Jak długo czekalyscie na poronienie
-
Niestety nie udało się... Poronienie zatrzymane w 7 tc. Chciałabym żeby oczyściło się naturalnie. Ginekolog stwierdził że mogę czekać tak długo jak psychika mi pozwoli, że w ciągu 2-3 tygodni powinno być po wszystkim. Jeśli nie dam rady wytrzymać to udać się do szpitala. Jak było u was ? Czekalyscie tak długo ? Czy jednak wybralyscie się do szpitala na wywołanie ? Czy takie czekanie jest dla nas bezpieczne ?
-
Poszłam do szpitala i skończyło się wywołaniem. Takie miałam zalecenie od gina - jak tylko zacznie się krwawienie ze skrzepami to obowiązkowo szpital, według niego tak jest najbezpieczniej. Dopiero po drugiej dawce indukcji udało się wywołać poronienie, a i tak ostatecznie skończyło się zabiegiem bo nie oczyściłam się całkowicie. Szpital ma swoje wady i zalety, ale przynajmniej szybciej można ruszyć do przodu i na bieżąco cię kontrolują, robią USG po wszystkim, obstawiają lekami. Minus jest taki że jest się samemu, bez partnera i można trafić na różnych ludzi - nie zawsze dobrze.
-
Cześć, współczuję...
Mnie lekarz przy obu poronieniach powiedział że to będzie maksymalnie w ciągu dwóch tygodni i za każdym razem było to 4 dni... Z tym że brałam duphaston, po stwierdzeniu obumarcia odstawialam i po 3 dniach zaczynało się plamienie a następnego dnia krwawienie. Co do bezpieczeństwa to czytałam że do 5 tygodni po obumarciu nie powinno się nic dziać, i to się zgadza z tym że lekarz pozwolił mi czekac 3 tygodnie gdy okazało się że serduszko zatrzymało się około 1,5 tygodnia wcześniej ☹️
Dużo siły życzę i jeśli zmienisz zdanie to wiedz że to nic złego 😘 ja się broniłam przed szpitalem ale wiem że są kobiety które wolą to mieć szybko "z głowy". Gdyby się długo nic nie działo to zrób morfologię i OB żeby stwierdzić ewentualną infekcjęniemi -
kamila12 wrote:Niestety nie udało się... Poronienie zatrzymane w 7 tc. Chciałabym żeby oczyściło się naturalnie. Ginekolog stwierdził że mogę czekać tak długo jak psychika mi pozwoli, że w ciągu 2-3 tygodni powinno być po wszystkim. Jeśli nie dam rady wytrzymać to udać się do szpitala. Jak było u was ? Czekalyscie tak długo ? Czy jednak wybralyscie się do szpitala na wywołanie ? Czy takie czekanie jest dla nas bezpieczne ?
Cześć. Pytanie brzmi czy krwawienie się pojawi w przeciągu tych 2-3 tyg.? U mnie się nie pojawiło. Wydaje mi się że najrozsądniej jest się udać do szpitala. Szybciej staniesz na nogi psychicznie i fizycznie. Ja chodziłam (bezwiednie) w marwej ciąży 4 tyg. + 1 tydz. czekania na samoistne/ "modlenia się" o krwawienie. BARDZO bałam się szpitala. Szczególnie że była to moja pierwsza ciąża i pierwszy pobyt w szpitalu. Spędziłam na oddziale dobę. Udało się bez łyżeczkowania.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2022, 22:10
-
Przy pierwszym poronieniu zatrzymanym nie czekałam lekarz tego samego dnia, kiedy stwierdził, że nie bije serce wysłał mnie do szpitala. W drugim chciałam samoistnie. Po odstawieniu duphaston'u ponad tydzień czekałam i żadnego krwabwienia, zgłosiłam się do szpitala. W moim szpitalu jest praktyka, że wywoluja farmakologicznie poronienie i kiedy otwiera się szyjka i tak robią zabieg.
-
nick nieaktualnyDzień przed wizytą na której lekarz stwierdził obumarcie miałam delikatne krwawienie. Dostałam skierowanie do szpitala, tego samego dnia się zgłosiłam, kolejnego poronienie wywołane tabletkami bez zabiegu. Chodziłam 1,5 tygodnia z obumarłą ciąża i nie dałabym rady psychicznie, dlatego wybrałam szpital. Po tym ulga.
-
kamila12 wrote:Niestety nie udało się... Poronienie zatrzymane w 7 tc. Chciałabym żeby oczyściło się naturalnie. Ginekolog stwierdził że mogę czekać tak długo jak psychika mi pozwoli, że w ciągu 2-3 tygodni powinno być po wszystkim. Jeśli nie dam rady wytrzymać to udać się do szpitala. Jak było u was ? Czekalyscie tak długo ? Czy jednak wybralyscie się do szpitala na wywołanie ? Czy takie czekanie jest dla nas bezpieczne ?
Cześć ja czekałam ok 10 dni od momentu w którym dowiedziałam się o tym że ciąża niestety jest martwa (zatrzymanie w 6tyg) w pt poszłam do szpitala i lekarze w szpitalu powiedzieli ze nic się samoistnie w moim przypadku nie ruszyło nawet lekko się nic nie odkleiło więc dobrze ze się zgłosiłam, mam to za sobą u mnie było wywołanie plus łyżeczkowanie ponieważ nie zeszlo wszystko. -