Poronienie biochemiczne

Hej dziewczyny, ja mam pytanie trochę z innej beczki. Mianowicie ten miesiąc byl mieszanka wybuchową. 9 sierpnia dwie kreski beta 131 , 11 sierpnia beta 24, 12 krwawienie które trwało 10 dni. Poronienie biochemiczne. Podczas pierwszej bety wykonywałam pakiet hormonów bo miałam wykupiony już wcześniej i chciałam żeby nie przepadł. Wyszło mi lh bardzo niskie za to prolaktyna bardzo podwyższona. Zastanawiam się czy to przez to,że w tym czasie byłam w ciąży. 17 sierpnia wizyta u ginekologa, która nic nie widziała, stwierdzała że gdybym nie przyniosła wyników bety to nic by nie zauważyła. Ale to dobrze,że organizm sam się tak szybko regeneruje. Pytałam ją o moje długie cykle ,chciałam żeby mi przepisała jakąś luteinę czy coś, bo mam strasznie długie cykle przez co mniejsze szanse na zajście w kolejna ciążę. Na co ona dala mi skierowanie do endokrynologa i chciała mi przepisać tabletki antykoncepcyjne na 3 miesiace !! Mówię jej,że nie chce bawić sie w tabletki bo mój organizm ciężko przeszedł odstawienie po 10 latach. Od listopada nie biorę teraz 3 miesiace niby brać potem zaś nie. Stwierdziła, że jak będę miała szybki termin do endokrynolog to mam ich nie wykupować. Więc ich nie wykupiłam bo mam wizytę na 21 września. Kupiłam w tabletkach niepokalanek. Co o tym myślicie? Ta lekarka do teraz była dla mnie bardzo fajna, ale mówiąc że się staram o dziecko z mężem przepisuje mi tabletki antykoncepcyjne ... trochę się zdenerwowałam.

Myślę, że bez sensu było robienie badań hormonalnych podczas ciąży. Je się wykonuje w określonych dniach cyklu w zależności od hormonu. I na pewno nie w ciąży, chyba że chce się sprawdzić czy jest np niedobór progesteronu itd.

A co miały dać te tabletki antykoncepcyjne?

Wiem,wiem ze to było głupie ale miałam już wykupiony pakiet ,który kończył swoją ważność. Kupiłam go żeby zrobić właśnie w 2 dzień cyklu , a że mam długie cykle to wolałam mieć go przy sobie w każdej chwili zwłaszcza,że była promocja jeśli dostanę okres przed wizytą u endokrynologa to ponowie sobie badania dla porównania.

Tabletki według niej miały być na uregulowanie cyklu ?!

A ile tej prolaktyny? Wg mnie to moze być jedna z przyczyn długich cykli. I nie ma znaczenia tutaj ta ciaza biochemiczna, bo prolaktyny by Ci przez nią tak nie urosla.
A lh jest wysokie tylko w okresie okołoowulacyjnym, więc normalne, że wtedy bylo niskie

Prolaktyna wyszła mi aż 60

Dla mnie tabletki antykoncepcyjne na uregulowanie cyklu w momencie jak starasz się o dziecko to dość dziwny pomysł.

Hormony plciowe typu lh fsh testosteron dhea estradiol itp bada się w 3-5 dc, potem progesteron 7dpo. Prolaktyne zwykle bada sie na początku cyklu ale czasem zleca sie tez w późniejszych dniach, zalezy co lekarz chce zobaczyć.

Luteina nie skróci Ci cyklu jeśli nie masz np owulacji albo masz ja pozno.
Może zrób te badania z fazy folikularnej, udaj się na monitoring, żeby zobaczyć co tam się w ogóle dzieje. I wtedy dopiero niech lekarz coś zaradzi.
Jak weźmiesz tabletki to wiadomo, że krwawienie przyjdzie w terminie, tylko, że to nawet nie będzie cykl, tylko po prostu krwawienie z odstawienia.

To przepisywanie tabletek anty na 3 miesiące w celu "uregulowania cykli" to była kiedyś dość popularna metoda, ale dzisiaj się od tego odchodzi. Wiadomo ze tabletki anty nic nie regulują długofalowo, działają doraźnie, zamrażając cykl na jakiś czas - jako antykoncepcja spoko, jako forma leczenia niepłodności... srednio. Parę lat temu spotykałam się z taka opinia niektórych lekarzy, że po odstawieniu anty jajniki będą pracować w zwiększonym tempie, żeby "nadgonic". Jest taka szansa, ale bardziej prawdopodobna jest jeszcze większa dysregulacja cyklu i dłuższy czas na powrót do normy. Ja parę lat temu dostałam anty na 3 miesiace dla wyleczenia torbieli na jajniku - nie kwestionuje tutaj zasadności, ale fakt faktem kilka dobrych miesięcy mój organizm potrzebował na powrót do równowagi. I tak było za każdym razem po odstawieniu anty.
Dziś w leczeniu niepłodności już się takich metod nie stosuje, stawia się na diagnostykę, obserwację i stymulację jeśli jest taka potrzeba. A nie rzucanie anty bez większej refleksji. Może poszukaj kogoś kto bardziej holistycznie przyglądanie się waszym problemom, zaleci dokładniejszą diagnostykę, twoja i partnera?
Co do niepokalanka - w porządku, tylko pamiętaj że organizm wysyła ci jakaś informację podwyższoną prolaktyną. Niepokalanek czy Bromergon od endokrynologa zbiją ci te prolaktynę, ale nie odpowiedzą na pytanie dlaczego organizm ją podnosi - a podnosi żeby cię chronić, uwaga, np przed ciążą - która chcąc nie chcąc jest dużym obciążeniem dla organizmu. Może masz dużo stresu w życiu i organizm nie czuje się bezpiecznie? Może jakieś niedobory witamin, składników odżywczych?

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, jesteście wielkie. tylko się zastanawiam ... czy mój przypadek polega właśnie na uregulowaniu cyklu czy tak jak tu pisałyście na leczeniu niepłodności. Skoro udało mi się zajść w te ciążę, tylko że organizm chyba nie był na to gotowy, może stąd te poronienie? Wiecie ... mam mnóstwo myśli i mnóstwo pytań. Mam nadzieję, że endokrynolog rzeczywiście w czymś pomoże.

Tego niestety się nie dowiemy jaka była przyczyna. Mogło być coś po stronie Twojego organizmu ale równie dobrze przypadkowy błąd w którejś komórce.

Jeśli cykle są rozregulowane, pojawiają się ciążę biochemiczne to jest duże prawdopodobieństwo że są problemy z jakością owulacji. Może pęcherzyki słabo dojrzewają? Tu odpowiedź może dać monitoring cyklu u ginekologa, dokładna obserwacja jak to wygląda od środka. Warto też obserwować się na własną rękę - mierząc temperaturę, badając śluz. Endokrynolog spoko, ale naciskaj na diagnostykę - nie daj sobie od razu wcisnąć Bromergonu i do widzenia na podstawie badań które wykonałas jeszcze będąc w ciąży, bo ich wyniki nie były wiarygodne. Do badań prolaktyny należy się odpowiednio przygotować bo to bardzo chwiejny hormon, które poziom zależny jest od wielu różnych czynników.