Daliśmy wtedy sobie na wstrzymanie, ale w kolejnych miesiącach już się nie zabezpieczaliśmy. Od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Minął ponad rok, a ciąży nadal brak. Od września gin zapisał mi Euthyrox najpierw 25 potem 50 zeby zejść z TSH (było na poziomie 2,5-2,1). Reszta hormonów i morfologia w porządku (prolaktyna, testosteron, progesteron, d-dimer).
    Co miesiąc mam nadzieje, ze może tym razem... śledzę cykle, zaczęłam mierzyć temperaturę, włączyłam castagnus na poprawę owulacji i regularnie biorę folik. Od 2 miesięcy staram się bardziej uważać na jedzenie, mężowi ładuje czarnuszkę na poprawę nasienia i zarekwirowałam E-papierosa.
    Na inne ciężarne nie mogę patrzeć, a przybywa ich wśród moich dalszych i bliższych znajomych co miesiąc... jestem załamana...
    wszyscy mi radzą zeby przestać się starać i przestać myśleć ale boje się, ze nie umiem... ze jeśli przestane się starać to NA PEWNO nigdy się nie uda...
    Co robić?

    👩🏼32🧔🏼‍♂️32
    09.2018 Początek starań
    02.2019 ciąża-> poronienie samoitne 7tc.
    02.2021 sonoHSG - niedrożny prawy jajowód
    04-07.2021 4 cykle stymulacji -bez efektu, słaby lewy jajnik
    AMH 2.02 -> 1.5 ->0,9 ->0,7
    mthfr homo, pai-1 hetero

    03.2023 laparohisteroskopia -> udrożniony prawy jajowód 🥳🤩, endometrioza I st.
    Immunologia ✅

    IVF
    03.2022 -Krótki protokół 🥚🥚🥚👎
    9.2023 długi protokół 🥚🥚👎
    9.2024 krótki protokół 🥚👎
  • ilooo Znajoma
    Postów: 17 10

    Wysłany: 17 kwietnia 2020, 09:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nielubiekawy wrote:
    Cześć dziewczyny
    Zalogowałam się tu, bo już tracę nadzieje. Od ponad 1,5 roku staramy się. Miało być wszystko po kolei: ślub a potem dziecko. Przed rozpoczęciem starań sprawdzałam u gin czy wszystko jest w porządku i było. Cykle miałam dość długie, około 34 dni. Zaczęłam nowa prace i miałam w niej sporo nerwów, ale gdzie nie ma? Zaczęły pojawiać się cykle bezowulacyjne- pęcherzyk rósł, ale nie pękał. Po 6 cyklach się udało: zobaczyłam upragniona słaba druga kreseczkę. Niestety po 3 tygodniach od tego momentu pojawiło się plamienie. Izba przyjęć: pęcherzyk za mały jak na 7 tygodni. Diagnoza: poronienie zagrażające. I tak tez się stało. 5 dni później na wizycie kontrolnej, która miała być pierwsza ciążowa okazało się ze poronienie było samoistne i całkowite. Kolejna owulacja nastąpiła bardzo szybko bo po 14 dniach od poronienia. Z lekkim plemieniem co się wcześniej nie zdarzało. Daliśmy wtedy sobie na wstrzymanie, ale w kolejnych miesiącach już się nie zabezpieczaliśmy. Od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Minął ponad rok, a ciąży nadal brak. Od września gin zapisał mi Euthyrox najpierw 25 potem 50 zeby zejść z TSH (było na poziomie 2,5-2,1). Reszta hormonów i morfologia w porządku (prolaktyna, testosteron, progesteron, d-dimer).
    Co miesiąc mam nadzieje, ze może tym razem... śledzę cykle, zaczęłam mierzyć temperaturę, włączyłam castagnus na poprawę owulacji i regularnie biorę folik. Od 2 miesięcy staram się bardziej uważać na jedzenie, mężowi ładuje czarnuszkę na poprawę nasienia i zarekwirowałam E-papierosa.
    Na inne ciężarne nie mogę patrzeć, a przybywa ich wśród moich dalszych i bliższych znajomych co miesiąc... jestem załamana...
    wszyscy mi radzą zeby przestać się starać i przestać myśleć ale boje się, ze nie umiem... ze jeśli przestane się starać to NA PEWNO nigdy się nie uda...
    Co robić?
    Witam Cie poronilysmy chyba w podobnym czasie i mamy podobny czas starań.. wiem co czujesz, moja sytuacja jest o tyle lepszą że już mam jedną córeczkę.
    Też bardzo bym chciała odpuścić ale do końca nie mogę... 😕

  • Nielubiekawy Autorytet
    Postów: 839 415

    Wysłany: 17 kwietnia 2020, 20:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nati88 wrote:
    ja słyszę to samo, poronienie w sierpniu w 7 tyg, od tego czasu caly czas próbujemy i nic, mam niedoczynnosc tarczycy poziom byl przy 7,4 spadl do 2,6 ,jesteśmy zdrowi, kazdy tylko mowi zeby odpuścić albo sie czyms zajac to napewno zaskoczy, ale to odpuszczenie ni3 jest takie proste a to gadanie tylko irytuje. Nie potrafiłam sobie z tym radzić i zaczelam terapię u psychotrrapeuty.
    Ile nocy przeplakanych i myslenia czy napewno to blokada czy moze jednak cos innego choc badania mowia ze jest ok.. sa lepsze i gorsze dni ale AminaLevo doskonale Cie rozumiem..

    Tez się zastanawiałam już kilka razy nad terapia i choć sama wykonuje pokrewny zawód zastanawiam się czy to coś pomoże...

    👩🏼32🧔🏼‍♂️32
    09.2018 Początek starań
    02.2019 ciąża-> poronienie samoitne 7tc.
    02.2021 sonoHSG - niedrożny prawy jajowód
    04-07.2021 4 cykle stymulacji -bez efektu, słaby lewy jajnik
    AMH 2.02 -> 1.5 ->0,9 ->0,7
    mthfr homo, pai-1 hetero

    03.2023 laparohisteroskopia -> udrożniony prawy jajowód 🥳🤩, endometrioza I st.
    Immunologia ✅

    IVF
    03.2022 -Krótki protokół 🥚🥚🥚👎
    9.2023 długi protokół 🥚🥚👎
    9.2024 krótki protokół 🥚👎
  • Podomka Znajoma
    Postów: 18 1

    Wysłany: 1 maja 2020, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam, doskonale Was rozumiem dziewczyny.. mi niedawno właśnie minął rok od rozpoczęcia starań. Po trzech miesiącach się udało, w zeszłym roku byłam w ciąży, niestety w sierpniu na pogrzebie teścia poroniłam ... od tamtej pory staramy się z mężem, ale niestety bezskutecznie... tez jestem zdołowana. W międzyczasie dowiedziałam się, ze mam endometriozę i zaczęło się wszystko sypać.. zaczęły się brązowe plamienia, których nigdy nie miałam, potrzebna jest laparoskopia a niestety koronawirus nie ułatwia.. nie wiem co robić, czuje się bezradna, ale staram się myśle pozytywnie mimo wszystko. Jakos w głębi serca wierze, ze będzie dobrze.

  • Podomka Znajoma
    Postów: 18 1

    Wysłany: 1 maja 2020, 22:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 porad, jak ubrać dziecko na zimowy spacer

Niekiedy zimowa aura za oknem może zniechęcać do spacerów... Tymczasem jest to świetny sposób na budowanie odporności, dotlenienie organizmu i zapewnienie aktywności fizycznej dla dziecka. Jak zatem przygotować się na zimowy spacer? Sprawdź 7 porad, jak ubrać dziecko!

CZYTAJ WIĘCEJ

Kluczowe składniki dla przyszłej Mamy, czyli co warto suplementować w ciąży

Ciąża to odmienny i wyjątkowy stan, który jest jednocześnie dużym wyzwaniem dla organizmu kobiety. To czas, kiedy zmienia się zapotrzebowanie na składniki odżywcze. Które z nich są szczególnie istotne dla przyszłej mamy i dla rozwijającego się dziecka? Co warto suplementować w ciąży, aby zadbać o zdrowie i rozwój maluszka? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Telemedycyna – co to jest? Zalety telemedycyny

Telemedycyna to pojęcie, z którym coraz częściej można się spotkać w obszarze usług zdrowotnych. Sprawdź, co ono oznacza i jakie korzyści wiążą się dla pacjenta z tym rozwiązaniem.

CZYTAJ WIĘCEJ